Odpowiadasz na:

Re: Phantom WKURZONY

Podzielam Twoje "wkurzenie". Na szczęście Harpagan jest inny, ale przez to odosobniony pośród ekstremalnych imprez. Nie należę do samotników, dlatego marszu przez Polskę w pojedynkę nie uznaję za... rozwiń

Podzielam Twoje "wkurzenie". Na szczęście Harpagan jest inny, ale przez to odosobniony pośród ekstremalnych imprez. Nie należę do samotników, dlatego marszu przez Polskę w pojedynkę nie uznaję za najlepsze rozwiązanie, a już samotne łażenie zimą, nocą lub po bardzo odludnych okolicach uznałbym za brak rozsądku lub po prostu głupotę. Jednak warunek marszu i wykonywania zadań wraz z kompanem odpycha mnie od większości imprez ekstremalnych. Moje towarzystwo nie koniecznie musi odpowiadać tej drugiej osobie, w dodatku nie lubię być dla kogoś hamulcowym, a wiem dobrze, że moja kondycja nie jest już taka, jak 20 lat temu. Na Harpaganie mogę iść własnym tempem, zatrzymywać się wtedy, gdy upomina się o to mój organizm, a jednocześnie mam poczucie bezpieczeństwa. Gdy znudzi mi się samotny marsz, mogę znaleźć sobie towarzystwo, ale nikt mnie do tego nie zmusza. Dlatego właśnie ta impreza przypadła mi do gustu i to od pierwszego wejrzenia.
Marku, zaciekawiłeś mnie pomysłem beskidzkiego szlaku w 8 dni do tego stopnia, że siadłem wczoraj i przemierzyłem trasę Ustroń - Rozsypaniec. Wg moich obliczeń, szlak odpowiada ok. 650 km na terenie płaskim, zatem musiałbyś dziennie pokonywać dystans ponad 80 km. Na dodatek pogoda w górach nie zawsze umożliwia marsz i parę kilo na plecach trzeba nieść. Jeśli zrealizujesz swoje zamierzenie, zasłużysz chyba na wpis do księgi rekordów Guinessa. Moim zdaniem przejście tego dystansu w 2 tygodnie byłoby już niezłym wyczynem, bo normalnym turystom cały szlak główny zajmuje ok. miesiąca. Mimo wszystko wierzę, że Ci się uda. Pozdrawiam

zobacz wątek
21 lat temu
Wesoły Jędruś

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności