Re: Petycja w sprawie szaleńca Michała L.
Faktycznie, sprawa śmierdzi na kilometr.
Bardzo szybko stwierdzona niepoczytalność.
Brak informacji w sprawie zastosowanych środków zapobiegawczych.
Dlatego taka ważna jest...
rozwiń
Faktycznie, sprawa śmierdzi na kilometr.
Bardzo szybko stwierdzona niepoczytalność.
Brak informacji w sprawie zastosowanych środków zapobiegawczych.
Dlatego taka ważna jest wolność prasy i wypowiedzi.
I tutaj jest duże pole do popisu dla dziennikarzy:
Kim jest Michał L?
Od kiedy i na co się leczył?
Kto go leczył?
Dlaczego pomimo choroby nie został ubezwłasnowolniony?
Kim są jego rodzice?
Która firma przyjmuje do pracy wariata?
Ktoś tu robi wszystko by tego gamonia nie dosięgnęła ręka sprawiedliwości. Kto go chroni? Za ile sznurków trzeba było pociągnąć? Ta rodzina i tak jest już skończona. Pewnie teraz są zajęci przepisywaniem i chowaniem majątku tak aby w przypadku odszkodowań powiedzieć że oni nic nie posiadają :D
zobacz wątek