Re: Parszywcowi co wykłada trutkę na szczury tak by narażać inne zwierzęta
To nie ja tak sobie twierdzę tylko psy zostały zbadane przez weterynarza. Jeden przeżył drugi niestety nie bo później zaczęły się objawy.
NAWET NIE WIECIE JAK PIES STRASZLIWIE CIERPI I TEGO...
rozwiń
To nie ja tak sobie twierdzę tylko psy zostały zbadane przez weterynarza. Jeden przeżył drugi niestety nie bo później zaczęły się objawy.
NAWET NIE WIECIE JAK PIES STRASZLIWIE CIERPI I TEGO SAMEGO ŻYCZĘ SPRAWCY. Bo dobrze wiedział co robi...
Być może bezmyślnie psy były czasem puszczane bladym świtem choć ich strachliwość i płochliwość były takie, że uciekały przed wszystkim co się rusza. oba były schroniskowe, pomaltretowane przez ludzi z traumą i trwałym kalectwem. W domu są też koty i psy nigdy ich nie zaatakowały.
Co to znaczy inaczej myślący? Uważasz że można dokonywać samosądów?!.
Ta. Szlag mnie trafia, że niektórzy szukają dla sprawcy wytłumaczenia. Uważam, ze to jest patologia i mam nadzieję, że przekonają się o tym na własnej skórze.
zobacz wątek