Re: Pediatra na NFZ na Karwinach lub Dąbrowie
Mój synek też chodzi do dr Korzeckiej, jesteśmy bardzo zadowoleni. Mieliśmy już różne problemy i jakoś nigdy do szpitala nie trafiliśmy. Pani dr preferuje naturalne sposoby leczenia kiedy tylko to...
rozwiń
Mój synek też chodzi do dr Korzeckiej, jesteśmy bardzo zadowoleni. Mieliśmy już różne problemy i jakoś nigdy do szpitala nie trafiliśmy. Pani dr preferuje naturalne sposoby leczenia kiedy tylko to możliwe, ale w "cięższych" przypadkach przepisuje antybiotyk. Kontakt z małym ma bardzo dobry. Wszystko jest kwestią doświadczeń. Za to wczoraj spotkała mnie bardzo przykra sytuacja z udziałem dr Sobierajskiej. Mój synek dostał po południu baaaardo wysokiej gorączki. Pobiegłam z nim do przychodni, była już tylko dr Sobierajska, przyjęła swojego ostatniego pacjenta, nikogo więcej już nie było. Błagałam, żeby chociaż zobaczyła i osłuchała moje roczne dziecko, rozpalone, ponad 39 stopni. Byłam naprawdę przerażona, a ona, że już skończyła na dzisiaj i absolutnie NIE. To pytam co mam robić, dalej błagam, żeby nas przyjęła, że mogę zapłacić.. Pani super miła doktor mruknęła, że mogę sobie jechać na pogotowie i trzasnęła mi drzwiami przed nosem. świetnie po prostu! Pierwszy raz w życiu coś takiego mnie spotkało. No pewnie, miałam sobie wsiąść do autobusu z takim małym chorym dzieckiem! Ja zawsze staram się wszystko rozumieć, że ktoś ma piątek, koniec pracy itd, ale jak się jest lekarzem to się chyba nie powinno odmawiać pomocy???!!! Przynajmniej w pewnych sytuacjach??? W głowie mi się to nie mieści!!! Okazało się, że mój szkrabek ma anginę ropną, dostał już antybiotyk, ale ile zdążył się nacierpieć to tylko on wie :(
zobacz wątek