Smierdzi tragicznie. Jest duszno. Jedzenie marnej jakosci a porcje jak dla dzieci. Nalesniki smierdza starym smalcem (wyrzucilam nie dajac rady dojesc). Kopytka to jedna wielka rozgotowana klucha. Obsluga mimo mlodych twarzy (mlody mezczyzna, mily) to w wiekszosci Panie Halinki ktore w standardach obslugi zatrzymaly sie w roku 1985. Wybor calkiem pokazny ale ceny w stosunku do ilosci nie sa tak dobre jak np na Chyloni.