Odpowiadasz na:

Re: Pięciodniowy tydzień pracy

No przepraszam, moje niedopatrzenie, od razu przyjęłam, że edukacja w wieku dorosłym = studia. Co do handlu w niedzielę - były takie projekty, na szczęście nie przeszły. Miałam taki okres w tamtym... rozwiń

No przepraszam, moje niedopatrzenie, od razu przyjęłam, że edukacja w wieku dorosłym = studia. Co do handlu w niedzielę - były takie projekty, na szczęście nie przeszły. Miałam taki okres w tamtym roku, że studiowałam dziennie i pracowałam. Od 7 na uczelni, później do pracy i z powrotem gdzieś koło 20-21. Gdyby nie sklepy otwarte w weekendy musiałabym żyć na kanapkach z uczelnianych bufetów. Jest zakaz handlu na tej zasadzie jak mówisz (zamknięte hipery, w małych sklepach sprzedają właściciele), ale dotyczy on katolickich i państwowych świąt, a nie każdej niedzieli. Argument z tym, że kiedyś ludzie robili zakupy w piątki a nie w weekendy jest śmieszny- równie dobrze można powiedzieć "kiedyś ludzie na wakacje jeździli samochodami, żadnej krzywdy nie było, a teraz latają samolotami - paranoja".
Powtarzam: nikt za Ciebie pracy nie wybierał. W pierwszym poście piszesz, że masz 10-letnie doświadczenie, w następnym "że za Twoich czasów sklepy nie były otwarte w weekendy, nie było hipermarketów". 10 lat temu hipermarkety były standardem, otwierano pierwsze centra handlowe, sklepy spożywcze były otwarte w weekendy- jeśli w wieku 15lat nie potrafiłaś wywnioskować, że praca w sklepie= praca w weekend, to nie wiem jak to skomentować. To taki sam absurd jak zostać strażakiem i chcieć pracować tylko od 8 do 16, jak wszyscy. A jak chcesz być ekspedientką to faktycznie odpuść sobie studia - w życiu Ci się nie przydadzą (i nie mówię tego złośliwie).

zobacz wątek
12 lat temu
~Lola

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry