Kocham, ubostwiam, i nigdy nie mam dosc. Jestem z Gdanska, te lody to moje dziecinstwo, pamietam zawijajace sie kolejki, i te "bomby' po 12 galek na wafelku. Smaku Karmelowych i cytrynowych nie zastapi nic. Od 20 lat juz poza Gdanskiem, bywam co kilka lat, zawsze musze zjesc lody z Eskimo. Inaczej jakbym w Gdansku nie byla. Nie interesuja mnie te "nowoczesne" wynalazki typu lody z lawenda czy mango z kozim serem. To dla lansiarzy. Prawdziwe, niepowtarzalne lody tylko z Eskimo, a sam lokal to kapsula czasu. Nic nie zmieniajcie, trwajcie, na pohybel tej calej sieczce dookola. 'Termin Uslugi" sie zbliza, za chwile znow bede w Gdansku. I w Eskimo.