Widok
Pełna żenada i "olewka".
Witam, piszę na gorąco (dodam ,że mam 41 lat) i ostatni raz z zapaleniem oskrzeli lub płuc byłem u lekarz 8 lat temu. Jestem kierowcą zawodowym i dziś po powrocie do domu po trzech dniach jazdy po kraju z chorobą zawitałem na Świętokrzyskiej, była godz. 17;45 i pani w recepcji z dużą łaską kazała mi iść się spytać pod gabinet nr 3 lub 15 ,czy pani doktor mnie przyjmie- p. doktor z nr 15 kategorycznie nie ,bo miała dziś nadstan-cytuję a p.doktor z 3 nie przyjmę bo mam migrenę- ROZUMIECIE TO PAŃSTWO- JA ZDĘBIAŁEM, ale cóż żona wsadziła mnie w auto i na Aksamitną- tam normalni ludzie ,z uśmiechem na twarzy przyjęli mnie i Pan doktor stwierdził ,że mam zapalenie oskrzeli. Cieszę się ,że już mam leki i mogę się wyleczyć, ale Świętokrzyska, przynajmniej panie wielce obrażone na system ,że muszą pracować ,jest poniżej normy. WSTYDŹCIE SIĘ -RECEPCJONISTKI I LEKARKI.
Moja ocena
obsługa: 1
oferta: 2
jakość usług: 1
wyposażenie: -
czas oczekiwania: 1
ocena ogólna: 2
1.4
* maksymalna ocena 6
"....p. doktor z nr 15 kategorycznie nie ,bo miała dziś nadstan-cytuję a p.doktor z 3 nie przyjmę bo mam migrenę- ROZUMIECIE TO PAŃSTWO- JA ZDĘBIAŁEM, ale cóż żona wsadziła mnie w auto i na Aksamitną- tam normalni ludzie ,z uśmiechem na twarzy przyjęli mnie....."
No właśnie,bo na Aksamitnej PAN doktor nie miał NADSTANU i MIGRENY, to i o UŚMIECH na twarzy bez problemu.
A recepcjonistki i lekarki nie mają się czego WSTYDZIĆ, robią to co do nich należy w godzinach swojej pracy!
No właśnie,bo na Aksamitnej PAN doktor nie miał NADSTANU i MIGRENY, to i o UŚMIECH na twarzy bez problemu.
A recepcjonistki i lekarki nie mają się czego WSTYDZIĆ, robią to co do nich należy w godzinach swojej pracy!
no chyba nie koniecznie robią to co do nich należy i mówię tu nie konkretnie o paniach z rejestracji bo maja związane ręcę....ale o lekarzach, którzy ponoć mają miec powołanie do pracy w SŁUŻBIE zdrowia, a traktują pacjenta przedmiotowo jak zło konieczne.... naweet jak gabinet i korytarz poczekalni świeci pustkami.... jest niewielu internistów którzy naprawde prcauja żetelnie i takich moge polecić... choćby PANI dr MIŚKIEWICZ... reszta nie jest nawet godna kom entowania podejścia do pacjenta.... ogółem obsada internistów do bani!!!! ale łapki po podwyżki potrafia wyciągać jacy to oni zapracowani..... i jak tu mieć inne zdanie o lekarzach skoro dwóch lekarzy jednego dnia odmawia przyjęcia chorego ... wstyd panie cieplicki..kogo pan zatrudnia!!!??? zmienaim przychodnię!!!!!!!!!!!
powołanie do pracy w SŁUŻBIE ma lokaj,pokojówka, kamerdyner Jej Królewskiej Mości lub tzw.Oligarchów. Lekarz nie ma obowiązku SŁUŻYĆ,lekarz PRACUJE w/g harmonogramu swojego zatrudnienia tyle ile ma na to przeznaczonego czasu.Lekarz nie "wyciąga łapek po podwyżki" tylko "sprzedaje" swoją wiedzę,umiejętności często po kilkanaście godzin na dobę, także w weekendy i święta,by zarobić na godziwy byt swojej rodziny.Lekarz jest człowiekiem i ma prawo mieć migrenę,być zmęczonym lub chorym! Pracodawca ma prawo zatrudniać takiego lekarza jakiego chce,a lekarz ma prawo wyboru pracodawcy.
Pacjent,zwłaszcza ten "oburzony" MA PRAWO zmienić przychodnię...
Pacjent,zwłaszcza ten "oburzony" MA PRAWO zmienić przychodnię...
Określenie PRACY personelu medycznego: "SŁUŻBA Zdrowia" obowiązywało w Polsce Ludowej,obecnie w Polsce Demokratyczno- Kapitalistycznej jest "OCHRONA Zdrowia"- pojęcie dotyczące minn. pracy lekarzy,pielęgniarek i innych uczestników "systemu"'.
Przysięga Hipokratesa nie zobowiązuje lekarzy do udzielania świadczeń leczniczych tzw. pacjentom"dodatkowym" po godzinach swojej pracy /no chyba że jest to nagłe i ciężkie zachorowanie na terenie placówki świadczącej usługi zdrowotne/......Jeżeli lekarz poz w ciągu 7 godzin pracy może przyjąć planowo 35 chorych/10 minut na jednego/ wg rejestracji, a najczęściej w tym czasie przyjmuje jeszcze kolejnych 10-15 dodatkowo, to oczywiste że ten 51-y który chce być "przyjęty" - przyjęty być już nie może ...i nic tu do tego "przysiędze Hipokratesa"! Czas już na "transformację" powszechnego przekonania że lekarze,pielęgniarki etc. mają bezwzględnie służyć na "życzenie"....
Przysięga Hipokratesa nie zobowiązuje lekarzy do udzielania świadczeń leczniczych tzw. pacjentom"dodatkowym" po godzinach swojej pracy /no chyba że jest to nagłe i ciężkie zachorowanie na terenie placówki świadczącej usługi zdrowotne/......Jeżeli lekarz poz w ciągu 7 godzin pracy może przyjąć planowo 35 chorych/10 minut na jednego/ wg rejestracji, a najczęściej w tym czasie przyjmuje jeszcze kolejnych 10-15 dodatkowo, to oczywiste że ten 51-y który chce być "przyjęty" - przyjęty być już nie może ...i nic tu do tego "przysiędze Hipokratesa"! Czas już na "transformację" powszechnego przekonania że lekarze,pielęgniarki etc. mają bezwzględnie służyć na "życzenie"....
Jak zwał, tak zwał, czepianie się słówek nie ma sensu.. Może być lekarz humanista, może być i lekarz cynik. Taki to i spod kury wybierze jajka. Bliżej Ci do tej drugiej postawy. Na szczęście w tym materialistycznym świecie są jeszcze tacy, którzy nie wszystko przeliczają na pieniądze i mają empatię dla drugiego człowieka.
Faktycznie pełna żenada Panie Doktorze (mam nadzieję, że tylko honoris causa) Tlen.
A cóż to za wyjątkowe zjawisko "LEKARZ"? Tylko on "sprzedaje"
swoją wiedzę?. A nauczyciel nie? A inżynier nie? A wykładowca uniwersytecki nie? A mechanik samochodowy nie? Tam płacisz 500 zł nie za to, że on przywalił młotkiem, tylko za to, że WIEDZIAŁ, gdzie przywalić. To, Drogi Oksygenie, jedź ze swoim samochodem do mechanika, który też jest człowiekiem i ma prawo być zmęczonym, chorym, mieć migrenę a nawet KACA!
Tylko lekarz, jako człowiek światły, powie że dziś już nie przyjmuje, a mechanik odprawi Cię w krótkich, żołnierskich słowach: "s........j".
Podskoczysz mu? Wiesz, że nie i wiesz także że Tobie żaden pacjent nie podskoczy, jak mu z powodu permanentnego kaca dasz do zrozumienia, że jesteś "zmęczony".
"Lekarz jest człowiekiem i ma prawo mieć migrenę,być zmęczonym lub chorym!". Jeżeli jest chory, to niech idzie na L4 za 80% wynagrodzenia, a nie przychodzi do pracy i za 100% płacy wykonuje pracę na pół gwizdka.
Podpisałeś się "Oxygen". Ach, jakież to wzniosłe i zrozumiałe wyłącznie przez inteligentów, którzy poziomem intelektualnym prawie dorównują Tobie (piszę "prawie", bo całkowicie dorównać takiemu geniuszowi medycyny jak Ty jest niemożliwością). To, że pretensjonalne i w sposób prymitywny sugerujące jakiś to Ty wykształcony, tego nie bierzesz pod uwagę,
Proponuję w następnych wypowiedziach przyjąć nick "Beta". Jako człek światły (który w roku akademickim przez cały październik uczęszczał na zajęcia z łaciny) zapewne wiesz co to znaczy. Gdybyś jednak akurat miał migrenę, albo (przez zupełny przypadek) kaca, albo dopadła Cię pomroczność jasna, to wyszukaj w internecie słownik łacińsko-polski.
A cóż to za wyjątkowe zjawisko "LEKARZ"? Tylko on "sprzedaje"
swoją wiedzę?. A nauczyciel nie? A inżynier nie? A wykładowca uniwersytecki nie? A mechanik samochodowy nie? Tam płacisz 500 zł nie za to, że on przywalił młotkiem, tylko za to, że WIEDZIAŁ, gdzie przywalić. To, Drogi Oksygenie, jedź ze swoim samochodem do mechanika, który też jest człowiekiem i ma prawo być zmęczonym, chorym, mieć migrenę a nawet KACA!
Tylko lekarz, jako człowiek światły, powie że dziś już nie przyjmuje, a mechanik odprawi Cię w krótkich, żołnierskich słowach: "s........j".
Podskoczysz mu? Wiesz, że nie i wiesz także że Tobie żaden pacjent nie podskoczy, jak mu z powodu permanentnego kaca dasz do zrozumienia, że jesteś "zmęczony".
"Lekarz jest człowiekiem i ma prawo mieć migrenę,być zmęczonym lub chorym!". Jeżeli jest chory, to niech idzie na L4 za 80% wynagrodzenia, a nie przychodzi do pracy i za 100% płacy wykonuje pracę na pół gwizdka.
Podpisałeś się "Oxygen". Ach, jakież to wzniosłe i zrozumiałe wyłącznie przez inteligentów, którzy poziomem intelektualnym prawie dorównują Tobie (piszę "prawie", bo całkowicie dorównać takiemu geniuszowi medycyny jak Ty jest niemożliwością). To, że pretensjonalne i w sposób prymitywny sugerujące jakiś to Ty wykształcony, tego nie bierzesz pod uwagę,
Proponuję w następnych wypowiedziach przyjąć nick "Beta". Jako człek światły (który w roku akademickim przez cały październik uczęszczał na zajęcia z łaciny) zapewne wiesz co to znaczy. Gdybyś jednak akurat miał migrenę, albo (przez zupełny przypadek) kaca, albo dopadła Cię pomroczność jasna, to wyszukaj w internecie słownik łacińsko-polski.
Jest taki album Jeana Michela Jarre'a pt.OXYGEN ,warto posłuchać,niezależnie od tego kto jaki poziom intelektualny ma, a Doktorowi Honoris Causa rzeczywiście nie wszyscy są w stanie tym poziomem dorównać.
Migrena,KAC lub Pomroczność Jasna to przypadłości ludzkie i każdego mogą dopaść , również autora o nicku "alkohol" -( on chyba ocenia Innych patrząc w lustro na swoje odbicie) - prostacki tekst z sugestią co do poziomu mentalnego i emocjonalnego "alkohola"
Migrena,KAC lub Pomroczność Jasna to przypadłości ludzkie i każdego mogą dopaść , również autora o nicku "alkohol" -( on chyba ocenia Innych patrząc w lustro na swoje odbicie) - prostacki tekst z sugestią co do poziomu mentalnego i emocjonalnego "alkohola"
Faktycznie pełna żenada Panie Doktorze (mam nadzieję, że tylko honoris causa) Tlen.
A cóż to za wyjątkowe zjawisko "LEKARZ"? Tylko on "sprzedaje"
swoją wiedzę?. A nauczyciel nie? A inżynier nie? A wykładowca uniwersytecki nie? A mechanik samochodowy nie? Tam płacisz 500 zł nie za to, że on przywalił młotkiem, tylko za to, że WIEDZIAŁ, gdzie przywalić. To, Drogi Oksygenie, jedź ze swoim samochodem do mechanika, który też jest człowiekiem i ma prawo być zmęczonym, chorym, mieć migrenę a nawet KACA!
Tylko lekarz, jako człowiek światły, powie że dziś już nie przyjmuje, a mechanik odprawi Cię w krótkich, żołnierskich słowach: "s........j".
Podskoczysz mu? Wiesz, że nie i wiesz także że Tobie żaden pacjent nie podskoczy, jak mu z powodu permanentnego kaca dasz do zrozumienia, że jesteś "zmęczony".
"Lekarz jest człowiekiem i ma prawo mieć migrenę,być zmęczonym lub chorym!". Jeżeli jest chory, to niech idzie na L4 za 80% wynagrodzenia, a nie przychodzi do pracy i za 100% płacy wykonuje pracę na pół gwizdka.
Podpisałeś się "Oxygen". Ach, jakież to wzniosłe i zrozumiałe wyłącznie przez inteligentów, którzy poziomem intelektualnym prawie dorównują Tobie (piszę "prawie", bo całkowicie dorównać takiemu geniuszowi medycyny jak Ty jest niemożliwością). To, że pretensjonalne i w sposób prymitywny sugerujące jakiś to Ty wykształcony, tego nie bierzesz pod uwagę,
Proponuję w następnych wypowiedziach przyjąć nick "Beta". Jako człek światły (który w roku akademickim przez calutki październik uczęszczał na zajęcia z łaciny) zapewne wiesz co to znaczy. Gdybyś jednak akurat miał migrenę, albo (przez zupełny przypadek) kaca, albo dopadła Cię pomroczność jasna, to wyszukaj w internecie słownik łacińsko-polski.
A cóż to za wyjątkowe zjawisko "LEKARZ"? Tylko on "sprzedaje"
swoją wiedzę?. A nauczyciel nie? A inżynier nie? A wykładowca uniwersytecki nie? A mechanik samochodowy nie? Tam płacisz 500 zł nie za to, że on przywalił młotkiem, tylko za to, że WIEDZIAŁ, gdzie przywalić. To, Drogi Oksygenie, jedź ze swoim samochodem do mechanika, który też jest człowiekiem i ma prawo być zmęczonym, chorym, mieć migrenę a nawet KACA!
Tylko lekarz, jako człowiek światły, powie że dziś już nie przyjmuje, a mechanik odprawi Cię w krótkich, żołnierskich słowach: "s........j".
Podskoczysz mu? Wiesz, że nie i wiesz także że Tobie żaden pacjent nie podskoczy, jak mu z powodu permanentnego kaca dasz do zrozumienia, że jesteś "zmęczony".
"Lekarz jest człowiekiem i ma prawo mieć migrenę,być zmęczonym lub chorym!". Jeżeli jest chory, to niech idzie na L4 za 80% wynagrodzenia, a nie przychodzi do pracy i za 100% płacy wykonuje pracę na pół gwizdka.
Podpisałeś się "Oxygen". Ach, jakież to wzniosłe i zrozumiałe wyłącznie przez inteligentów, którzy poziomem intelektualnym prawie dorównują Tobie (piszę "prawie", bo całkowicie dorównać takiemu geniuszowi medycyny jak Ty jest niemożliwością). To, że pretensjonalne i w sposób prymitywny sugerujące jakiś to Ty wykształcony, tego nie bierzesz pod uwagę,
Proponuję w następnych wypowiedziach przyjąć nick "Beta". Jako człek światły (który w roku akademickim przez calutki październik uczęszczał na zajęcia z łaciny) zapewne wiesz co to znaczy. Gdybyś jednak akurat miał migrenę, albo (przez zupełny przypadek) kaca, albo dopadła Cię pomroczność jasna, to wyszukaj w internecie słownik łacińsko-polski.
(...A cóż to za wyjątkowe zjawisko "LEKARZ"? Tylko on "sprzedaje"
swoją wiedzę?. A nauczyciel nie? A inżynier nie? A wykładowca uniwersytecki nie? A mechanik samochodowy nie? Tam płacisz 500 zł nie za to, że on przywalił młotkiem, tylko za to, że WIEDZIAŁ, gdzie przywalić....)
- Nauczyciel? - 18 godz.tygodniowo wiedzę swą "sprzedaje"{4-5 godz.pracy w szkole), ok.16 tyg. w roku urlop WYPOCZYNKOWY,także prawo do płatnego rocznego urlopu na "poratowanie zdrowia". Sprzedaż wiedzy po godzinach- "korki".
-Inżynier? być może przy ROBOTACH robi.
-Wykładowca? wartość jego wiedzy zależy od uczelni na której tą wiedzę "sprzedaje"
-no i na koniec MECHANIK samochodowy(lub hydraulik np.) -wartość jego "wiedzy" jest co najmniej 10-krotnie wyższa od wartości wiedzy LEKARZA.
swoją wiedzę?. A nauczyciel nie? A inżynier nie? A wykładowca uniwersytecki nie? A mechanik samochodowy nie? Tam płacisz 500 zł nie za to, że on przywalił młotkiem, tylko za to, że WIEDZIAŁ, gdzie przywalić....)
- Nauczyciel? - 18 godz.tygodniowo wiedzę swą "sprzedaje"{4-5 godz.pracy w szkole), ok.16 tyg. w roku urlop WYPOCZYNKOWY,także prawo do płatnego rocznego urlopu na "poratowanie zdrowia". Sprzedaż wiedzy po godzinach- "korki".
-Inżynier? być może przy ROBOTACH robi.
-Wykładowca? wartość jego wiedzy zależy od uczelni na której tą wiedzę "sprzedaje"
-no i na koniec MECHANIK samochodowy(lub hydraulik np.) -wartość jego "wiedzy" jest co najmniej 10-krotnie wyższa od wartości wiedzy LEKARZA.
Faktycznie pełna żenada Panie Doktorze (mam nadzieję, że tylko honoris causa) Tlen.
A cóż to za wyjątkowe zjawisko "LEKARZ"? Tylko on "sprzedaje"
swoją wiedzę?. A nauczyciel nie? A inżynier nie? A wykładowca uniwersytecki nie? A mechanik samochodowy nie? Tam płacisz 500 zł nie za to, że on przywalił młotkiem, tylko za to, że WIEDZIAŁ, gdzie przywalić. To, Drogi Oksygenie, jedź ze swoim samochodem do mechanika, który też jest człowiekiem i ma prawo być zmęczonym, chorym, mieć migrenę a nawet KACA!
Tylko lekarz, jako człowiek światły, powie że dziś już nie przyjmuje, a mechanik odprawi Cię w krótkich, żołnierskich słowach: "s........j".
Podskoczysz mu? Wiesz, że nie i wiesz także że Tobie żaden pacjent nie podskoczy, jak mu z powodu permanentnego kaca dasz do zrozumienia, że jesteś "zmęczony".
"Lekarz jest człowiekiem i ma prawo mieć migrenę,być zmęczonym lub chorym!". Jeżeli jest chory, to niech idzie na L4 za 80% wynagrodzenia, a nie przychodzi do pracy i za 100% płacy wykonuje pracę na pół gwizdka.
Podpisałeś się "Oxygen". Ach, jakież to wzniosłe i zrozumiałe wyłącznie przez inteligentów, którzy poziomem intelektualnym prawie dorównują Tobie (piszę "prawie", bo całkowicie dorównać takiemu geniuszowi medycyny jak Ty jest niemożliwością). To, że pretensjonalne i w sposób prymitywny sugerujące jakiś to Ty wykształcony, tego nie bierzesz pod uwagę,
Proponuję w następnych wypowiedziach przyjąć nick "Beta". Jako człek światły (który w roku akademickim przez calutki październik uczęszczał na zajęcia z łaciny) zapewne wiesz co to znaczy. Gdybyś jednak akurat miał migrenę, albo (przez zupełny przypadek) kaca, albo dopadła Cię pomroczność jasna, to wyszukaj w internecie słownik łacińsko-polski.
A cóż to za wyjątkowe zjawisko "LEKARZ"? Tylko on "sprzedaje"
swoją wiedzę?. A nauczyciel nie? A inżynier nie? A wykładowca uniwersytecki nie? A mechanik samochodowy nie? Tam płacisz 500 zł nie za to, że on przywalił młotkiem, tylko za to, że WIEDZIAŁ, gdzie przywalić. To, Drogi Oksygenie, jedź ze swoim samochodem do mechanika, który też jest człowiekiem i ma prawo być zmęczonym, chorym, mieć migrenę a nawet KACA!
Tylko lekarz, jako człowiek światły, powie że dziś już nie przyjmuje, a mechanik odprawi Cię w krótkich, żołnierskich słowach: "s........j".
Podskoczysz mu? Wiesz, że nie i wiesz także że Tobie żaden pacjent nie podskoczy, jak mu z powodu permanentnego kaca dasz do zrozumienia, że jesteś "zmęczony".
"Lekarz jest człowiekiem i ma prawo mieć migrenę,być zmęczonym lub chorym!". Jeżeli jest chory, to niech idzie na L4 za 80% wynagrodzenia, a nie przychodzi do pracy i za 100% płacy wykonuje pracę na pół gwizdka.
Podpisałeś się "Oxygen". Ach, jakież to wzniosłe i zrozumiałe wyłącznie przez inteligentów, którzy poziomem intelektualnym prawie dorównują Tobie (piszę "prawie", bo całkowicie dorównać takiemu geniuszowi medycyny jak Ty jest niemożliwością). To, że pretensjonalne i w sposób prymitywny sugerujące jakiś to Ty wykształcony, tego nie bierzesz pod uwagę,
Proponuję w następnych wypowiedziach przyjąć nick "Beta". Jako człek światły (który w roku akademickim przez calutki październik uczęszczał na zajęcia z łaciny) zapewne wiesz co to znaczy. Gdybyś jednak akurat miał migrenę, albo (przez zupełny przypadek) kaca, albo dopadła Cię pomroczność jasna, to wyszukaj w internecie słownik łacińsko-polski.
(...Tylko lekarz, jako człowiek światły, powie że dziś już nie przyjmuje, a mechanik odprawi Cię w krótkich, żołnierskich słowach: "s........j"...)
Odpowiedzialny, przytomny i w pełni władzy "umysłowej" Lekarz nie powie do pacjenta "spi...a..j" bo takie brzydkie słowo jeno "przystoi" mechanikom,alkoholikom,narkomanom i pewnie takim jak C2H5OH -HYDROGEN :)
Odpowiedzialny, przytomny i w pełni władzy "umysłowej" Lekarz nie powie do pacjenta "spi...a..j" bo takie brzydkie słowo jeno "przystoi" mechanikom,alkoholikom,narkomanom i pewnie takim jak C2H5OH -HYDROGEN :)
No, popatrzcie Państwo. Herr Doctor Oxygen zmienił nick na Frau Doctor Winter.
Jeżeli lekarz to tak szlachetny zawód, to skąd tyle pretensji do przedstawicieli tego zawodu na innych wątkach tego forum?
To podwójni męczennicy: nie dość, że (podobnie jak prawnicy) skończyli studia polegające na pamięciowym wkuwaniu (porównaj ze studiami matematycznymi, gdzie trzeba rozumieć, myśleć logicznie i dowodzić twierdzeń), to jeszcze niewdzięczni pacjenci nie doceniają ich, skarżąc się na ich niekompetencję, pazerność, lekceważenie pacjenta, nieuprzejmość i inne negatywne cechy (jakie? - przejrzyj uważnie inne wątki tego forum).
A co do nauczycieli, to w szkole średniej zapewne orłem nie byłeś(-aś), skoro pozostał Ci do nich uraz. Natura ludzka jest taka, że najbardziej nie lubimy tych, którym coś zawdzięczamy.
Przypomnij sobie ilu z nich w ilu przypadkach postawiło Ci z litości "dostateczny" zamiast po prostu wstawić pałę. A nauczycielom akademickim na studiach nie masz nic do zawdzięczenia?
Teraz, aby nie żyć z długiem wdzięczności, sam(a) sobie tłumaczysz, że na Twoją wdzięczność nie zasługują bo przecież pracują tak niewiele godzin w tygodniu i mają tyle wakacji w roku.
Tylko, że nie bierzesz pod uwagę faktu, że nauczyciel drugie tyle czasu poświęca na sprawdzenie prac klasowych, przygotowanie się do lekcji, przygotowanie doświadczeń w laboratorium itp.
Ale cóż. Jeżeli nawet przyjmiemy na chwilę Twój prymitywnie uproszczony sposób myślenia, to w sposób nieunikniony dojdziemy do wniosku, że nauczyciele pracując DWA razy krócej niż lekarze, zarabiają PIĘĆ razy mniej niż oni.
Mają w roku tyle wolnego, ale jakoś nie widać ich w Egipcie czy na Majorce, bo tam gdy rzucisz kamykiem to na pewno trafisz w lekarza.
Jeżeli lekarz to tak szlachetny zawód, to skąd tyle pretensji do przedstawicieli tego zawodu na innych wątkach tego forum?
To podwójni męczennicy: nie dość, że (podobnie jak prawnicy) skończyli studia polegające na pamięciowym wkuwaniu (porównaj ze studiami matematycznymi, gdzie trzeba rozumieć, myśleć logicznie i dowodzić twierdzeń), to jeszcze niewdzięczni pacjenci nie doceniają ich, skarżąc się na ich niekompetencję, pazerność, lekceważenie pacjenta, nieuprzejmość i inne negatywne cechy (jakie? - przejrzyj uważnie inne wątki tego forum).
A co do nauczycieli, to w szkole średniej zapewne orłem nie byłeś(-aś), skoro pozostał Ci do nich uraz. Natura ludzka jest taka, że najbardziej nie lubimy tych, którym coś zawdzięczamy.
Przypomnij sobie ilu z nich w ilu przypadkach postawiło Ci z litości "dostateczny" zamiast po prostu wstawić pałę. A nauczycielom akademickim na studiach nie masz nic do zawdzięczenia?
Teraz, aby nie żyć z długiem wdzięczności, sam(a) sobie tłumaczysz, że na Twoją wdzięczność nie zasługują bo przecież pracują tak niewiele godzin w tygodniu i mają tyle wakacji w roku.
Tylko, że nie bierzesz pod uwagę faktu, że nauczyciel drugie tyle czasu poświęca na sprawdzenie prac klasowych, przygotowanie się do lekcji, przygotowanie doświadczeń w laboratorium itp.
Ale cóż. Jeżeli nawet przyjmiemy na chwilę Twój prymitywnie uproszczony sposób myślenia, to w sposób nieunikniony dojdziemy do wniosku, że nauczyciele pracując DWA razy krócej niż lekarze, zarabiają PIĘĆ razy mniej niż oni.
Mają w roku tyle wolnego, ale jakoś nie widać ich w Egipcie czy na Majorce, bo tam gdy rzucisz kamykiem to na pewno trafisz w lekarza.
Święte słowa.
Nie ma równie (oprócz prawniczych) głupich studiów jak medycyna.
Prawnik musi zapamiętać, że: "Kto ......, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy, do gilotyny"
Student medycyny musi zapamiętać po łacinie nazwy kilku tysięcy kości, oraz że "jak boli pięta lewa, łokieć prawy i ucho środkowe, to jest to gruźlica cebulek włosowych i należy zaordynować sr*lutan, Rozdupan i Kutapirynę 3 razy dziennie przed każdym posiłkiem".
Pamięciówa, pamięciówa i pamięciówa - to są całe studia medyczne.
Tu nie trzeba myśleć - tu trzeba wykuć na pamięć.
Nie ma równie (oprócz prawniczych) głupich studiów jak medycyna.
Prawnik musi zapamiętać, że: "Kto ......, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy, do gilotyny"
Student medycyny musi zapamiętać po łacinie nazwy kilku tysięcy kości, oraz że "jak boli pięta lewa, łokieć prawy i ucho środkowe, to jest to gruźlica cebulek włosowych i należy zaordynować sr*lutan, Rozdupan i Kutapirynę 3 razy dziennie przed każdym posiłkiem".
Pamięciówa, pamięciówa i pamięciówa - to są całe studia medyczne.
Tu nie trzeba myśleć - tu trzeba wykuć na pamięć.
Jegomość Winter napisał:
"Jeżeli lekarz poz w ciągu 7 godzin pracy może przyjąć planowo 35 chorych/10 minut na jednego/ wg rejestracji"
Jeżeli "10 minut na jednego" to w ciągu godziny (60 min) przyjmuje 60:10=6 pacjentów.
W ciągu 7 godzin przyjmuje 7x6=42 a nie 35 pacjentów. Chyba, że nie pracuje dziennie jak wszyscy 8 lecz 7 godzin i jeszcze w tych 7 godzinach ma godzinę i 10 minut przerwy na zmęczenie, migrenę, kaca, bądź (szczególnie w przypadku pań lekarek) pie...nie przez telefon komórkowy.
A wszystko to potwierdza to, co napisałem powyżej. Lekarz nie musi myśleć logicznie. Lekarz musi wykuć na pamięć.
I tak już sobie biedaczysko tę pamięć wypełni, że na tabliczkę mnożenia już nie ma w niej miejsca.
Ale cóż "nobody is perfect" doktorze rehabilitowany Winter/Oxygen
"Jeżeli lekarz poz w ciągu 7 godzin pracy może przyjąć planowo 35 chorych/10 minut na jednego/ wg rejestracji"
Jeżeli "10 minut na jednego" to w ciągu godziny (60 min) przyjmuje 60:10=6 pacjentów.
W ciągu 7 godzin przyjmuje 7x6=42 a nie 35 pacjentów. Chyba, że nie pracuje dziennie jak wszyscy 8 lecz 7 godzin i jeszcze w tych 7 godzinach ma godzinę i 10 minut przerwy na zmęczenie, migrenę, kaca, bądź (szczególnie w przypadku pań lekarek) pie...nie przez telefon komórkowy.
A wszystko to potwierdza to, co napisałem powyżej. Lekarz nie musi myśleć logicznie. Lekarz musi wykuć na pamięć.
I tak już sobie biedaczysko tę pamięć wypełni, że na tabliczkę mnożenia już nie ma w niej miejsca.
Ale cóż "nobody is perfect" doktorze rehabilitowany Winter/Oxygen
(...Jeżeli lekarz to tak szlachetny zawód, to skąd tyle pretensji do przedstawicieli tego zawodu na innych wątkach tego forum?...)
-zawód szlachetny,jego przedstawiciele jako istoty ludzkie -różni, mniej lub bardziej "szlachetni":)
(...To podwójni męczennicy: nie dość, że .....etc...)
- racja,jak najbardziej- studia to często droga przez mękę no i potem specjalizacje,doktoraty,operacje,dyżury,nieprzespane noce,obelgi i rękoczyny na SOR-ach od WDZIĘCZNYCH pacjentów.
(...porównaj ze studiami matematycznymi, gdzie trzeba rozumieć, myśleć logicznie i dowodzić twierdzeń..) -ten" Summer" matematykiem z pewnością nie jest.
(...A co do nauczycieli, to w szkole średniej zapewne orłem nie byłeś(-aś), skoro pozostał Ci do nich uraz. Natura ludzka jest taka, że najbardziej nie lubimy tych, którym coś zawdzięczamy...)
- Błędne w swej istocie przypuszczenie i twierdzenie autora ,no chyba że sądzi on wedle Swojej Osoby.
(...w sposób nieunikniony dojdziemy do wniosku, że nauczyciele pracując DWA razy krócej niż lekarze, zarabiają PIĘĆ razy mniej niż oni...)
-a skąd(?) ta "wiedza" niejakiego Summera vel C2H5OH vel Hydrogenoantywintera. Nauczyciel dyplomowany : 5700 ,tyle co większość lekarzy na etacie w poz.KOKOSY.
(...jakoś nie widać ich w Egipcie czy na Majorce, bo tam gdy rzucisz kamykiem to na pewno trafisz w lekarza...)
-Ci(lekarze oczywiście),których na to stać jeżdżą na Dominikanę,Hawaje lub do Tajlandii.Egipt i Majorka są dla "motłochu",a tak w ogóle to po co rzucać kamykiem w Kogokolwiek:).
-zawód szlachetny,jego przedstawiciele jako istoty ludzkie -różni, mniej lub bardziej "szlachetni":)
(...To podwójni męczennicy: nie dość, że .....etc...)
- racja,jak najbardziej- studia to często droga przez mękę no i potem specjalizacje,doktoraty,operacje,dyżury,nieprzespane noce,obelgi i rękoczyny na SOR-ach od WDZIĘCZNYCH pacjentów.
(...porównaj ze studiami matematycznymi, gdzie trzeba rozumieć, myśleć logicznie i dowodzić twierdzeń..) -ten" Summer" matematykiem z pewnością nie jest.
(...A co do nauczycieli, to w szkole średniej zapewne orłem nie byłeś(-aś), skoro pozostał Ci do nich uraz. Natura ludzka jest taka, że najbardziej nie lubimy tych, którym coś zawdzięczamy...)
- Błędne w swej istocie przypuszczenie i twierdzenie autora ,no chyba że sądzi on wedle Swojej Osoby.
(...w sposób nieunikniony dojdziemy do wniosku, że nauczyciele pracując DWA razy krócej niż lekarze, zarabiają PIĘĆ razy mniej niż oni...)
-a skąd(?) ta "wiedza" niejakiego Summera vel C2H5OH vel Hydrogenoantywintera. Nauczyciel dyplomowany : 5700 ,tyle co większość lekarzy na etacie w poz.KOKOSY.
(...jakoś nie widać ich w Egipcie czy na Majorce, bo tam gdy rzucisz kamykiem to na pewno trafisz w lekarza...)
-Ci(lekarze oczywiście),których na to stać jeżdżą na Dominikanę,Hawaje lub do Tajlandii.Egipt i Majorka są dla "motłochu",a tak w ogóle to po co rzucać kamykiem w Kogokolwiek:).
(...w sposób nieunikniony dojdziemy do wniosku, że nauczyciele pracując DWA razy krócej niż lekarze, zarabiają PIĘĆ razy mniej niż oni...)
-a skąd(?) ta "wiedza" niejakiego Summera vel C2H5OH vel Hydrogenoantywintera. Nauczyciel dyplomowany : 5700 ,tyle co większość lekarzy na etacie w poz.KOKOSY.
to powyżej to nieprawda,bo większość lekarzy pracuje PIĘĆ razy więcej i dłużej, dzięki temu ma przychód zł. ok.DWA razy większy niż przeciętny belfer,a te 5700 w poz to zależy gdzie bo przy granicy białoruskiej i ukraińskiej średnia w poz za cały etat to ok. 3800 brutto.(!)
-a skąd(?) ta "wiedza" niejakiego Summera vel C2H5OH vel Hydrogenoantywintera. Nauczyciel dyplomowany : 5700 ,tyle co większość lekarzy na etacie w poz.KOKOSY.
to powyżej to nieprawda,bo większość lekarzy pracuje PIĘĆ razy więcej i dłużej, dzięki temu ma przychód zł. ok.DWA razy większy niż przeciętny belfer,a te 5700 w poz to zależy gdzie bo przy granicy białoruskiej i ukraińskiej średnia w poz za cały etat to ok. 3800 brutto.(!)