Widok
Pęcherze i odciski
Witam wszystkich!
Rzucam taki temat, w którym proszę o opinie doświadczonych Harpaganów :)
Chodzi mi o to co w temacie, a raczej jak tego uniknąć. H35 to był kolejny Harpagan na którym eksperymentuję jakby tu uniknąć pęcherzy i odparzeń. Próbowałem butów lekkich, butów cięższych (trekkingi), skarpety grube, skarpety cienkie, talk, zaklejanie palców przed startem w różnych kombinacjach, lecz zawsze po 60-70 kilometrach zaczyna się coś dziać ze stopami.
Czy macie jakieś rady?
Pozdrawiam
Marcin
Rzucam taki temat, w którym proszę o opinie doświadczonych Harpaganów :)
Chodzi mi o to co w temacie, a raczej jak tego uniknąć. H35 to był kolejny Harpagan na którym eksperymentuję jakby tu uniknąć pęcherzy i odparzeń. Próbowałem butów lekkich, butów cięższych (trekkingi), skarpety grube, skarpety cienkie, talk, zaklejanie palców przed startem w różnych kombinacjach, lecz zawsze po 60-70 kilometrach zaczyna się coś dziać ze stopami.
Czy macie jakieś rady?
Pozdrawiam
Marcin
zbychuto napisał(a):
> Z tymi butami o 1,5 numeru wiekszymi tez trzeba troche uwazac.
> Ja w tym roku wlasnie tak sie zrobilem. Buty byly za duze i
> stopa sobie hulala po bucie powodujac niezle obtarcia od spodu.
> Nie pomogly kosmiczne skarpety :(
no bo trzeba wtedy odpowiednio mocno zasznurować, aby stopa nie ślizgała się, a palce miały przestrzeń...
> Z tymi butami o 1,5 numeru wiekszymi tez trzeba troche uwazac.
> Ja w tym roku wlasnie tak sie zrobilem. Buty byly za duze i
> stopa sobie hulala po bucie powodujac niezle obtarcia od spodu.
> Nie pomogly kosmiczne skarpety :(
no bo trzeba wtedy odpowiednio mocno zasznurować, aby stopa nie ślizgała się, a palce miały przestrzeń...
Stopa nie może chodzić w bucie, bo przecież wtedy pojawia sie tarcie, a z reguły wszystko co trze z czasem sie wyciera. Buty muszą być dopasowane, ani za duże, ani za małe, póki się butów nie zdejmuje, stopa nie zdąży spuchnąć, paznokcie poobcinane. Buty powinny mieć podeszwe przez którą nie czuje sie nierówności, a palce chronione, muszą być stabilne, szczególnie poprzecznie. Talk sie nie sprawdza, przecież cały czas łazisz pojakichś trawach i lesie i nonstoper sa mokre, więc po co ten talk? On tego nie da rady wchłonąć. Plastry z reguły nie trzymają po jakimś czasie. Najlepszym sposobem, sprawą jest idealne natłuszczenie stóp, skóra tłusta sie ślizga, jest elastyczna i dużo siły trzeba żeby ja "zerwać", woda tego nie zmyje tak szybko. Uwaga, natłłuszczanie rozpoczynamy na 7 dni przed startem smarując stopy 2 razy dziennie, osobiście nawet nie myje stóp na kilka dni przed startem, na starcie smarujemy bardzo obficie jeszcze raz, szczególnie między palcami, delikatnie zakładamy skarpety i gra muzyka. Po porządnej wyrypie jak zdejmiesz buty to wygląda jak zużyty olej silnikowy, i dobrze:)
Są trzy przyczyny powstania pęcherzy (blisters):
- tarcie
- wilgoć
- ciepło.
Znane mi są następujące środki zaradcze:
- talk i wysuszanie stóp ze zmianą skarpetek (1 para na każdy PK? przesada...)
- osuszanie spirytusem (że niby wchłania wodę...?)
- natłuszczanie przed startem.
Nie pochwalam powstrzymywania się od higieny na kilka dni przed startem.
Nie wymądrzam się w kwestii butów.
Osobiście stosuję natłuszczanie stóp w myśl dawnych przewodników po Tatrach, żeby przed wyrypą napuścić skarpetki kozim łojem.
Jakieś 10 dni przed startem polecam manicure - a przynajmniej obciąć paznokcie, żeby starczyło czasu na gojenie ewentualnych zranień i niedoróbek.
Kiedyś sądziłem, że gruba warstwa naskórka na piętach chroni a tymczasem krater jaki powstaje po pęknięciu pęcherza jest przerażająco głęboki i dbam teraz o moje "pedały".
Znam przypadki stosowania tarczy z papierem ściernym osadzonej na wiertarce do zdzierania naskórka ze stóp - to dla ortodoksów!
Polecam Xerial 70 i pumex zamiast szlifierki.
Praktyczny sposób na powstałe pęcherze: przekłuwamy egzemplarz igłą z nitką (najlepiej jałową chirurgiczną) i pozostawiamy wystającą z obu końców nitkę. W ten sposób płyn surowiczy wycieka po sączku i nie przybywa go. Do tego żel lignokainowy - znieczula po prostu.
I nade wszystko: chodzić, chodzić, chodzić ...
P.S.
A niechby ktoś poruszył problem otarć i odparzeń w "rzeczy samej"?
Aha! Walka z grzybicą! Potrafi się taka przyczaić przy codziennym dreptaniu, ale daje popalić dopiero w warunkach ekstremalnych.
- tarcie
- wilgoć
- ciepło.
Znane mi są następujące środki zaradcze:
- talk i wysuszanie stóp ze zmianą skarpetek (1 para na każdy PK? przesada...)
- osuszanie spirytusem (że niby wchłania wodę...?)
- natłuszczanie przed startem.
Nie pochwalam powstrzymywania się od higieny na kilka dni przed startem.
Nie wymądrzam się w kwestii butów.
Osobiście stosuję natłuszczanie stóp w myśl dawnych przewodników po Tatrach, żeby przed wyrypą napuścić skarpetki kozim łojem.
Jakieś 10 dni przed startem polecam manicure - a przynajmniej obciąć paznokcie, żeby starczyło czasu na gojenie ewentualnych zranień i niedoróbek.
Kiedyś sądziłem, że gruba warstwa naskórka na piętach chroni a tymczasem krater jaki powstaje po pęknięciu pęcherza jest przerażająco głęboki i dbam teraz o moje "pedały".
Znam przypadki stosowania tarczy z papierem ściernym osadzonej na wiertarce do zdzierania naskórka ze stóp - to dla ortodoksów!
Polecam Xerial 70 i pumex zamiast szlifierki.
Praktyczny sposób na powstałe pęcherze: przekłuwamy egzemplarz igłą z nitką (najlepiej jałową chirurgiczną) i pozostawiamy wystającą z obu końców nitkę. W ten sposób płyn surowiczy wycieka po sączku i nie przybywa go. Do tego żel lignokainowy - znieczula po prostu.
I nade wszystko: chodzić, chodzić, chodzić ...
P.S.
A niechby ktoś poruszył problem otarć i odparzeń w "rzeczy samej"?
Aha! Walka z grzybicą! Potrafi się taka przyczaić przy codziennym dreptaniu, ale daje popalić dopiero w warunkach ekstremalnych.
> - talk i wysuszanie stóp ze zmianą skarpetek (1 para na każdy PK? przesada...)
Na mnie inaczej nie działa:) To wszak zależy od stóp.
Co do natłuszczania, to nie jestem przekonany - ale może spróbuję podczas jakiejś innej wędrówki. Może bardzo tłusta maść z witaminą A starczy?:) Chociaż to wydaje się "glancować" i zatykać skórę:/
Na mnie inaczej nie działa:) To wszak zależy od stóp.
Co do natłuszczania, to nie jestem przekonany - ale może spróbuję podczas jakiejś innej wędrówki. Może bardzo tłusta maść z witaminą A starczy?:) Chociaż to wydaje się "glancować" i zatykać skórę:/
Sudocrem świetnie zasusza pęcherze i odparzenia na stopach już po rajdzie:)
A przy takich warunkach "drogowych", jakie były na tym harpie, to zmiana skarpetek i talkowanie stóp co punkt, to czasem nawet za rzadko, bo woda w butach zebrana z mokrej trawy, czy z kałuży też się przyczynia do powstawania pęcherzy...
Może to i sposób nieekonomiczny, ale za to naprawdę działa:)
A przy takich warunkach "drogowych", jakie były na tym harpie, to zmiana skarpetek i talkowanie stóp co punkt, to czasem nawet za rzadko, bo woda w butach zebrana z mokrej trawy, czy z kałuży też się przyczynia do powstawania pęcherzy...
Może to i sposób nieekonomiczny, ale za to naprawdę działa:)