Odpowiadasz na:

duuuże brawa!

Byłam wczoraj w noclegowni i widziałam spektakl. Chciałam bardzo podziękować mieszkańcom schroniska za gościnę i Pani Ani Łojewskiej oraz aktorom za opowiedzenie swoich historii. Zdaję sobie... rozwiń

Byłam wczoraj w noclegowni i widziałam spektakl. Chciałam bardzo podziękować mieszkańcom schroniska za gościnę i Pani Ani Łojewskiej oraz aktorom za opowiedzenie swoich historii. Zdaję sobie sprawę, że za tym pozornie naturalnym spotkaniem kryje się praca reżysera, scenografa i pewnie wielu innych osób. Otóż jeśli twórcom chodziło o uzyskanie efektu pewnej naturalności, spontaniczności, to rzeczywiście udało się! Aktorzy- mężczyźni są nie tylko przekonywujący przez to, że istotnie odgrywają własne historie, ale także dzięki znakomitej grze (wyobrażam sobie, że znacznie trudniej jest "przedstawić" siebie niż wcielić się w jakąś nową postać). Moment, w którym bezdomni zwracają się do aktorki i przerywają ustanowioną przez nią grę, atakują pytaniami i wyrażają swój bunt, naprawdę porusza. Jako widz także zaczęłam zastanawiać się "po co właściwie tu przyszłam? z ciekawości? chęci doznania czegoś nowego, innego?" Jakiekolwiek byłyby moje oczekiwania przed spektaklem, w czasie przedstawienia zdałam sobie sprawę, że to nie jest opowieść o innych ludziach, o bezdomnych, ale tak naprawdę o tym, co dotyczy i może się przydarzyć każdemu z nas.
Życzę autorce pamiętnika, aktorom i wszystkim bezdomnym siły i wytrwałości w wychodzeniu z bezdomności.

zobacz wątek
20 lat temu
~J.

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry