Widok
Per procura
Opinie do spektaklu: Per procura.
Per procura
Neil Simon
"Per procura" czyli "z upoważnienia, w zastępstwie". Charlie Brock - wpływowy polityk z Nowego Jorku - wraz z żoną Myrą wydają ekskluzywne przyjęcie z okazji dziesiątej rocznicy ślubu. Wieczór, zaczynają schodzić się zaproszeni goście. Tymczasem dom jest nieprzygotowany, składniki na wspaniałe potrawy czekają spokojnie w lodówce, a gospodarzy... nie ma. Goście ...
Przejdź do spektaklu.
Per procura
Neil Simon
"Per procura" czyli "z upoważnienia, w zastępstwie". Charlie Brock - wpływowy polityk z Nowego Jorku - wraz z żoną Myrą wydają ekskluzywne przyjęcie z okazji dziesiątej rocznicy ślubu. Wieczór, zaczynają schodzić się zaproszeni goście. Tymczasem dom jest nieprzygotowany, składniki na wspaniałe potrawy czekają spokojnie w lodówce, a gospodarzy... nie ma. Goście ...
Przejdź do spektaklu.
sylwester 2010
nasza opinia jest jeszcze goraca przed chwila wrocilismy z prapremiery sztuka idealna na sylwestrowy wieczor rzezka barwna pelna inteligentnego humoru mozna sie szczeze posmiac z dialogow i scen ktore sa jednoczesnie normalne nie wynaturzone nic na sile na pokaz normalna zabawna sytuacja zyciowa oby tak traktowac zycie i caly przyszly rok czego zyczymy sobie i wszystkim bliznim zaraz pijemy szampana DO SIEGO
ja też nie jestem zachwycona...
Byłam na wszystkich farsach wystawianych w Gdańsku (Run for your wife, Nie teraz kochanie, Dar z nieba, Koleżanki), na niektórych nawet 2 razy, ale na ten spektakl na pewno nie pójdę po raz drugi. Zamiast typowej farsy mamy ni to pastiż, ni to parodię, pomieszanie kina amerykańskiego z teatrem - niestety w całkowicie złym guście!
Rewelacja rewleacja rewleacja
Wątek kryminalny z dużą dawką super humorystycznych sytuacji - gra aktorska mistrzowska . Wczoraj byłam na pokazie przedpremierowym i zarówno ja jak i pozostali znajomi jesteśmy zachwyceni. Widziałam w naszym teatrze wszystkie sztuki komediowe i na pewno jest ona jedną z lepszych i chętnie pójdę ponownie. Całe szczęście że repertuar się zmienia i sztuki są różne bo Cały czas to samo mogłoby nas znudzić. wielkie gratulacje dla całej ekipy
Bomba śmiechu
Bardzo dobre, śmieszne, wchodziłam po ciężkim stresie a po chwili o wszystkim zapomniałam. Trzeba to zobaczyć! Taki dowcip sytuacyjny, obsada, jakość tej sztuki... już chcę się wybrać ponownie. Absolutnie polecam osobom, które są w związkach... bo z pewnością obecność 4 par pokazuje "uroki życia" w parach.
Bzdura
Znośna bzdura dla nie wyrafinowanej publiczności.
Przekrzyczane, zwłaszcza w wykonaniu pana Szymaniaka i pani Joanny Kreft Baki. Pan Gzyl, jak zwykle w swojej manierce, pani Kociarz, zagubiona, pani Chomicka daje radę, pan Matuszewski gra siebie i już. Fajnie pracuje pani Piechota, ale kto to z naszych wielkich recenzentów zauważy.
Ogólnie do d...y, ale i tak ludzie będą chodzić
Przekrzyczane, zwłaszcza w wykonaniu pana Szymaniaka i pani Joanny Kreft Baki. Pan Gzyl, jak zwykle w swojej manierce, pani Kociarz, zagubiona, pani Chomicka daje radę, pan Matuszewski gra siebie i już. Fajnie pracuje pani Piechota, ale kto to z naszych wielkich recenzentów zauważy.
Ogólnie do d...y, ale i tak ludzie będą chodzić
szkoda pieniędzy
Na szczęście bilety dostałam, bo w przeciwnym wypadku plułabym sobie w brodę że wydałam kasę na ten spektakl. Śmiesznie, fakt, miejscami było, chociaż momentami nie nadążałam nad gadaniną-paplaniną i "wyłączałam się". Lekka (żeby nie napisać płytka) rozrywka nie zmuszająca do refleksji.
śmiech w teatrze też ma swoje miejsce
A czy teatr musi być zawsze wzniosły, psychologiczny, smutny i inteligentnie rozpamiętujący zło tego świata? Jeśli tak, to powinniśmy zmienić farsę z gatunku literackiego i zaliczyć ją do showmenowskich pomyji, które pokazują nam w telewizji. Teatr też powinien bawić, a nie jedynie zastanawiać, zmuszać do refleksji nad niedolą losu... Czemu nie można poprawić sobie humoru w teatrze na komedii? Nawet Szekspir pisał komedie.
