Lekarze w przychodni to wspaniali specjaliści. Tylko co z tego jak nie można się do nich dostać w nagłych przypadkach. Jest początek listopada a termin do ginekologa na początek lutego! Mimo, że zgłaszałam że nie chodzi mi o rutynowa wizytę, tylko że coś mnie niepokoi. Z własnego doświadczenia wiem, że takie coś może skończyć się tragicznie. W zeszłym roku lekkie bóle , okazały się ciąża pozamaciczną, krwotokiem i sytuacja zagrożenia życia. Przez taką profilaktykę , do szpitali trafiają kobiety już w stanie beznadziejnym. Gdy chciałam wizytę z rodzinnym, bo po kontakcie z Covid miałam objawy, dostałam wizytę na kolejny tydzień. Do pediatry też dla dziecka, gdzie bałam się o zapalenie płuc , wizytą na kolejny tydzień. I potem wszystko zwala się na lekarzy u obrywa się Panią w recepcji.