MASAKRA
Sztuka mimo, że zabawna - dłużyła się nam okropnie. Jestem zbulwersowana scenografią - postawili duży ekran i wyświetlali na nim różne obrazy. Ja ekranu mam dość w domu lub w kinie a jak idę do teatru, to mam nadzieję, że scenografia mnie powali. Do tego postawili stolik, krzesło i kanapę, a aktorów ubrali w zwykłe sukienki i garnitury. Niektórzy z aktorów mówili za cicho, co też było denerwujące. Początek... bardzo przydługi i właściwie cały czas powtarza się to samo! Koniec - monolog pana Baki - REWELACJA! Ogólnie - nie polecam.
WARTO!
Byliśmy tydzień temu całą rodziną - ja, mąż i dwóch nastoletnich synów. Gremialnie wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni! Fantastyczny spektakl, z dużą dawką dobrego humoru, bardzo dobrą grą aktorów. Dwie godziny relaksu, uśmiechu - dobrej zabawy. Złośliwości, słabości, wady i zalety w świecie celebrytów niczym nie różnią się od tychże w świecie przeciętnego zjadacza chleba. No może poza wystrojem i ubiorem... Polecam gorąco.
świeżo po spektaklu
Po klapie jaką był "Ożenek" postanowiliśmy dać jeszcze jedną szansę Teatrowi Wybrzeże i jego komediom. Wczoraj obejrzeliśmy spektakl "Per procura" z mężem i niestety się mocno rozczarowaliśmy po raz drugi.
Fabuła była płytka - poczucie humoru dla mas, rodem ze średniej klasy tasiemca telewizyjnego. Salwy śmiechu przy słowie "k****" wskazują na poziom widowni oraz trafienie we współczesne gusta, niestety. Komedia pomyłek w tej wersji była irytująca i niestety bez ciekawego zakończenia. Sztuka się dłużyła, antrakt (gdyby był) stanowiłby dużą pokusę ucieczki. Gra aktorska, według nas nie najlepsza ze względu na "przerysowanie" postaci charakterystyczne dla licealnych kółek teatralnych. Nie wiem czy to pomysł reżysera czy nieudolność aktorów (m.in. kreacja pani Baki). Scenografia na poziomie reszty, nawet tam nie można było dopatrywać się czegoś interesującego. Chyba muszę dopisać się do opinii krążących "po mieście", iż ze zmiana dyrektora Teatru wszystko zmieniło się na gorsze.
Fabuła była płytka - poczucie humoru dla mas, rodem ze średniej klasy tasiemca telewizyjnego. Salwy śmiechu przy słowie "k****" wskazują na poziom widowni oraz trafienie we współczesne gusta, niestety. Komedia pomyłek w tej wersji była irytująca i niestety bez ciekawego zakończenia. Sztuka się dłużyła, antrakt (gdyby był) stanowiłby dużą pokusę ucieczki. Gra aktorska, według nas nie najlepsza ze względu na "przerysowanie" postaci charakterystyczne dla licealnych kółek teatralnych. Nie wiem czy to pomysł reżysera czy nieudolność aktorów (m.in. kreacja pani Baki). Scenografia na poziomie reszty, nawet tam nie można było dopatrywać się czegoś interesującego. Chyba muszę dopisać się do opinii krążących "po mieście", iż ze zmiana dyrektora Teatru wszystko zmieniło się na gorsze.
Byłam wczoraj i bardzo dziękuję za ten spektakl
Po dość długiej przerwie odwiedziłam teatr Wybrzeże. Per procura w środku tygodnia to było to, czego pracujacemu człowiekowi potrzeba! 2 godziny śmiechu za jedyne 20 zł. Dawno nie widziałam tylu ubawionych ludzi w róznym wieku w jednej przestrzeni. Kiedyś widziałam na spektaklach "nie teraz, kochanie", potem na gościnnych z Warszawki obsługiwanych przez agencje, ale to przy zupełnie innych cenach biletów. Polecam mocno, tak jak napisał recenzent to "humor i solidna gra aktorska". Mi tyle wystarczyło. Nie zawsze, ale cieszę się niezmiiernie, że Dyr. Orzechowski docenił farsę. Jeśli raz na jakiś czas będę mogła obejrzeć podobny spektakl w teatrze, będę przeszczęśliwa. Czasem teatr musi umieć się cieszyć, że wygrał z kinem. Takie czasy.
Blisko dwie godziny dobrej zabawy. Polecam gorąco.
Byliśmy dość liczną grupą znajomych i wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni. Dobra gra aktorów, szczególnie podobała się gra Pani Karoliny Piechoty oraz Grzegorza Gzyla. Gratulacje dla całej ekipy.
Fajna scenografia. Super komedia, z dużą dawką dobrego humoru. Blisko dwie godziny dobrej zabawy. Polecam gorąco.
Fajna scenografia. Super komedia, z dużą dawką dobrego humoru. Blisko dwie godziny dobrej zabawy. Polecam gorąco.
Solidna dawka śmiechu :-)))
Per procura to sztuka gwarantująca sporą dawkę śmiechu:-). To jedna z tych lekkich, łatwych i przyjemnych, a jednocześnie bardzo dobrze zagranych!!! Idealnie obrazuje jak można się zapętlić we własnych kłamstwach, do jakich absurdalnych sytuacji może to doprowadzić. Ogromne brawa dla aktorów, a szczególne wyróżnienie dla genialnego, jak dla mnie, Grzegorza Gzyla !!! Gorąco polecam !!!
Nie polecę...
Właśnie wróciłem. Najsłabsza sztuka TW jaką oglądałem w tych murach. Aktorzy grają nie naturalnie, z wymuszoną manierą "dekalmują" tekst i to tworzy mur nieufności do sytuacji na scenie. Gra nie przekonuje, że oto jesteśmy przypadkowym widzem tego co się dzieje na scenie. Miałem poczucie, że jestem traktowany niepoważnie, jak dorosły człowiek, do którego mówią jak do dziecka. Ta nieumiejętność zbudowania autentycznej atmosfery sytuacji kładzie ten spektakl. Ach pamiętam czasy takich komedii granych w TW jak słynne "Jak się kochają w niższych sferach" i to jeszcze z Henrykiem Bistą w głównej roli. Pozostqje tęsknota i nadzieja, że może następna sztuka...
3mam życzliwie kciuki za zespół TW !
3mam życzliwie kciuki za zespół TW !
Niestety...
...nogi same składały się do wyjścia. Uwielbiam komedie inteligentne i pomysłowe, a ta sztuka była po prostu słaba, głupia i najzwyczajniej pusta, bez jakiejkolwiek puenty. Jeśli ktoś lubi rozrywkę na poziomie sitcomów TVN, to może się odnajdzie, pozostali będą cierpieć przez prawie 2godz. Już animowana czołówka spektaklu zapowiadała nadchodzącą katastrofę, potem było tylko gorzej. Niestety nie było aktora, który by pociągnął tę sztukę. Pan Reżyser powiedział jakiś czas temu:
"Trzeba robić przedstawienia dobre, mądre i takie, żeby nie odnosić się tylko do najniższych, najprostszych instynktów - Adam Orzechowski zapytany, jaki ma pomysł na przyciągnięcie widowni."
Tak, Panie Adamie - TRZEBA BYŁO zrobić takie przedstawienie, a tak pozostaje niesmak i rozczarowanie. Aż dziwne, że w trakcie spektaklu wyszły tylko 2 osoby.
"Trzeba robić przedstawienia dobre, mądre i takie, żeby nie odnosić się tylko do najniższych, najprostszych instynktów - Adam Orzechowski zapytany, jaki ma pomysł na przyciągnięcie widowni."
Tak, Panie Adamie - TRZEBA BYŁO zrobić takie przedstawienie, a tak pozostaje niesmak i rozczarowanie. Aż dziwne, że w trakcie spektaklu wyszły tylko 2 osoby.
REWELACJA!!!
Super komedia! Rewelacyjna gra aktorów, świetne przejścia, prześmieszne dialogi! Nawet nie wiem kiedy minął czas! Nie mogłam oderwać oczu od świetnej gry Pana Gzyla i pięknych sukienek wszystkich występujących Pań!
Reżyser wykonał kawał bardzo dobrej roboty!
Byliśmy z grupką znajomych i wszyscy wyszli zachwyceni:)
POLECAM!!!
Reżyser wykonał kawał bardzo dobrej roboty!
Byliśmy z grupką znajomych i wszyscy wyszli zachwyceni:)
POLECAM!!!
Nie polecam
Naprawdę nieśmieszny scenariusz- gdybym miała to porównać z filmami kinowymi, to Kac Vegas czy Druhny przy tej sztuce są arcyzabawne. Sam początek żenujący, a naprawdę nie należę do osób, które po farsie czy komedii pomyłek oczekują nie wiadomo jakiego poziomu sztuki:) Ciężko wysiedzieć nawet ten krótki czas.
Sztuka broni się dobrą grą aktorską, ciekawy jest też ruch sceniczny.
Podsumowując, poszłam, przekonałam się, że nadal nie warto i szybko nie wrócę :)
Sztuka broni się dobrą grą aktorską, ciekawy jest też ruch sceniczny.
Podsumowując, poszłam, przekonałam się, że nadal nie warto i szybko nie wrócę :)