Widok
Piękna wieś Banino po dekadzie to Bagnino
Jeszcze kilkanaście lat temu piękna malownicza, wieś, peryferie 3 miasta i pomysł na ucieczkę od zgiełku. Po przeszło dekadzie z wizji spokojnej wioski która bez większego uszerbku dla miejsca zmieniała się powoli w osadę z dużymi działkami powyżej 1 tys. m2 i jednorodzinną zróżnicowaną piękną ( bo różną ) zabudową zostało tylko wspomnienie. Obecnie to poligon dla deweloperów i pseudo firm budowlanych. Z pięknej okolicy zrobili szeregową, bliźniaczą zabudowę z tanimi mieszkaniami a'la Paweł i Gaweł lub kurnik bo tak też się ją określa. Osiedla powstające na tz. kupię, straszące wyglądem jak swoiste getta dla powodzian. Wszystko budowane bez przemyślanej infrastruktury, czego wynikiem jest brak wody, kanalizacji, pseudo drogi z płyt i korki na wjeździe i wyjeździe z Banina. Widząc ilość tematów na forum widać jak wiele osób jest tu z przypadku, bez większego przemyślenia i pomysłu bo w familokach było zwyczajnie tanio, deweloper obiecał... a jest inaczej. Piękna i Bestia. Świadomy wybór ciszy który zamienił się w piekielko zwane Bagnino. Cieszy że są jeszcze piękne i nie naruszone przez deweloperów strefy, ale martwi jak zniszczono wielu ludziom wizję spokojnej okolicy. Sypialnia dla... Czytam wiele wypowiedzi roszczeniowych ludzi którzy liczyli, że kupując coś za kilka. tys. będą mieli luksusy, a tu prawdziwa szara rzeczywistość, brud, smród szamba sąsiadów bo dziś czyszczą, a na ulicy jest kilkadziesiąt rodzin, więc smród jest cały czas. Deweloper mówił że będzie kanaliza, tylko nie dopowiedział że deszczowa itd. Olbrzymi żal do władz, że pozwoliły na taką nie przemyślaną ekspansję pseudo firmom dając pozwolenia na tak obrzydliwe zabudowy i zabetonowanie tak pięknej wsi. Czemu zabetonowanie? Bo mając działkę minimum 1 tys m2 mamy tylko 1 dom i bardzo dużo zielonego. Ludzie się dziwią czemu są kałuże... Ludzie ludziom zgotowali ten los.
ależ to bardzo proste - wystarczy spojrzeć kto zasiadał we władzach gminy w zasie, gdy zmieniono mpz. te osoby nadal piastują różne stanowiska w gminie Żukowo.
Co do zarzutu o rozwój miejscowości - szczerze mówiąc Banino i Pępowo są tak blisko Gdańska, że to tak naprawdę byłą kwestia czasu, że się rozwiną. Minusem jest tylko to, że plany zostały zmienione tak, że pozwolono na niekotrolowaną zabudowę szeregową, nie zdając sobie sprawę z czym to się tak naprawdę wiąże. Na efekty długo czekać nie trzeba było i teraz cała gmina ma problem bo Banino oskarżane jest o "roszczeniowość" i wysysanie funduszy z budżetu kosztem reszty miejscowości z gminy, a tu po prostu brakuje wszystkiego . To nie jest komfortowa sytuacja zarówno dla mieszkańców Baninia ani dla władz gminy. Ale niestety mamy to co mamy i trzeba działać dość konkretnie bo zaraz podobne problemy będzie miało Pępowo gdzie developerzy własnie wchodzą.
Co do zarzutu o rozwój miejscowości - szczerze mówiąc Banino i Pępowo są tak blisko Gdańska, że to tak naprawdę byłą kwestia czasu, że się rozwiną. Minusem jest tylko to, że plany zostały zmienione tak, że pozwolono na niekotrolowaną zabudowę szeregową, nie zdając sobie sprawę z czym to się tak naprawdę wiąże. Na efekty długo czekać nie trzeba było i teraz cała gmina ma problem bo Banino oskarżane jest o "roszczeniowość" i wysysanie funduszy z budżetu kosztem reszty miejscowości z gminy, a tu po prostu brakuje wszystkiego . To nie jest komfortowa sytuacja zarówno dla mieszkańców Baninia ani dla władz gminy. Ale niestety mamy to co mamy i trzeba działać dość konkretnie bo zaraz podobne problemy będzie miało Pępowo gdzie developerzy własnie wchodzą.
Proszę się dokładnie wczytać w tekst autora, myślę że chodzi bardziej o przemyślaną zabudowę, infrastrukture, z dużą ilością zieleni, wolnej przestrzeni, aniżeli kolejne sypialniane blokowisko i osiedlowy zgiełk. Kiedyś inwestor to był prywatny właściciel dzialki budowlanej który szanowal sąsiadów i miał świadomość że buduje dla siebie na lata z myślą o starości. Dzisiaj inwestor to firma która kupiła kawał pola od rolnika, ma w 4 literach sąsiadów i przyszłych mieszkańców. Winę ponoszą władzę bo to one dają zezwolenia na taką zabudowę.
Proszę też sobie uświadomić, że prezentuje Pan/Pani swoje subiektywne poglądy na temat tego jaka zabudowa Panu/Pani się podoba. Komuś podobają się duże działki z pojedynczymi domami a ktoś chciałby mieszkać w podmiejskiej częściowo zurbanizowanej miejscowości. O gustach się nie dyskutuje. Dopóki właściciele większych nieruchomości nie wykupili set hektarów wokół siebie dopóty może wokół ich nieruchomości powstawać inna zabudowa. Gmina jako zarządca - owszem pozwalając na zwiększenie/zagęszczenie liczby ludności powinna do końca wywiązać się ze swoich wszystkich obowiązków.
Czy bierzesz pod uwagę, że nie każdy chce mieć 1000 m2 do grzebania w ziemi, bo nie każdy czuję się kurą z powołania?
Malowniczość tej wsi przed przybyciem deweloperów też jest sprawą mocno dyskusyjną - mnóstwo tu gargameli i mini-karingtonów, paskudnych budowli postawionych przez pozbawionych gustu dorobkiewiczów, które z malowniczością mają tyle wspólnego, co elektrownia w Żarnowcu.
O laur najbrzydszej budowli w Baninie może też walczyć siedlisko "pani ileś tam milionów" - stojące i cuchnące tu od lat. Jeśli do tego dodać syf, który robią bywalcy sąsiedniego przybytku należącego do owej pani, zmieniając Osiedle Rodzinne w kloakę, co ona z kolei ma głęboko w... bo dba jedynie o swoje włości - należy się zastanowić nad podjęciem kroków mających na celu zamknięcie tej działalności z powodu uciążliwości dla sąsiadów.
Przy okazji, może sprawdźcie też ową panią i jej podobnych sprzedawców ziem... Ludzi mieszkających tu od zawsze. W końcu to chyba im najbardziej zależało na zmianie kwalifikacji gruntów... Bez przekwalifikowania żaden deweloper nie kupiłby tych terenów.
P.S.
Jeśli ktoś kilkanaście lat temu kupował tu ziemię i budował dom licząc na ciszę i spokój do końca życia, to jest po prostu głupolem pozbawionym odrobiny wyobraźni i ma problem z samym sobą.
Malowniczość tej wsi przed przybyciem deweloperów też jest sprawą mocno dyskusyjną - mnóstwo tu gargameli i mini-karingtonów, paskudnych budowli postawionych przez pozbawionych gustu dorobkiewiczów, które z malowniczością mają tyle wspólnego, co elektrownia w Żarnowcu.
O laur najbrzydszej budowli w Baninie może też walczyć siedlisko "pani ileś tam milionów" - stojące i cuchnące tu od lat. Jeśli do tego dodać syf, który robią bywalcy sąsiedniego przybytku należącego do owej pani, zmieniając Osiedle Rodzinne w kloakę, co ona z kolei ma głęboko w... bo dba jedynie o swoje włości - należy się zastanowić nad podjęciem kroków mających na celu zamknięcie tej działalności z powodu uciążliwości dla sąsiadów.
Przy okazji, może sprawdźcie też ową panią i jej podobnych sprzedawców ziem... Ludzi mieszkających tu od zawsze. W końcu to chyba im najbardziej zależało na zmianie kwalifikacji gruntów... Bez przekwalifikowania żaden deweloper nie kupiłby tych terenów.
P.S.
Jeśli ktoś kilkanaście lat temu kupował tu ziemię i budował dom licząc na ciszę i spokój do końca życia, to jest po prostu głupolem pozbawionym odrobiny wyobraźni i ma problem z samym sobą.
Przez kilka dni od powstania tematu jak czytam grzeczna i merytoryczna wymiana argumentów, i nagle jak lawina spadaja bardzo mało merytoryczne wręcz siłowe, aroganckie i proste wypowiedzi. Czy trzeba byc wróżem Maciejem, aby sądzić że wwypowiadają się osoby z "wagonów w polu" . Myślę że temat jest transparentny i jasno okresla jakie błędy popełnili włodarze. A wypowiedzi powyższe ( te kilka ostatnich ) tylko dowodzą, problemem nie jest punkt widzenia, lecz zwykla prostota i chamstwo jakie góruje u części mieszkańców obecnie wprowadzających się do swoich lokali. Co ciekawe inwestorow prywatnych w Baninie jak na lekarstwo, cała gawiedź to roszczeniowi kupujący za grosze u deweloperow.
1000m2 do grzebania w ziemi ? Czy Pan wie co pisze ? To jest klasyczna dzialka sprzed kilku lat na ktorej stawialo się dom jednorodzinny z trawnikiem pięknym zywoplotem i kilkoma drzewkami. O jakim grzebaniu mowa. Chyba Pan nie wie co mowi...pisze, siedzac na tarasie nikt nie zagląda do szklanki co pije i jem, nikomu nie przeszkadza moja głośa muzyka i zapalony papieros. To jest te 1000m2 !!! Dzis budowane są wagony z działką rekreacyjną na grilla 20m i dodatkowo samochod , na tarasie siedzi sie jak u sasiada w salonie. Moze to Pan ma przeklamane normy co do komfortu zycia. Czytajac te setki prymitywnych tematow widac z czym zmaga sie dzis czlowiek w Baninie. Czemu tak jest bo , duza liczba tych sfrustrowanych osób mieszka na kupie zupelnie bez komfortu życia , wymagając czegoś czego sama nie daje innym. Wiec ten przyslowiowy 1000m2 to nie rozpasanie, lecz życzliwe sasiedzkise mieszkanie z innymi w zgodzie cieszac sie krajobrazem za oknem. Zapraszam na spacer na strone za kościołem gdzie cisze sie zwyczajnie slyszy.
Z jednym się zgadzam: przekwalifikowując ziemie, gmina kompletnie zlekceważyła kwestię tego, czy Banino jest przygotowane na tak gwałtowny rozwój. A nie jest. Domyślam się, dlaczego zlekceważyła, ale nie mam dowodów, że tak właśnie było, ani za ile ;-) Zwrócę jednak uwagę, że za to nie odpowiadają nowi mieszkańcy, gdyż ich na razie we władzach gminy nie ma.
Kilkaset metrów kwadratowych trawnika plus żywopłot z całą pewnością wymaga najpierw grzebania w ziemi, a później ciągłego doglądania, koszenia, strzyżenia, itp. Właśnie o tym pisałem. Dla Pana to może przyjemność, ja wolę w wolnym czasie czytać książki, czasopisma, oglądać filmy, słuchać muzyki lub uprawiać wyuzdany seks. Kwestia priorytetów. W każdym razie, dzięki przeczytanym książkom, nie produkuję takich potworków, jak "siedzac na tarasie nikt nie zagląda do szklanki co pije i jem".
Nie jest mi też do niczego potrzebne dwieście, czy więcej metrów powierzchni mieszkalnej. Zamiast tracić pieniądze i cenny czas na utrzymanie czegoś takiego, wolę pojechać na porządne wakacje z dala od parawanowych Grażynek i Januszów, a na co dzień, do kina, teatru, restauracji, czy na basen, jeżeli akurat mam na to ochotę. To znowu kwestia priorytetów.
Jeżeli musi się Pan oddzielić od sąsiadów strefą ochronną, żeby nie zaglądali Panu do talerza - gratuluję sąsiadów. W moim "wagonie" nie mam z takim prostactwem do czynienia. A nawet jeśli ktoś zechce zajrzeć mi do talerza, proszę bardzo - nie jadam ludzkiego mięsa, nie mam więc czego się wstydzić. Nie tłukę też żony, w przeciwieństwie do Waszego senatora, nie jest więc mi potrzebna bariera dźwiękoszczelna. Zapewniam, że w naszych familokach nie ma problemu z tym, że słychać, o czym rozmawiają sąsiedzi albo co akurat robią w swojej łazience.
A tak przy okazji zbliżających się wyborów samorządowych, chciałbym Wam zwrócić uwagę, drodzy "tubylcy", że nas, nowych mieszkańców Banina, jest już tak wielu, że jeśli w porę nie zmienicie swojego agresywnego i prostackiego do nas podejścia, to - może jeszcze nie w tym roku, ale na przykład za cztery lata - możecie stać się niewiele znaczącą mniejszością, niemającą we władzach gminy żadnego swojego przedstawiciela. Ogarnijcie się więc, wyluzujcie d*pki i dajcie sobie siana z familokami, czworakami, leżącymi wieżowcami, wagonami, a także innymi określeniami nawiązującymi np. do czasów hitlerowskiej okupacji. No, chyba że aż z taką nostalgią wspominacie tamte czasy...
Kilkaset metrów kwadratowych trawnika plus żywopłot z całą pewnością wymaga najpierw grzebania w ziemi, a później ciągłego doglądania, koszenia, strzyżenia, itp. Właśnie o tym pisałem. Dla Pana to może przyjemność, ja wolę w wolnym czasie czytać książki, czasopisma, oglądać filmy, słuchać muzyki lub uprawiać wyuzdany seks. Kwestia priorytetów. W każdym razie, dzięki przeczytanym książkom, nie produkuję takich potworków, jak "siedzac na tarasie nikt nie zagląda do szklanki co pije i jem".
Nie jest mi też do niczego potrzebne dwieście, czy więcej metrów powierzchni mieszkalnej. Zamiast tracić pieniądze i cenny czas na utrzymanie czegoś takiego, wolę pojechać na porządne wakacje z dala od parawanowych Grażynek i Januszów, a na co dzień, do kina, teatru, restauracji, czy na basen, jeżeli akurat mam na to ochotę. To znowu kwestia priorytetów.
Jeżeli musi się Pan oddzielić od sąsiadów strefą ochronną, żeby nie zaglądali Panu do talerza - gratuluję sąsiadów. W moim "wagonie" nie mam z takim prostactwem do czynienia. A nawet jeśli ktoś zechce zajrzeć mi do talerza, proszę bardzo - nie jadam ludzkiego mięsa, nie mam więc czego się wstydzić. Nie tłukę też żony, w przeciwieństwie do Waszego senatora, nie jest więc mi potrzebna bariera dźwiękoszczelna. Zapewniam, że w naszych familokach nie ma problemu z tym, że słychać, o czym rozmawiają sąsiedzi albo co akurat robią w swojej łazience.
A tak przy okazji zbliżających się wyborów samorządowych, chciałbym Wam zwrócić uwagę, drodzy "tubylcy", że nas, nowych mieszkańców Banina, jest już tak wielu, że jeśli w porę nie zmienicie swojego agresywnego i prostackiego do nas podejścia, to - może jeszcze nie w tym roku, ale na przykład za cztery lata - możecie stać się niewiele znaczącą mniejszością, niemającą we władzach gminy żadnego swojego przedstawiciela. Ogarnijcie się więc, wyluzujcie d*pki i dajcie sobie siana z familokami, czworakami, leżącymi wieżowcami, wagonami, a także innymi określeniami nawiązującymi np. do czasów hitlerowskiej okupacji. No, chyba że aż z taką nostalgią wspominacie tamte czasy...
Skoro sa osoby ktorym ten rodzaj budownictwa bardzo sie podoba to moze nalezaloby wydzielic strefy kilkadziesiat hektarow wokol juz istniejacych osiedli i niech tam wybuduja kolejne szeregi a w czesciach bardziej "willowych" niech zakaza zeby jednych i drugich w oczy nie klulo. W ten sposob bylby wilk syty i owca cala. Widze ze zakaz juz obowiazujacy zakaz budowy szeregow juz niektorych bardzo boli.
Wiesz Dżony problem leży wtym że zniszczono wieś w imię kasy (deweloperka) Autor tematu napisał to co widzi wielu,tzn że zamiast wsi o zabudowie jednorodzinnej-bliźniaczej w ciągu 10 lat powstała masa osiedli domów jednorodzinnych w zabudowie szeregwej (taki oksymoron) Ktoś kupując tu ziemie chciał żyć spokojniej, ciszej ,wolniej.....za to mam korki ,tłok i czesto widok na osiedla (jak to ktoś kiedyś powiedział ) wyprowadziłem sie z osiedla a one przywedrowały za mną :) Uwierz że mając przysłowiowe 1000m2 mozna je tak urządzic że człowiek nie grzebie w ziemi.Trawnik trochę drzew jakies żywopłoty. Czasem coś podetniesz ,skosisz trawę.....a taki metraż działki daje minimum prywatności, bo po to przeciętny Kowalsk kupował kawałek ziemi i wyprowadzał sie z bloku. Żeby zyc spokojnie i nie mieć pod pacha sąsiada, tylko za płotem ,co nie oznacza że nie masz fajnych sasiadów ,nie rozmawaisz z nimi itd. Nie oszukujmy sie ,wiekszośc (nie mówię że wszyscy)ludzi którzy kupili mieszkania w szeregach postapiła tak tylko dlatego że to była alternatywa do 45-50m2 w bloku i gdyby mogli wybrali by domy wolnostojące ,ale to ksztuje więcej. Było też dużo wątków o akustyce (czyli słysze jak sąsiad jest na kibelku )itd .Na każdą sprawę można popatrzeć dwojako.Jedno jest pewne, pommo że lubie swój domek i znam super ludzi z osiedli, wiem juz dzis że jak dzieci dorosną wyprowadzam sie z Banina bo nie jest już to miejsce w którym chciał bym zyć.Nie jest tragiczne,jest poprostu coraz bardziej nijakie
Człowiek pokroju Dzinego nie zrozumie tego. Przeprowadził sie z kurnika wielkopłytowego do nowszego niższego, nowszego. Większość osób zamieszkujacych szeregi nigdy nie uświadczy komfortu mieszkania w domu jednorodzinnym, wiec argumentują wyższość szeregu ze nie trzeba trawy kosić krzewów przycinać
Każdy powinien znać swoje miejsce w społeczeństwie, nie stać Ciebie na dom, to nie dyskredytuj bardziej zamożnych nawet Jesli budowane zostały na kredyt, bo te tez należy spłacać
Każdy powinien znać swoje miejsce w społeczeństwie, nie stać Ciebie na dom, to nie dyskredytuj bardziej zamożnych nawet Jesli budowane zostały na kredyt, bo te tez należy spłacać
Kolejny tuman, który mnie nie zna, ale świetnie wie, co robię, skąd się przeprowadziłem, jak żyję, jak chciałbym żyć, na co mnie stać, a na co nie. Ja również Ciebie nie znam, ale już sam sposób, w jaki piszesz, żałosny wręcz brak umiejętności posługiwania się językiem ojczystym świadczy o tym, że Ty akurat swojego miejsca w społeczeństwie nie znasz. Gdybyś znał, milczałbyś.
DŻony wiele ludzi z Banina daje prace takim jak Ty lub leczą prywatnie takich podobnych do Ciebie i zapewniam ,że czytają ,jężdza na wakacje , słuchają muzyki itp. Co Ty człowieku z choinki się urwałeś. Posiadasz taka typowo polska cechę - boli ,że komuś lepiej. Ten kura bo ma dużą działkę a ten co ma Porsche to pewnie złodziej a ten co ma Suva za pół miliona to pewnie ma małego i musiał się dowartościować tak? No proszę Cię..........żenua te Twoje wpisy . Deweloper zrobił urbanistyczny syf w tej wsi.!
Podana tu liczba 1000m2 to tylko przykład do łatwiejszego odniesienia, nie ma znaczenia 700m2 czy 5000m2, istotą jest przestrzeń i spokój jaką zaburzyla zabudowa szeregowa. Nikt nie ocenia ludzi kupujacych te lokale, lecz deweloperow i włodarzy którzy ten poligon tu sprowadzili. Jeszcze kilka lat temu zmieniono przepisy i przy dzialkowaniu pola, działka nie mogła być mniejsza niż 1000m2. Ktoś miał świadomość iż dprzy dzialkowaniu na mniejsze działki spowoduje natłok powstających domów. Lecz jak widać znalazł się wytrych i mamy Bagnino.
Rozumiem, że zmiany nie są korzystne dla wszystkich. Każdy ma prawo mieć swoją opinię. Tylko, że na prawdę prawo własności jest takie, że gwarancję ciszy i spokoju ma ten kto ma kilka hektarów wokół siebie. Bezsilność i frustrację ludzi, których bolą zmiany widać na forum - tylko tu się mogą wpisać i wyrażać opinie i nic poza tym zrobić nie mogą. Kurniki brzydkie i fe a ja myślę podobnie jak ktoś powyżej: a czy wszystkie domy na większych działkach są ładne i spełniają ład przestrzenny? Nie, pewnie, że nie.
Panie "Dzony" nie jesteśmy na Ty więc Pana forma jest daleka od kulturalnej rozmowy, nie wiem skąd ta frustracja i tak agresywne wypowiedzi ( wyzwiska ), bo nikt tu nie definiuje, iż wielkość działki określa wartość człowieka, lecz odnosi się do faktu iż Banino staje się brzydkie i nie przemyślane urbanistycznie.
Chyba nie zakłada Pan, że letni brak wody wywołali mieszkańcy domów jednorodzinnych z dużymi działkami bo podlewali swoje ogródki, problemy można wymieniać bez końca. Odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponosi gmina i deweloperzy którzy nie interesują się co będzie jutro.
Odnosząc się do 1000m2 proszę mi wierzyć, że trawnik zakłada się raz i tu kończy się grzebanie w ziemi, duży trawnik to pełna swoboda zabawy, gry z dziećmi, czy relaks dla stóp kiedy można na boso pochodzić po rosie. Żywopłoty i drzewka to odpoczynek dla oka, uciecha dzieci kiedy mogą zerwać jakiś owoc z własnego drzewka.
Co do cynicznych przytyków Pana to informacyjnie dodam, że można pić ze szklanki i również z niej jeść, chociażby kompot z owocami z własnych drzewek.
Duży trawnik to też gąbka dla opadów deszczowych które to jeszcze długo będą Panu przeszkadzać bo Pański deweloper razem z gminą zabetonował pole szeregami nie robiąc infrastruktury ( rury odprowadzające deszczówkę ) Czemu, bo są to duże koszty, a chciał tanio Panu sprzedać. Czy martwił się o Pana jutro ? Chyba jednak NIE !
Mieszkańcy dużych działek nie muszą się kryć, mogą dymić grillem i nikt nie zamyka okien, my zapraszamy do siebie sąsiadów, znajomych i możemy się bardzo dobrze relaksować nawet do rana w swoim otoczeniu nie przeszkadzając przy tym innym sąsiadom i to jest zaleta dużej działki.
Ja też czytam książki, słucham muzyki i czerpie pełnymi garściami z życia chodząc do kina, czy teatru, więc proszę się czasem zastanowić co Pan wypisuje.
Proszę nie ubliżać ludziom którzy uczciwie zarobili na swoje posesje uciekając od blokowisk w dużych miastach chcąc troszkę wolniej żyć, a teraz denerwuje ich obecny brzydki stan Banina.
Rozumiem też, że można jak się człowiek uprze i hełm na lewą stronę przewrócić co stara się Pan czynić obrażając nas i twierdząc, że nie jest Pan kura i żyje Pan jak chciał. Ja natomiast mam inne zdanie, twierdze, że żyje Pan jak Pana stać i to jest Pana prawo.
Chyba nie zakłada Pan, że letni brak wody wywołali mieszkańcy domów jednorodzinnych z dużymi działkami bo podlewali swoje ogródki, problemy można wymieniać bez końca. Odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponosi gmina i deweloperzy którzy nie interesują się co będzie jutro.
Odnosząc się do 1000m2 proszę mi wierzyć, że trawnik zakłada się raz i tu kończy się grzebanie w ziemi, duży trawnik to pełna swoboda zabawy, gry z dziećmi, czy relaks dla stóp kiedy można na boso pochodzić po rosie. Żywopłoty i drzewka to odpoczynek dla oka, uciecha dzieci kiedy mogą zerwać jakiś owoc z własnego drzewka.
Co do cynicznych przytyków Pana to informacyjnie dodam, że można pić ze szklanki i również z niej jeść, chociażby kompot z owocami z własnych drzewek.
Duży trawnik to też gąbka dla opadów deszczowych które to jeszcze długo będą Panu przeszkadzać bo Pański deweloper razem z gminą zabetonował pole szeregami nie robiąc infrastruktury ( rury odprowadzające deszczówkę ) Czemu, bo są to duże koszty, a chciał tanio Panu sprzedać. Czy martwił się o Pana jutro ? Chyba jednak NIE !
Mieszkańcy dużych działek nie muszą się kryć, mogą dymić grillem i nikt nie zamyka okien, my zapraszamy do siebie sąsiadów, znajomych i możemy się bardzo dobrze relaksować nawet do rana w swoim otoczeniu nie przeszkadzając przy tym innym sąsiadom i to jest zaleta dużej działki.
Ja też czytam książki, słucham muzyki i czerpie pełnymi garściami z życia chodząc do kina, czy teatru, więc proszę się czasem zastanowić co Pan wypisuje.
Proszę nie ubliżać ludziom którzy uczciwie zarobili na swoje posesje uciekając od blokowisk w dużych miastach chcąc troszkę wolniej żyć, a teraz denerwuje ich obecny brzydki stan Banina.
Rozumiem też, że można jak się człowiek uprze i hełm na lewą stronę przewrócić co stara się Pan czynić obrażając nas i twierdząc, że nie jest Pan kura i żyje Pan jak chciał. Ja natomiast mam inne zdanie, twierdze, że żyje Pan jak Pana stać i to jest Pana prawo.
Czyli mieszkańcy szeregów, aby zakupić swój "kurnik" kradli? Co za pitolety! Zamiast się zjednoczyć i wymóc coś na gminie - to nadal jedni ujadają, że mają większą działkę i dom i ogólnie są majętniejsi, więc zapewne i ważniejsi, drudzy znowu, że nie będą w glebie grzebać....
Zlo się już stało - teraz trzeba by siąść i solidnie pogłówkować, co można zrobić aby było lepiej. siedzimy w tym razem - i "kołchoźnicy" i "obszarnicy".
Zlo się już stało - teraz trzeba by siąść i solidnie pogłówkować, co można zrobić aby było lepiej. siedzimy w tym razem - i "kołchoźnicy" i "obszarnicy".
Dodam tylko Panie Dzony, że ma Pan chyba błędne pojęcie co do słowa tubylec. więc informacyjnie, tubylec to osoba miejscowa wychowująca się w Baninie od tz. zawsze, czyli Kaszuba. My jesteśmy napływowi i nikt nie określa się tubylcem, choć mam wrażenie że dobrze z tymi ludźmi żyjemy od wielu lat. Nie rozumiem też czemu nam Pan grozi, czy to jakiś kompleks mniejszego lokum, lecz większego kija hmm... dziwne podejście do problemu.
@123
Forma "Ty" jest podstawową formą adresowania rozmówcy w komunikacji internetowej, zgodną z "internetowym savoir-vivre". Zanim się coś napisze, warto najpierw sprawdzić, aby nie narażać się na śmieszność. Oczywiście, dostosuję się do Pańskich (a może Pani?) preferencji - nie jest to dla mnie żaden problem.
Forma "Ty" jest podstawową formą adresowania rozmówcy w komunikacji internetowej, zgodną z "internetowym savoir-vivre". Zanim się coś napisze, warto najpierw sprawdzić, aby nie narażać się na śmieszność. Oczywiście, dostosuję się do Pańskich (a może Pani?) preferencji - nie jest to dla mnie żaden problem.
Drogi Panie "Dzony" dalej wszystko co Pan pisze podszyte jest agresją i cynizmem co tylko pokazuje z kim mamy do czynienia i swiadczy o Panu. Myślę że oddychamy tym samym powietrzem i można rozmówcę zwyczajnie szanować. Czy stwierdzenie " ...jest po prostu glupolem pozbawionym wyobraźni i ma problemy ze samym sobą"
upowaznia Pana do zwracani mi uwagi o savoir-vivre i mówienia mi o mojej śmieszności. Może dla Pana chamstwo to standard i sposób komunikacji, proszę pamiętać jednak, aby nie oceniać innych przez pryzmat własnych zachowań.
upowaznia Pana do zwracani mi uwagi o savoir-vivre i mówienia mi o mojej śmieszności. Może dla Pana chamstwo to standard i sposób komunikacji, proszę pamiętać jednak, aby nie oceniać innych przez pryzmat własnych zachowań.
Do 123
Nie grożę, a jedynie przewiduję, co się stanie, jeżeli grupa - bo to jest tylko grupa - dotychczasowych mieszkańców (czy to tubylców, czy to napływowych) będzie w dalszym ciągu obrażać tych, którzy wprowadzili się tu w ostatnich latach, a pozostali nie będą na to chamstwo reagować. Chamskich obelg i wyzwisk pod naszym adresem są na tym forum setki, a reakcji na nie ze strony pozostałych miejscowych jakoś brak. Takie są fakty i zamykanie oczu ich nie zmieni.
Mam świadomość - bo widać to po sposobie, w jaki się wypowiadają, żałosnej nieznajomości języka polskiego, a wreszcie zatrważającej pustce logicznej i intelektualnej tych wpisów - że przoduje w tym procederze jakiś kryminalny lub menelski element, skoro jednak macie takie żałosne elementy wśród siebie, trzymajcie je, proszę, na smyczy.
Poza tym, groźbą byłoby, gdybym napisał, że wybiję Panu (Pani?) szybę w aucie. Zapowiedź sprowadzenia do roli mało znaczącej mniejszości przy pomocy kartek wyborczych jest co najwyżej ostrzeżeniem.
Nie grożę, a jedynie przewiduję, co się stanie, jeżeli grupa - bo to jest tylko grupa - dotychczasowych mieszkańców (czy to tubylców, czy to napływowych) będzie w dalszym ciągu obrażać tych, którzy wprowadzili się tu w ostatnich latach, a pozostali nie będą na to chamstwo reagować. Chamskich obelg i wyzwisk pod naszym adresem są na tym forum setki, a reakcji na nie ze strony pozostałych miejscowych jakoś brak. Takie są fakty i zamykanie oczu ich nie zmieni.
Mam świadomość - bo widać to po sposobie, w jaki się wypowiadają, żałosnej nieznajomości języka polskiego, a wreszcie zatrważającej pustce logicznej i intelektualnej tych wpisów - że przoduje w tym procederze jakiś kryminalny lub menelski element, skoro jednak macie takie żałosne elementy wśród siebie, trzymajcie je, proszę, na smyczy.
Poza tym, groźbą byłoby, gdybym napisał, że wybiję Panu (Pani?) szybę w aucie. Zapowiedź sprowadzenia do roli mało znaczącej mniejszości przy pomocy kartek wyborczych jest co najwyżej ostrzeżeniem.
Jeśli chodzi o ten fragment tego, co napisałem - ma Pan rację. Ze wstydem muszę przyznać, że nie było to właściwe, Przepraszam więc autora głównego wpisu i innych mieszkańców, którym może nie podoba się to, co w ostatnich latach dzieje się w Baninie, ale którzy nie obrażają nowych mieszkańców. Niestety, po lekturze setek chamskich wpisów z ostatnich kilku lat, zawierających chamskiej obelgi pod naszym adresem i wobec braku jakiejkolwiek reakcji ze strony pozostałych "miejscowych" nieco (tak, tylko nieco) dostosowałem się do ich poziomu, z czego wcale nie jestem dumny.
Podtrzymuję natomiast zdanie, że naiwną była wiara, że wieś położona tak blisko Trójmiasta nie ulegnie, prędzej, czy później, takim lub podobnym zmianom. Podtrzymuję również opinię, że spora liczba nieruchomości zbudowanych tu wcześniej to architektoniczne koszmary, przy których np. osiedle miodowe, czy rodzinne to prawdziwe perły, wręcz dzieła sztuki.
Podtrzymuję natomiast zdanie, że naiwną była wiara, że wieś położona tak blisko Trójmiasta nie ulegnie, prędzej, czy później, takim lub podobnym zmianom. Podtrzymuję również opinię, że spora liczba nieruchomości zbudowanych tu wcześniej to architektoniczne koszmary, przy których np. osiedle miodowe, czy rodzinne to prawdziwe perły, wręcz dzieła sztuki.
Tu nie tyle chodzi o wyglad zew elewacji, domu, czy projekt budynku,ale o zalanie Banino budownictwem szeregowym co spowodowało szybki przyrost mieszkańców i zmianę obrazu miejscowości.Na obszarze jednego osiedla gdyby dominowała zabudowa taka jaka była w planie do bodaj 2010 roku mieszkała by 1/5 ludzi którzy mieszkają tam dziś, nie wspominając o ile mniejsza była by ilość samochodów.....to właśnie zniszczyło Banino....
@Sid
Zgadzam się, że mocno przegięto, ale za to odpowiedzialność ponoszą nie ci, którzy w ostatnich latach się tu wprowadzili i którzy są przez tutejszy element obrażani na każdym kroku (nie mam na myśli wszystkich mieszkańców Banina, ale ten motłoch, który od kilku lat rzuca tutaj obelgami), ale władze gminy, które do tego dopuściły i ci, którzy te władze wybrali i nie zrobili odpowiedniego rejwachu kiedy jeszcze nie było za późno.
Zgadzam się, że mocno przegięto, ale za to odpowiedzialność ponoszą nie ci, którzy w ostatnich latach się tu wprowadzili i którzy są przez tutejszy element obrażani na każdym kroku (nie mam na myśli wszystkich mieszkańców Banina, ale ten motłoch, który od kilku lat rzuca tutaj obelgami), ale władze gminy, które do tego dopuściły i ci, którzy te władze wybrali i nie zrobili odpowiedniego rejwachu kiedy jeszcze nie było za późno.
Bogate przykłady uporządkowanego ładu przestrzennego dostrzec można już jadąc ul. Lotniczą - vis a vis myjni ubogacające krajobraz gospodarstwo rolnika, za chwilę po przeciwnej stronie ulicy za nowo powstającymi pawilonami wyrafinowana PRLowska kostka w kolorze "majtkowy róż".
Mili Państwo, naprawdę?
Mili Państwo, naprawdę?
Fakt jest taki, że powinniśmy wszyscy określać jako zabudowa szeregowa bez zbędnych "kolorowych" określeń. Agresywne określanie wywołuje zwrotną agresje i tak bez końca. Myślę jednak że nikt nie określa personalnie nikogo z lokatorów. Gdyby się zastanowić logicznie to nikt nie ma pretensji o sam zakup lokali do ich wlascieli bo to jest prawo rynku, lecz do gminy i deweloperów.
Kij ma 2 końce i każdy widzi z nas swoje argumenty, ale proca ma 3 końce i to jest jeden wspólny koniec gdzie wszyscy za to zapłacimy za obecny brak infrastruktury.
Kij ma 2 końce i każdy widzi z nas swoje argumenty, ale proca ma 3 końce i to jest jeden wspólny koniec gdzie wszyscy za to zapłacimy za obecny brak infrastruktury.
Wielokrotnie pisano tu o nas używając obraźliwych określeń, wśród których "element", "biedota", czy "motłoch w blokowisk" były chyba najłagodniejszymi. Proszę poprzeglądać forum, na pewno znajdzie Pan mnóstwo przykładów. I nie nie oceniano zabudowy, a jej mieszkańców. W porównaniu z nimi moje dzisiejsze "głupole mające problem ze sobą" są ledwie "pastelowe".
Zaraz zaraz - podobno tu nikt nie obrażał mieszkańców szeregów i nie licytował się w tym, co jest brzydsze? Poniżej parę cytatów,. tylko z tego tematu:
-Osiedla powstające na tz. kupię, straszące wyglądem jak swoiste getta dla powodzian,
- w familokach było zwyczajnie tanio,
- wagony stojace polu,
- zwykla prostota i chamstwo jakie góruje u części mieszkańców obecnie wprowadzających się do swoich lokali
- wagony z działką rekreacyjną na grilla 20m ,
- kompleks mniejszego lokum, lecz większego kija.
Oto merytoryczne argumenty z kulturalnej dyskusji...
-Osiedla powstające na tz. kupię, straszące wyglądem jak swoiste getta dla powodzian,
- w familokach było zwyczajnie tanio,
- wagony stojace polu,
- zwykla prostota i chamstwo jakie góruje u części mieszkańców obecnie wprowadzających się do swoich lokali
- wagony z działką rekreacyjną na grilla 20m ,
- kompleks mniejszego lokum, lecz większego kija.
Oto merytoryczne argumenty z kulturalnej dyskusji...
A czy Ty swój dom remontujesz? Po co bić pianę, skoro jeszcze nic nie wiesz? \
Ja tu wyczuwam ból "tylnej części ciała" pt. - ja wydałem pińcet tysiąców a on dwieście, i w sumie mamy podobnie (oczywiście można zaklinać rzeczywistość, że przecież mam te swoje "hektary" naokoło itp., ale fakty są brutalne).
Ja tu wyczuwam ból "tylnej części ciała" pt. - ja wydałem pińcet tysiąców a on dwieście, i w sumie mamy podobnie (oczywiście można zaklinać rzeczywistość, że przecież mam te swoje "hektary" naokoło itp., ale fakty są brutalne).
I to tylko pokazuje jak bardzo komuś zależy na dalszym rozgrzewaniu do czerwoności tego trudnego tematu. Wyjęte z kontekstu cytaty !
I co drogi autorze dumny jesteś z siebie, kolejna osoba ma wyjąć inne cytaty i taka licytacja kto kogo bardziej obraził? Taki masz cel?
Nic merytorycznego nie wnosisz do tematu, stać cię tylko na podsycanie agresji wśród ludzi którzy zmagają się z przysłowiową "procą"
Przeczytaj ze zrozumieniem cały tekst, nikt nie obraża mieszkańców personalnie, choć zabudowa mocno jest dyskusyjna... Ehhh szkoda słów.
I co drogi autorze dumny jesteś z siebie, kolejna osoba ma wyjąć inne cytaty i taka licytacja kto kogo bardziej obraził? Taki masz cel?
Nic merytorycznego nie wnosisz do tematu, stać cię tylko na podsycanie agresji wśród ludzi którzy zmagają się z przysłowiową "procą"
Przeczytaj ze zrozumieniem cały tekst, nikt nie obraża mieszkańców personalnie, choć zabudowa mocno jest dyskusyjna... Ehhh szkoda słów.
Ja wiem tylko jedno
Uzyje sie tylko slowo szeregowce i od razu jest hejt mieszkancow tychze. To juz zakrawa na obsesję.. Mieszkancy szeregow raczej powini pilnowac by im wielorodzinnych pietrowcow za plotem nie nastawiali jeszcze ktorys dew stwierdzi ze to sie bardziej oplaca. A wiadomo ze te dzialki pod szeregowcami (boje sie uzyc to slowa) pod jednorodzinna juz nikt nie kupi.
Uzyje sie tylko slowo szeregowce i od razu jest hejt mieszkancow tychze. To juz zakrawa na obsesję.. Mieszkancy szeregow raczej powini pilnowac by im wielorodzinnych pietrowcow za plotem nie nastawiali jeszcze ktorys dew stwierdzi ze to sie bardziej oplaca. A wiadomo ze te dzialki pod szeregowcami (boje sie uzyc to slowa) pod jednorodzinna juz nikt nie kupi.
Pani/Pana wypowiedź ma się nijak do tego, co piszę - mieszkam w szeregowcu i to jest po prostu stwierdzenie faktu. Jednak, gdy ktoś pisze, że mieszkam w getcie dla powodzian/kołchozie/baraku z obozu koncentracyjnego/kurniku itp. to uważam, że robi to złośliwie.
Dodatkowo wkurza mnie imputowanie, że każdy musi mieć takie same oczekiwania (dom 150-200 m2 + min. 1000 arów działki) a szeregowiec kupił, bo nie było go stać na coś innego. Rozumiem, że w całym Baninie nie ma ludzi, którzy kupili szereg z rozmysłem, bo chcieli szereg?
Dodatkowo wkurza mnie imputowanie, że każdy musi mieć takie same oczekiwania (dom 150-200 m2 + min. 1000 arów działki) a szeregowiec kupił, bo nie było go stać na coś innego. Rozumiem, że w całym Baninie nie ma ludzi, którzy kupili szereg z rozmysłem, bo chcieli szereg?
@123
Panie 123, rżnie Pan głupa pisząc, że nikt tu nie obraża mieszkańców personalnie. Zaproponowałem, żeby poczytał Pan wpisy na tym forum, Pan jednak zamknął oczy i - jak małemu dziecku - wydaje się Panu, że stał się niewidzialny. Cóż, nowi miekszańcy już teraz stanowią większość populacji Banina, a nic nie jednoczy lepiej niż wspólny wróg... Róbcie więc tak dalej, a za cztery lata - jak tu napisał ktoś z was - "poznacie swoje miejsce w społeczeństwie". Z mojej strony, EOT - szkoda czasu na dyskusję z kryminalnym elementem albo hipokrytami, dla których jedynym wyznacznikiem wartości są metry kwadratowe, nawet jeśli zamieszkuje je wiecznie niedomyty, niedouczony półanalfabeta z otyłą tłustowłosą i szczerbatą żoną oraz tłumem hałaśliwych pińcetplusów.
Pa!
Panie 123, rżnie Pan głupa pisząc, że nikt tu nie obraża mieszkańców personalnie. Zaproponowałem, żeby poczytał Pan wpisy na tym forum, Pan jednak zamknął oczy i - jak małemu dziecku - wydaje się Panu, że stał się niewidzialny. Cóż, nowi miekszańcy już teraz stanowią większość populacji Banina, a nic nie jednoczy lepiej niż wspólny wróg... Róbcie więc tak dalej, a za cztery lata - jak tu napisał ktoś z was - "poznacie swoje miejsce w społeczeństwie". Z mojej strony, EOT - szkoda czasu na dyskusję z kryminalnym elementem albo hipokrytami, dla których jedynym wyznacznikiem wartości są metry kwadratowe, nawet jeśli zamieszkuje je wiecznie niedomyty, niedouczony półanalfabeta z otyłą tłustowłosą i szczerbatą żoną oraz tłumem hałaśliwych pińcetplusów.
Pa!
Nikt personalnie nie określa osoby, że żyje w getcie dla powodzian jest to pewna forma przenośni, lecz odnosi się do formy ( czyt. tez jakości ) pewnej zabudowy która w Baninie widnieje.
Nikt nie twierdzi też, że każde osiedle jest w takiej technologi budowane. Lecz jest tu wiele książkowych przykładów wbrew sztuce budowlanej.
Rozumiem też, że większość ludzi kupujących lokale to laicy co do szeroko pojętej budowlanki. Lecz są pewne prawidła-normy budowlane które powinny byc przestrzegane a są nagminnie łamane.
Klasyczny budynek w telegraficznym uproszczonym skrócie to:
- ławy fundamentowe które powinny po wylaniu odczekać 30 dni
- stawiamy fundamenty
- obsypujemy je jak i wypełniamy przestrzeń w środku żwirem lub dobrej jakości ziemią, ( nie humusem lub gruzem z odpadów , a tak czynią to deweloperzy, aby zmniejszyć koszty )
- wylewamy chudziaka
- izolacja pionowa i pozioma
- stawiamy ściany
- wylewamy stropy
- wierzba dachowa
- deskowanie
- dachówka
- tynkujemy najlepiej piasek z cementem
Specjalnie nie wymieniam tu podłączeń, hydrauliki i elektryki itp.
Na budowę domu zużyto kilka tysięcy metrów sześciennych WODY, ta woda powinna długo odparowywać zanim wstawimy okna i uszczelnimy dom.
Wtedy przystępujemy do wstawienia okien i ocieplenia budynku dalej bardzo dużo wietrząc.
Jest to bardzo prosty cykl powstawania domów który powinien trwać od 1 roku do 2 lat, wtedy wszystko jest wedle technologi i sztuki budowlanej, nie będę się rozpisywał o użytych materiałach bo to już można sobie dopowiedzieć.
Kiedy przez lata jeżdżę po Baninie rowerem widzę jak nawet w 3 miesiące deweloper potrafi postawić dom ( czyt. szereg ) od zera do zamknięcia, tworząc potworki budowlane.
Jakie mamy konsekwencje ? wilgoć panująca w całym domu , pękające stropy - ściany, wypaczone okna itp.
To pan/pani będzie mieć alergie, astmę, wygięte w łuk obrazy na ścianach, rosę w szafie itp.
Część fuszerek, mostków termicznych i innych objawów się dopiero pojawi po latach mieszkania.
Proszę wybaczyć, ale tak budowano i buduje się budynki socjalne dla potrzebujących w sytuacjach kryzysowych.
I nie będę generalizował, że wszyscy deweloperzy są źli, lecz odnoszę się do użytej przenośni skąd ona funkcjonuje w mowie potocznej.
Zgadzam się z jednym, że warto jednak zrezygnować z takich synonimów.
Nikt nie twierdzi też, że każde osiedle jest w takiej technologi budowane. Lecz jest tu wiele książkowych przykładów wbrew sztuce budowlanej.
Rozumiem też, że większość ludzi kupujących lokale to laicy co do szeroko pojętej budowlanki. Lecz są pewne prawidła-normy budowlane które powinny byc przestrzegane a są nagminnie łamane.
Klasyczny budynek w telegraficznym uproszczonym skrócie to:
- ławy fundamentowe które powinny po wylaniu odczekać 30 dni
- stawiamy fundamenty
- obsypujemy je jak i wypełniamy przestrzeń w środku żwirem lub dobrej jakości ziemią, ( nie humusem lub gruzem z odpadów , a tak czynią to deweloperzy, aby zmniejszyć koszty )
- wylewamy chudziaka
- izolacja pionowa i pozioma
- stawiamy ściany
- wylewamy stropy
- wierzba dachowa
- deskowanie
- dachówka
- tynkujemy najlepiej piasek z cementem
Specjalnie nie wymieniam tu podłączeń, hydrauliki i elektryki itp.
Na budowę domu zużyto kilka tysięcy metrów sześciennych WODY, ta woda powinna długo odparowywać zanim wstawimy okna i uszczelnimy dom.
Wtedy przystępujemy do wstawienia okien i ocieplenia budynku dalej bardzo dużo wietrząc.
Jest to bardzo prosty cykl powstawania domów który powinien trwać od 1 roku do 2 lat, wtedy wszystko jest wedle technologi i sztuki budowlanej, nie będę się rozpisywał o użytych materiałach bo to już można sobie dopowiedzieć.
Kiedy przez lata jeżdżę po Baninie rowerem widzę jak nawet w 3 miesiące deweloper potrafi postawić dom ( czyt. szereg ) od zera do zamknięcia, tworząc potworki budowlane.
Jakie mamy konsekwencje ? wilgoć panująca w całym domu , pękające stropy - ściany, wypaczone okna itp.
To pan/pani będzie mieć alergie, astmę, wygięte w łuk obrazy na ścianach, rosę w szafie itp.
Część fuszerek, mostków termicznych i innych objawów się dopiero pojawi po latach mieszkania.
Proszę wybaczyć, ale tak budowano i buduje się budynki socjalne dla potrzebujących w sytuacjach kryzysowych.
I nie będę generalizował, że wszyscy deweloperzy są źli, lecz odnoszę się do użytej przenośni skąd ona funkcjonuje w mowie potocznej.
Zgadzam się z jednym, że warto jednak zrezygnować z takich synonimów.
Wczoraj Pan przeprasza, dziś Pan kolejny raz wyzywa, jestem zdumiony tą zmiennością nastroju, kolejnym atakiem. Jak widać na "załączonym obrazku" ma Pan duże problemy emocjonalne i duży problem z grzecznym i merytorycznym komunikowaniem się z innymi rozmowcami nawet majac odmienne zdanie. Skoro uważa Pan że będę siedział i wertował forum w poszukiwaniu wyzwisk po Pana adresem to jest Pan w dużym błędzie. Ten czas mogę poświęcić na czytanie książki lub prace pro bono dla kogoś kto mnie faktycznie potrzebuje.
Ambasadorem szerogewej zabudowy to Pan nigdy nie będzie, i zaczynam coraz bardziej rozumieć po takich wypowiedziach że ktoś wszystkich wrzuca do jednego worka bo najbardziej krzyczacego widzę tu Pana.
kryminalny element hmm brzmi dość poważnie zastanawiam się czy jednak nie udowodnie Panu ze mamy w tym kraju prawo a publicznie nie można kogoś obrażać.
Ambasadorem szerogewej zabudowy to Pan nigdy nie będzie, i zaczynam coraz bardziej rozumieć po takich wypowiedziach że ktoś wszystkich wrzuca do jednego worka bo najbardziej krzyczacego widzę tu Pana.
kryminalny element hmm brzmi dość poważnie zastanawiam się czy jednak nie udowodnie Panu ze mamy w tym kraju prawo a publicznie nie można kogoś obrażać.
Odnosnie budowania zawsze mnie dziwi ze najpierw na budowach developerow ocieplaja budynek z zew robia tynki zew a potem leją tynki wewnarz i tak sle zastanawiam gdzie ma ta wilgoć ze środka ma uciec.Ja jak budowalem dom to ocieplenie zew i tynki zew robilem na jesieni jak juz mieszkalem a dom zaczy alem budowac w marcu. Jak mialem tynki wew to odrazu.wietrzylem i mialem podlaczony kominek i palilemw
Mamy tu kilka wisienek na torcie, podkreślam cytatów tylko z tego wątku, ludzi ( zabudowa szeregowa ) użalających się na swój los jak to są dyskryminowani, wyzywani, przez obszarników ( tak określają osoby z domem jednorodzinnym i dużą działką )
Bardzo merytoryczny i "grzeczny" język nastawiony na dialog z drugim człowiekiem, aż się nie chce wierzyć że ludzie posługujący się takim językiem wobec drugiej osoby mają czelność komuś zwracać uwagę.
Zapraszam do lektury cytatów:
- ghost pakuj sie i wypier... tak będzie z mojego estetycznego poziomu najlepiej.
- nie każdy chce mieć 1000 m2 do grzebania w ziemi, bo nie każdy czuję się kurą z powołania?
- mnóstwo tu gargameli i mini-karingtonów,
- paskudnych budowli postawionych przez pozbawionych gustu dorobkiewiczów
- O laur najbrzydszej budowli w Baninie może też walczyć siedlisko "pani ileś tam milionów" - stojące i cuchnące
- Jeśli do tego dodać syf, który robią bywalcy sąsiedniego przybytku należącego do owej pani, zmieniając Osiedle Rodzinne w kloakę,
- budował dom licząc na ciszę i spokój do końca życia, to jest po prostu głupolem pozbawionym odrobiny wyobraźni i ma problem z samym sobą.
- wolę pojechać na porządne wakacje z dala od parawanowych Grażynek i Januszów,
- Jeżeli musi się Pan oddzielić od sąsiadów strefą ochronną, żeby nie zaglądali Panu do talerza - gratuluję sąsiadów. W moim "wagonie" nie mam z takim prostactwem do czynienia.
- Nie tłukę też żony, w przeciwieństwie do Waszego senatora,
- że jeśli w porę nie zmienicie swojego agresywnego i prostackiego do nas podejścia
- Ogarnijcie się więc, wyluzujcie d*pki i dajcie sobie siana
- Kolejny tuman, który mnie nie zna
- ale już sam sposób, w jaki piszesz, żałosny wręcz brak umiejętności posługiwania się językiem ojczystym świadczy o tym, że Ty akurat swojego miejsca w społeczeństwie nie znasz.
- Syfem to wy jesteście lewaki :-)
- Zanim się coś napisze, warto najpierw sprawdzić, aby nie narażać się na śmieszność.
- w jaki się wypowiadają, żałosnej nieznajomości języka polskiego, a wreszcie zatrważającej pustce logicznej i intelektualnej tych wpisów - że przoduje w tym procederze jakiś kryminalny lub menelski element, skoro jednak macie takie żałosne elementy wśród siebie, trzymajcie je, proszę, na smyczy.
- Następnym razem spróbuj to napisać po polsku, bo trudno ten Twój bełkot zrozumieć. A jeżeli nie potrafisz, to albo się ucz, albo milcz.
- Ja tu wyczuwam ból "tylnej części ciała" pt. - ja wydałem pińcet tysiąców a on dwieście, i w sumie mamy podobnie (oczywiście można zaklinać rzeczywistość, że przecież mam te swoje "hektary" naokoło itp., ale fakty są brutalne)
- Panie 123, rżnie Pan głupa pisząc
- szkoda czasu na dyskusję z kryminalnym elementem albo hipokrytami, dla których jedynym wyznacznikiem wartości są metry kwadratowe, nawet jeśli zamieszkuje je wiecznie niedomyty, niedouczony półanalfabeta z otyłą tłustowłosą i szczerbatą żoną oraz tłumem hałaśliwych pińcetplusów.
- ty pieniaczu 123 to sam sobie udowodnij co nieco, już tych wypocin nie można znieść, dajcie se na luz i zamknijcie ten gr***o
============================================================================================
Jeśli macie takich emisariuszy na forach jak te wpisy to zawsze będziecie traktowani w sposób przedmiotowy.
Bardzo merytoryczny i "grzeczny" język nastawiony na dialog z drugim człowiekiem, aż się nie chce wierzyć że ludzie posługujący się takim językiem wobec drugiej osoby mają czelność komuś zwracać uwagę.
Zapraszam do lektury cytatów:
- ghost pakuj sie i wypier... tak będzie z mojego estetycznego poziomu najlepiej.
- nie każdy chce mieć 1000 m2 do grzebania w ziemi, bo nie każdy czuję się kurą z powołania?
- mnóstwo tu gargameli i mini-karingtonów,
- paskudnych budowli postawionych przez pozbawionych gustu dorobkiewiczów
- O laur najbrzydszej budowli w Baninie może też walczyć siedlisko "pani ileś tam milionów" - stojące i cuchnące
- Jeśli do tego dodać syf, który robią bywalcy sąsiedniego przybytku należącego do owej pani, zmieniając Osiedle Rodzinne w kloakę,
- budował dom licząc na ciszę i spokój do końca życia, to jest po prostu głupolem pozbawionym odrobiny wyobraźni i ma problem z samym sobą.
- wolę pojechać na porządne wakacje z dala od parawanowych Grażynek i Januszów,
- Jeżeli musi się Pan oddzielić od sąsiadów strefą ochronną, żeby nie zaglądali Panu do talerza - gratuluję sąsiadów. W moim "wagonie" nie mam z takim prostactwem do czynienia.
- Nie tłukę też żony, w przeciwieństwie do Waszego senatora,
- że jeśli w porę nie zmienicie swojego agresywnego i prostackiego do nas podejścia
- Ogarnijcie się więc, wyluzujcie d*pki i dajcie sobie siana
- Kolejny tuman, który mnie nie zna
- ale już sam sposób, w jaki piszesz, żałosny wręcz brak umiejętności posługiwania się językiem ojczystym świadczy o tym, że Ty akurat swojego miejsca w społeczeństwie nie znasz.
- Syfem to wy jesteście lewaki :-)
- Zanim się coś napisze, warto najpierw sprawdzić, aby nie narażać się na śmieszność.
- w jaki się wypowiadają, żałosnej nieznajomości języka polskiego, a wreszcie zatrważającej pustce logicznej i intelektualnej tych wpisów - że przoduje w tym procederze jakiś kryminalny lub menelski element, skoro jednak macie takie żałosne elementy wśród siebie, trzymajcie je, proszę, na smyczy.
- Następnym razem spróbuj to napisać po polsku, bo trudno ten Twój bełkot zrozumieć. A jeżeli nie potrafisz, to albo się ucz, albo milcz.
- Ja tu wyczuwam ból "tylnej części ciała" pt. - ja wydałem pińcet tysiąców a on dwieście, i w sumie mamy podobnie (oczywiście można zaklinać rzeczywistość, że przecież mam te swoje "hektary" naokoło itp., ale fakty są brutalne)
- Panie 123, rżnie Pan głupa pisząc
- szkoda czasu na dyskusję z kryminalnym elementem albo hipokrytami, dla których jedynym wyznacznikiem wartości są metry kwadratowe, nawet jeśli zamieszkuje je wiecznie niedomyty, niedouczony półanalfabeta z otyłą tłustowłosą i szczerbatą żoną oraz tłumem hałaśliwych pińcetplusów.
- ty pieniaczu 123 to sam sobie udowodnij co nieco, już tych wypocin nie można znieść, dajcie se na luz i zamknijcie ten gr***o
============================================================================================
Jeśli macie takich emisariuszy na forach jak te wpisy to zawsze będziecie traktowani w sposób przedmiotowy.
Co za błysk intelektu, pochwaliłeś się że potrafisz użyć wytnij-wklej?
Jestem pod wrażeniem szczególnie, "emisariuszy na forach" ," aż się nie chce wierzyć że ludzie posługujący się takim językiem wobec drugiej osoby mają czelność komuś zwracać uwagę."
Dam Ci dobrą radę popraw sobie odeskowanie bo Ci wierzba na głowę spadnie.
Jestem pod wrażeniem szczególnie, "emisariuszy na forach" ," aż się nie chce wierzyć że ludzie posługujący się takim językiem wobec drugiej osoby mają czelność komuś zwracać uwagę."
Dam Ci dobrą radę popraw sobie odeskowanie bo Ci wierzba na głowę spadnie.
Następny baniński AS... duży łeb= wodogłowie i pewne problemy...
Dużą działkę i dom to będziesz miał jak się obudzisz i wyciśniesz zmoczone gatki po tych emocjach internetowych.
Tak odnośnie sprowadzenia kogos do swojego poziomu to jest to tylko mozliwe jak ten ktos nie reprezentuje żadnego godnego lewelu głupku.
Dużą działkę i dom to będziesz miał jak się obudzisz i wyciśniesz zmoczone gatki po tych emocjach internetowych.
Tak odnośnie sprowadzenia kogos do swojego poziomu to jest to tylko mozliwe jak ten ktos nie reprezentuje żadnego godnego lewelu głupku.
Proszę czytać z pełnym zrozumieniem tekstu. Autor tego wątku nie napisał, że ktoś mieszka w getcie dla powodzian, lecz użył przyslówka "jak" coś wygląda jak... co nie znaczy że jest ! Np. Warszawa m21 wygląda jak Ford 1941, nie określa że nim jest.
Choć są wyjątki użycia przyslowka JAK.
Czytając tu że "Dzony" zachowuje się jak cham. Z pełną odpowiedzialnością mogę to potwierdzić. Pozdrawiam
Choć są wyjątki użycia przyslowka JAK.
Czytając tu że "Dzony" zachowuje się jak cham. Z pełną odpowiedzialnością mogę to potwierdzić. Pozdrawiam
"Nikt personalnie nie określa osoby, że żyje w getcie dla powodzian jest to pewna forma przenośni, lecz odnosi się do formy ( czyt. tez jakości ) pewnej zabudowy która w Baninie widnieje. "
Jak ktoś Ci powie, że Twoja matka to latawica, nie unoś się, tylko przyjmij do wiadomości, że ten ktoś zmartwił się rosnącymi cenami masła.
Pobiłeś miejscowy rekord hipokryzji, ale nie wątpię, że zaraz znajdzie się jakiś karington w gumofilcach, który twój rekord zaatakuje.
Jak ktoś Ci powie, że Twoja matka to latawica, nie unoś się, tylko przyjmij do wiadomości, że ten ktoś zmartwił się rosnącymi cenami masła.
Pobiłeś miejscowy rekord hipokryzji, ale nie wątpię, że zaraz znajdzie się jakiś karington w gumofilcach, który twój rekord zaatakuje.
Agresja wśród ludzi bierze się stąd, że wszyscy są zmęczeni brakiem dróg porządnych, chodników , brakiem prądu , wody, są kolejki w sklepach, w ośrodku zdrowia,szkoła przepełniona. Wszyscy są tym zmęczeni. Gdyby było wszystko tak jak się należy , ludzie nie wyzywali by jeden drugiego. Moim zdaniem ludzie są zmęczeni, wszyscy mają zwyczajnie dość.
Jeżeli ktoś utrzymuje, panie 123, że "nikt tu nie obraża mieszkańców personalnie", to mam prawo zakładać, że ten ktoś posiada materialną wiedzę na ten temat. Powyżej sam pan przyznał, że jej nie posiada, a więc wychodzi na to, że pisze pan to, co w danym momencie jest dla pana wygodne i nie ma dla pana znaczenia, czy jest to zgodne z prawdą, czy też nie. Stara, sprawdzona w praktyce heglowska teoria, wskrzeszana obecnie przez Ziobrę, Błaszczaka, czy Macierewicza, że jeżeli teoria nie zgadza się z faktami, tym gorzej dla faktów. I pan pisze o merytorycznym komunikowaniu się? Żartowniś.
Ponieważ, jak widać, nie był pan w stanie tego zrozumieć, wyjaśnię, że nie chodziło o wyzwiska pod moim adresem (mam twardą skórę), lecz pod adresem nowych mieszkańców Banina. Pierwsza osoba liczby pojedynczej kontra pierwsza osoba liczby mnogiej. Ciekawe, co pan robił na tych lekcjach...
Jeśli chodzi o zmianę tonu wypowiedzi, muszę przyznać, że każdym kolejnym swoim wpisem coraz bardziej przekonywał mnie pan, że jednak nie ma tu miejsca na merytoryczną dyskusję, aż w końcu się panu udało. Gratulacje, aczkolwiek proszę nie przypisywać sobie wszystkich zasług - ma pan przynajmniej kilku dzielnych pomocników.
Co do udowadniania, najpierw musiałby pan wykazać, że w ogóle zaliczyłem pana do którejś z dwóch grup, a jeżeli nawet tak miałoby być, to do której. Świadomie użyłem alternatywy rozłącznej (albo), z czego jednoznacznie wynika, że w tej części wpisu musiałem mieć na myśli jakąś większą liczbę osób i że jednych zaliczyłem do jednej, innych do drugiej, jeszcze zaś innych - do żadnej z nich. Na dodatek, jest pan tutaj niezalogowanym anonimem i trudno byłoby przekonać sąd, że trzy cyferki można w ogóle obrazić. Ale powodzenia.
Ponieważ, jak widać, nie był pan w stanie tego zrozumieć, wyjaśnię, że nie chodziło o wyzwiska pod moim adresem (mam twardą skórę), lecz pod adresem nowych mieszkańców Banina. Pierwsza osoba liczby pojedynczej kontra pierwsza osoba liczby mnogiej. Ciekawe, co pan robił na tych lekcjach...
Jeśli chodzi o zmianę tonu wypowiedzi, muszę przyznać, że każdym kolejnym swoim wpisem coraz bardziej przekonywał mnie pan, że jednak nie ma tu miejsca na merytoryczną dyskusję, aż w końcu się panu udało. Gratulacje, aczkolwiek proszę nie przypisywać sobie wszystkich zasług - ma pan przynajmniej kilku dzielnych pomocników.
Co do udowadniania, najpierw musiałby pan wykazać, że w ogóle zaliczyłem pana do którejś z dwóch grup, a jeżeli nawet tak miałoby być, to do której. Świadomie użyłem alternatywy rozłącznej (albo), z czego jednoznacznie wynika, że w tej części wpisu musiałem mieć na myśli jakąś większą liczbę osób i że jednych zaliczyłem do jednej, innych do drugiej, jeszcze zaś innych - do żadnej z nich. Na dodatek, jest pan tutaj niezalogowanym anonimem i trudno byłoby przekonać sąd, że trzy cyferki można w ogóle obrazić. Ale powodzenia.
@An
Nie jest całkiem tak. Grupka miejscowych popisuje się faszystowską / pisowską / chrześcijańską (proszę sobie wybrać) nienawiścią wobec nowych mieszkańców już od przynajmniej 4 lat. Być może nawet dłużej. Dużo dłużej.
Wcześniej jeździli i chodzili po glinie, a w zimie nawet Lotnicza tonęła w śniegu - odpada więc argument braku porządnych dróg i chodników.
Problemy z wodą i prądem, jak w wielu innych wioskach, są tu normą od lat - raz jest trochę lepiej, a raz dużo gorzej - nie chodzi więc również o to.
Teraz są kolejki w sklepach, dawniej sklepów prawie nie było i było w nich byle jak, a na dodatek drogo.
Z opieką zdrowotną jest paskudnie w całym kraju. A więc to chyba też nie powód.
Nie wiem, jak ze szkołą, ale poprzednia była ciasna nawet jak na małą wioskę, pewnie więc też było ciasno. Zresztą, sądząc po jakości wpisów większości spośród ziejących nienawiścią "dotychczasowych mieszkańców", szkoła to dla nich zbędna fanaberia. I nie jest to żadna obelga, a fakt - ich pogarda dla podstawowych zasad języka ojczystego jest wręcz porażająca.
A więc co?
Właściwie to nic. Większość "starych" mieszkańców Banina to normalni ludzie, którzy być może nie są zachwyceni kierunkiem rozwoju swojej wsi, ale rozumieją, że dopuścili do niego włodarze, których sami sobie wybrali. Jeśli zaś chodzi o tę w sumie niewielką grupkę nazioli spod znaku "Banino dla Baniniaków i to tylko na 1000 m2, bo jak nie masz 1000 m2 to jesteś śmieciem", domyślam się i wkrótce o tym napiszę. Będą ziali ogniem i pluli gnojówką, ale co mi tam :)
Nie jest całkiem tak. Grupka miejscowych popisuje się faszystowską / pisowską / chrześcijańską (proszę sobie wybrać) nienawiścią wobec nowych mieszkańców już od przynajmniej 4 lat. Być może nawet dłużej. Dużo dłużej.
Wcześniej jeździli i chodzili po glinie, a w zimie nawet Lotnicza tonęła w śniegu - odpada więc argument braku porządnych dróg i chodników.
Problemy z wodą i prądem, jak w wielu innych wioskach, są tu normą od lat - raz jest trochę lepiej, a raz dużo gorzej - nie chodzi więc również o to.
Teraz są kolejki w sklepach, dawniej sklepów prawie nie było i było w nich byle jak, a na dodatek drogo.
Z opieką zdrowotną jest paskudnie w całym kraju. A więc to chyba też nie powód.
Nie wiem, jak ze szkołą, ale poprzednia była ciasna nawet jak na małą wioskę, pewnie więc też było ciasno. Zresztą, sądząc po jakości wpisów większości spośród ziejących nienawiścią "dotychczasowych mieszkańców", szkoła to dla nich zbędna fanaberia. I nie jest to żadna obelga, a fakt - ich pogarda dla podstawowych zasad języka ojczystego jest wręcz porażająca.
A więc co?
Właściwie to nic. Większość "starych" mieszkańców Banina to normalni ludzie, którzy być może nie są zachwyceni kierunkiem rozwoju swojej wsi, ale rozumieją, że dopuścili do niego włodarze, których sami sobie wybrali. Jeśli zaś chodzi o tę w sumie niewielką grupkę nazioli spod znaku "Banino dla Baniniaków i to tylko na 1000 m2, bo jak nie masz 1000 m2 to jesteś śmieciem", domyślam się i wkrótce o tym napiszę. Będą ziali ogniem i pluli gnojówką, ale co mi tam :)
Mieszkam w swoim mieszkaniu w szeregu od ponad 4 lat i nie mam śladu wilgoci, grzyba, stęchlizny... A wprowadziłem się jakieś 2 miesiące po odbiorze. Dokładnie 1 października... Była jedna naprawa gwarancyjna związana z wilgocią - rok po przeprowadzce, ale od tego czasu nic. Mamy też kanalizację, burzówkę, pozostałe media, ogólnie jest ok. Drogi na osiedlu też mamy utwardzone. I to nie yombami... Wkurza trochę, że po większych opadach, kiedy woda zatopi gminne drogi, urzędasy kierują objazd przez nasze prywatne drogi, ale nie burzę się, bo ludzie muszą jakoś wydostać się że swoich domostw. Czasami spaceruję sobie i widzę zawilgocone domy jednorodzinne (niektóre, nie wszystkie) na tysiacmetrowych działkach ... Nie generalizuj więc, bo to się nie sprawdza...
"- Jeśli do tego dodać syf, który robią bywalcy sąsiedniego przybytku należącego do owej pani, zmieniając Osiedle Rodzinne w kloakę"
Skoro pani właścicielka c.h. feniks nie kwapi się, żeby posprzątać to, co poza jej terenem naśmiecili i porozrzucali bywalcy przybytku, na którym ona zarabia, przez co panuje tam syf, miałem, twoim zdaniem napisać, że to mieszkańcy familoków przy ul. Brzozowy Zagajnik są brudasami, którym nie chce się nawet zadbać o odrobinę porządku? Ogarnij się!
Ta sama pani również, przez ładnych parę lat trzymała nam pod nosem szopę krytą niebezpiecznym dla zdrowia i życia eternitem. Wiesz co to jest?
P.S.
Jeżeli chcesz napisać, że powinienem zadzwonić do niej i zwrócić jej uwagę, informuję, że w przypadku zwrócenia jej uwagi w tej lub podobnej sprawie, pani bluzga do słuchawki, rozłącza się i przestaje odbierać połączenia.
Wszystko jasne, czy jeszcze coś trzeba wytłumaczyć, geniuszu?
Skoro pani właścicielka c.h. feniks nie kwapi się, żeby posprzątać to, co poza jej terenem naśmiecili i porozrzucali bywalcy przybytku, na którym ona zarabia, przez co panuje tam syf, miałem, twoim zdaniem napisać, że to mieszkańcy familoków przy ul. Brzozowy Zagajnik są brudasami, którym nie chce się nawet zadbać o odrobinę porządku? Ogarnij się!
Ta sama pani również, przez ładnych parę lat trzymała nam pod nosem szopę krytą niebezpiecznym dla zdrowia i życia eternitem. Wiesz co to jest?
P.S.
Jeżeli chcesz napisać, że powinienem zadzwonić do niej i zwrócić jej uwagę, informuję, że w przypadku zwrócenia jej uwagi w tej lub podobnej sprawie, pani bluzga do słuchawki, rozłącza się i przestaje odbierać połączenia.
Wszystko jasne, czy jeszcze coś trzeba wytłumaczyć, geniuszu?
- Następnym razem spróbuj to napisać po polsku, bo trudno ten Twój bełkot zrozumieć. A jeżeli nie potrafisz, to albo się ucz, albo milcz.
Co w tym obraźliwego, skoro autor wypowiedzi nie jest w stanie poradzić sobie z najprostszymi konstrukcjami języka polskiego? Proszę zerknąć, na co to była odpowiedź...
Co w tym obraźliwego, skoro autor wypowiedzi nie jest w stanie poradzić sobie z najprostszymi konstrukcjami języka polskiego? Proszę zerknąć, na co to była odpowiedź...
- ale już sam sposób, w jaki piszesz, żałosny wręcz brak umiejętności posługiwania się językiem ojczystym świadczy o tym, że Ty akurat swojego miejsca w społeczeństwie nie znasz.
Przeczytał uważnie wypowiedź, na którą odpowiedziałem i nie zgadza się, że autor nie radzi sobie z językiem polskim (zakładam, że ojczystym)?
Przeczytał uważnie wypowiedź, na którą odpowiedziałem i nie zgadza się, że autor nie radzi sobie z językiem polskim (zakładam, że ojczystym)?
- w jaki się wypowiadają, żałosnej nieznajomości języka polskiego, a wreszcie zatrważającej pustce logicznej i intelektualnej tych wpisów - że przoduje w tym procederze jakiś kryminalny lub menelski element, skoro jednak macie takie żałosne elementy wśród siebie, trzymajcie je, proszę, na smyczy.
Jak wyżej. A szkodliwe. kryminalne elementy należy trzymać na smyczy. Dla dobra wszystkich.
Jak wyżej. A szkodliwe. kryminalne elementy należy trzymać na smyczy. Dla dobra wszystkich.
- szkoda czasu na dyskusję z kryminalnym elementem albo hipokrytami, dla których jedynym wyznacznikiem wartości są metry kwadratowe, nawet jeśli zamieszkuje je wiecznie niedomyty, niedouczony półanalfabeta z otyłą tłustowłosą i szczerbatą żoną oraz tłumem hałaśliwych pińcetplusów.
To już omówiłem odpowiadając panu 123. Nie będę się powtarzać.
To już omówiłem odpowiadając panu 123. Nie będę się powtarzać.
Zalety szeregu na wsi? Proszę bardzo:
- stosunkowo dobra komunikacja z Trójmiastem. Do centrum Gdańska, Gdyni, Sopotu - ok. 20 km - a więc niedaleko. Do swojego miejsca pracy mam bliżej niż np. mieszkańcy osiedli w Gdańsku.
- spokój i cisza, w porównaniu z blokowiskami (nie używam tego słowa z intencją obrażania kogokolwiek). Gdyby tylko niektórzy miejscowi nie onanizowali się tak bardzo strzelaniem z fajerwerków...
- możliwość wyboru, czy chcę mieć mieszkanie z małym ogródkiem, czy bez niego. Nie znoszę ogrodów, wybrałem więc lokum bez owego. W moim przypadku, duży ogród w ogóle nie wchodził w grę, nawet więc nie rozważałem domku jednorodzinnego z działką. Przepraszam, ale nie lubię tego wszystkiego, co łączy się z posiadaniem ogrodu. Wolno mi?
- brak łysych karków z napisami "white power", "precz z uchodźcami", "Polska dla Polaków", "lech kaczyński królem polski, a jan paweł ii - cesarzem", "dobra zmiana", joachim ukradnie ci buty dla twojego dobra" itd.. Jak widać, tu też są tacy, ale na razie dzielnie chowają się w internetach. Na gdyńskich osiedlach w okolicy obwodnicy, takie nazistowskie indywidua maszerują w realu.
Ogólnie, jest tu fajnie, muszę się tylko oduczyć zaglądania na tutejsze forum, gdzie grupka "tubylców od kilkunastu lat", których nieuniknione zmiany nagle pozbawiły możliwości szpanowania i lansu wśród znajomych z pracy na budowie w Gdańsku, czy Gdyni, dyszy nienawiścią do wszystkiego, co inne.
A jeżeli nie polecam, to tylko dlatego, że - podobno (ja tego nie sprawdzam) - nowsze inwestycje deweloperów, faktycznie oferują standard poniżej przeciętnego. Brak kanalizacji, w tym także burzowej. Brak utwardzonych dróg. Słaby internet. Brudna woda w kranach. Problemy z przyłączami gazowymi. Czyli wszystkie te niedogodności, z którymi musieli borykać się nowi mieszkańcy 10, czy 15 lat temu. Dokładnie ci sami, spośród których parunastu frustratów robi tutaj dzikie kongo.
- stosunkowo dobra komunikacja z Trójmiastem. Do centrum Gdańska, Gdyni, Sopotu - ok. 20 km - a więc niedaleko. Do swojego miejsca pracy mam bliżej niż np. mieszkańcy osiedli w Gdańsku.
- spokój i cisza, w porównaniu z blokowiskami (nie używam tego słowa z intencją obrażania kogokolwiek). Gdyby tylko niektórzy miejscowi nie onanizowali się tak bardzo strzelaniem z fajerwerków...
- możliwość wyboru, czy chcę mieć mieszkanie z małym ogródkiem, czy bez niego. Nie znoszę ogrodów, wybrałem więc lokum bez owego. W moim przypadku, duży ogród w ogóle nie wchodził w grę, nawet więc nie rozważałem domku jednorodzinnego z działką. Przepraszam, ale nie lubię tego wszystkiego, co łączy się z posiadaniem ogrodu. Wolno mi?
- brak łysych karków z napisami "white power", "precz z uchodźcami", "Polska dla Polaków", "lech kaczyński królem polski, a jan paweł ii - cesarzem", "dobra zmiana", joachim ukradnie ci buty dla twojego dobra" itd.. Jak widać, tu też są tacy, ale na razie dzielnie chowają się w internetach. Na gdyńskich osiedlach w okolicy obwodnicy, takie nazistowskie indywidua maszerują w realu.
Ogólnie, jest tu fajnie, muszę się tylko oduczyć zaglądania na tutejsze forum, gdzie grupka "tubylców od kilkunastu lat", których nieuniknione zmiany nagle pozbawiły możliwości szpanowania i lansu wśród znajomych z pracy na budowie w Gdańsku, czy Gdyni, dyszy nienawiścią do wszystkiego, co inne.
A jeżeli nie polecam, to tylko dlatego, że - podobno (ja tego nie sprawdzam) - nowsze inwestycje deweloperów, faktycznie oferują standard poniżej przeciętnego. Brak kanalizacji, w tym także burzowej. Brak utwardzonych dróg. Słaby internet. Brudna woda w kranach. Problemy z przyłączami gazowymi. Czyli wszystkie te niedogodności, z którymi musieli borykać się nowi mieszkańcy 10, czy 15 lat temu. Dokładnie ci sami, spośród których parunastu frustratów robi tutaj dzikie kongo.
Swoją drogą gratuluję naiwności tym, którzy sądzą, że gdyby nie było szeregowców Banino rozwijałoby się tak samo. Nie byłoby siłowni, sklepów, przychodni, restauracji, pizzerii, nowej szkoły, dróg (choćby z yombów), latarni... Byłyby tylko wille pośrodku pola bez dojazdu (wciąż w google można znaleźć obrazki z Pszennej, gdy była nieutwardzona i dojeżdżające do "willi" limuzyny tonęły w błocie). To, że w gminie wygrała chciwość i nie chciano tego rozwoju prowadzić metodycznie i w sposób planowy to nie wina mieszkańców.
"Nie kupię tego mieszkania, bo być może zaburzę rozwój miejscowości" - powiedział nikt nigdy ;).
"Nie kupię tego mieszkania, bo być może zaburzę rozwój miejscowości" - powiedział nikt nigdy ;).
Nie wiem, nie mieszkałem w Gdyni, ale na Wiszących Ogrodach obok auchan. Tam była cisza, spokój i ładnie zagospodarowany teren. Obecnie dojazd PKM i 2 autobusy do centrum Gdańska, o połowę szybciej do Głównego niż z Banina. Rozważając mieszkanie w szeregu bez ogrodu w Baninie a mieszkanie w bloku na Wiszących, osobiście wolałbym Wiszące Ogrody. Jedyny minus WO to brak miejsc parkingowych.
Rodzinne jest bardzo fajnym osiedlem, szkoda że reszta osiedli nie została w podobnym tonie zbudowana - brak kanalizacji, drogi z błota i fuszerka dewelopera (tego czy owego) zdecydowanie skreśla Banino z listy dobrych inwestycji. Po co się męczyć brodząc w błocie i ciemności, jak można wybrać cywilizację w mieście? Nie licząc korków i czasu spędzonego na dojazdy do pracy, jeżeli ktoś musi do centrum dojeżdżać?
Rodzinne jest bardzo fajnym osiedlem, szkoda że reszta osiedli nie została w podobnym tonie zbudowana - brak kanalizacji, drogi z błota i fuszerka dewelopera (tego czy owego) zdecydowanie skreśla Banino z listy dobrych inwestycji. Po co się męczyć brodząc w błocie i ciemności, jak można wybrać cywilizację w mieście? Nie licząc korków i czasu spędzonego na dojazdy do pracy, jeżeli ktoś musi do centrum dojeżdżać?
Miałam wybór WO albo Banino. Wybrałam Banino i nie żałuję, wolę dom z kawałkiem ogródka niż mieszkanie w bloku - a mieszkałam w bloku większość życia, więc mam porównanie. Do tego na WO hałas od obwodnicy, zawiewa czasem smrodem z Szadółek. Do centrum Gdańska nie jeżdżę, czasem na Wrzeszcz, więc komunikacja w postaci 126 w zupełności mi wystarcza.
Na WO w 2015 nie słyszałem obwodnicy, ani Armii Krajowej, ani Kartuskiej Północnej. Smród z szadółek może z parę razy był, i to lekki, raczej nic strasznego. Samoloty raczej startowały i lądowały bokiem, w Baninie chyba głośniej i większa częstotliwość. Komunikacja jak i koszt dojazdu do imprezowni typu Gdańsk główny czy Sopot dużo lepszy.
Ja wybrałem Banino ze względu na dużą działkę i brak sąsiadów, garaż i brak problemów z parkowaniem pod domem. No i metraż 150 mkw za cenę 70m2 na wiszących. Ogródek oczywiście na plus.
Porównanie mieszkania w szeregu bez ogrodu w Baninie do mieszkania na WO w bloku mnie najbardziej interesuje - moim zdaniem WO to lepsza lokalizacja dla osób chcących wygodnie żyć i korzystać z uroków mieszkania w mieście. Transport publiczny, tereny zielone oraz chodniki i place zabaw chyba bardziej do mnie przemawiają niż Banino, tutaj mieszkając w mieszkaniu bez ogrodu masz drogę gruntową, brak oświetlenia, wszędzie daleko i konieczność posiadania auta. Nie wspominając o sąsiadach, którzy mogą być równie upierdliwi co w bloku.
Ja tak to widzę, dlatego zastanawia mnie czym kierowały się osoby kupujące mieszkanie bez ogrodu w Baninie.
Ja wybrałem Banino ze względu na dużą działkę i brak sąsiadów, garaż i brak problemów z parkowaniem pod domem. No i metraż 150 mkw za cenę 70m2 na wiszących. Ogródek oczywiście na plus.
Porównanie mieszkania w szeregu bez ogrodu w Baninie do mieszkania na WO w bloku mnie najbardziej interesuje - moim zdaniem WO to lepsza lokalizacja dla osób chcących wygodnie żyć i korzystać z uroków mieszkania w mieście. Transport publiczny, tereny zielone oraz chodniki i place zabaw chyba bardziej do mnie przemawiają niż Banino, tutaj mieszkając w mieszkaniu bez ogrodu masz drogę gruntową, brak oświetlenia, wszędzie daleko i konieczność posiadania auta. Nie wspominając o sąsiadach, którzy mogą być równie upierdliwi co w bloku.
Ja tak to widzę, dlatego zastanawia mnie czym kierowały się osoby kupujące mieszkanie bez ogrodu w Baninie.
Ty z pisu jesteś zapewne?
Wyczuwam tą samą retorykę. Ja mogę obrażać, bo jestem 'w prawie', mam świntom rację i walczę w krucjacie, ale nie daj panbuk, że ktoś zastosuje ten sam schemat - łomatkobosko, element i margines mnie bije... I te żałosne 'ostrzeżenia' - jesteśmy większością, zaoramy was. Prawie jak to zaklinanie rzeczywistości o 'demokratycznie wybranym rządzie realizującym oczekiwania narodu'...
Moja mojszość jest najmojsza?
Wyczuwam tą samą retorykę. Ja mogę obrażać, bo jestem 'w prawie', mam świntom rację i walczę w krucjacie, ale nie daj panbuk, że ktoś zastosuje ten sam schemat - łomatkobosko, element i margines mnie bije... I te żałosne 'ostrzeżenia' - jesteśmy większością, zaoramy was. Prawie jak to zaklinanie rzeczywistości o 'demokratycznie wybranym rządzie realizującym oczekiwania narodu'...
Moja mojszość jest najmojsza?
~anonim 37.47.223.*
Czy trzeba być wróżem Maciejem, aby sądzić, że osobą, która używa słowa "transparentny" ni cholery nie rozumiejąc jego znaczenia, jest ktoś, kto dostał w spadku albo zajumał ładnych parę groszy, sprowadził się tu, żeby przed kolegami z pracy poudawać Carringtona i komu bardzo podoba się obrażanie innych, chociaż sam nie wie, co gorszego mógłby im zarzucić niż sam reprezentuje sobą? Przezabawne jest, że ktoś taki pisze o arogancji, prostocie i chamstwie, chociaż przy każdym ruchu wyłazi mu słoma z ugnojonych buciorów, drapiąc go po wiecznie nieumytym d*psku. Znaczenia słowa "roszczeniowi" też pustak nie jest w stanie ogarnąć. Gdyby był, musiałby przyznać, że sam jest taki.
Czy trzeba być wróżem Maciejem, aby sądzić, że osobą, która używa słowa "transparentny" ni cholery nie rozumiejąc jego znaczenia, jest ktoś, kto dostał w spadku albo zajumał ładnych parę groszy, sprowadził się tu, żeby przed kolegami z pracy poudawać Carringtona i komu bardzo podoba się obrażanie innych, chociaż sam nie wie, co gorszego mógłby im zarzucić niż sam reprezentuje sobą? Przezabawne jest, że ktoś taki pisze o arogancji, prostocie i chamstwie, chociaż przy każdym ruchu wyłazi mu słoma z ugnojonych buciorów, drapiąc go po wiecznie nieumytym d*psku. Znaczenia słowa "roszczeniowi" też pustak nie jest w stanie ogarnąć. Gdyby był, musiałby przyznać, że sam jest taki.
I oczywiście wszelkie zło tej dotychczas przeuroczej, malowniczej, wręcz sielskiej i tonącej w kwieciu wioseczki to ja i podobna mi hołota z deweloperskich faveli bo zanim się do nich wprowadziliśmy to gdy krowa się z******a pachniało w całej wioseczce fiołkami a obecnie po prostu g*wnem wali. Od ponad dwudziestu lat w związku z wykonywaną pracą (nie, nie jestem i nigdy nie byłem taksówkarzem) przyjeżdżałem wielokrotnie do Banina zanim powstały osiedla deweloperskie pieszczotliwe zwane przez życzliwych autochtonów gettami i dobrze wiem jak wówczas ono wyglądało, poza kilkoma głównymi drogami (np. Księżycowa i to tylko do połowy) cała reszta wsi przez dziesięć miesięcy w roku grzęzła w potwornym błocie, dziury były niemiłosierne rozjeżdżane dodatkowo przez maszyny rolnicze, po zmroku wieś tonęła w egipskich ciemnościach a w jedynym sklepie GSu to można było dostać co najwyżej wiadra ocynkowane, siatkę ogrodzeniową przeciw dzikom czy gumofilce i to jedynie do 15:00 - zdarzało mi się, że nie byłem w stanie dojechać samochodem do domu klienta bo obawiałem się albo o stan zawieszenia, albo że będę po ciemku brodząc w błocie po kolana szukał rolnika z ciągnikiem który z tego bagna wyciągnie moje auto. Przedsionek piekła a nie miejsce do zamieszkania. Szczerze podziwiałem wówczas samozaparcie mieszkańców że w XXI wieku w środku Europy są w stanie funkcjonować w warunkach w jakich dawniej żyli chłopi pańszczyźniani, więc na miejscowe klechdy o tym jak tu dotychczas było wspaniale i prześlicznie jestem odporny. Teraz gdy wieś w ciągu kilku lat rozbudowała się, przestała przypominać popegieerowski kołchoz, powstały utwardzone drogi, oświetlenie, sklepy, punkty usługowe, stacja benzynowa, myjnia samochodowa, nowa szkoła, przedszkola, place zabaw itd. itp. i wreszcie po latach mogą żyć w warunkach godnych cywilizowanych białych ludzi wszystko nagle jest do d*py a im się marzy ponowne taplanie w błocie i bieganie na sr*nie za stodołę w łopian. Nie jestem w stanie tego zrozumieć, jedyne logiczne wytłumaczenie to że można chłopa wypędzić ze wsi ale wsi z chłopa nigdy.
Człowieku z luksusowych szeregów , dziękujemy ci - wam za ten róg obfitości, piękne drogi, nowinki techniczne, elektryfikacje, i caly proces wprowadzenia wsi w 21 wiek. O matko...
Wyprodukowales taki elaborat, ale dla kogo, kolegow z segmentu obok ? Halo... tu ziemia. Przeczytaj pierwszy wpis może ze 3 razy skoro nie dostrzegasz roznicy miedzy rolnikiem, a czlowiekiem ktory kupil piekna duza dzialke, stal sie prywatnym inwestorem szanujacym ogół i postawil dom. A jesli masz kompleks swojego luksusu to weź sie do pracy ! Boli ze ktos ma dzialke wielkosci 5 segmentow i ładny widok przed domem. A jesli masz problem z wyobraźnią to zapraszam do wioski Bojano i zobaczysz jak planowali tu w Baninie ludzie żyć jeszcze kilka lat temu.
Wyprodukowales taki elaborat, ale dla kogo, kolegow z segmentu obok ? Halo... tu ziemia. Przeczytaj pierwszy wpis może ze 3 razy skoro nie dostrzegasz roznicy miedzy rolnikiem, a czlowiekiem ktory kupil piekna duza dzialke, stal sie prywatnym inwestorem szanujacym ogół i postawil dom. A jesli masz kompleks swojego luksusu to weź sie do pracy ! Boli ze ktos ma dzialke wielkosci 5 segmentow i ładny widok przed domem. A jesli masz problem z wyobraźnią to zapraszam do wioski Bojano i zobaczysz jak planowali tu w Baninie ludzie żyć jeszcze kilka lat temu.
Z moich obserwacji wynika, że najbardziej gardłują nie autochtoni, ale niektórzy spośród tych, którzy sprowadzili się tu kilkanaście lat temu, a teraz legła w gruzach (a raczej glinie) ich pozycja Carringtonów przez wielkie 'C'. Zniknąć ich zdaniem powinny jedynie nowe osiedla, natomiast to, co ze sobą przyniosły, powinno pozostać, bo przecież każdy wie, że to wszystko po prostu się im należało.
Warto też zwrócić uwagę, że Banino, podobnie jak np. Osowa, zawsze posiadało cechę czyniącą je idealnym kandydatem na gęsto zaludnione przedmieścia: rozsądna i mniej więcej równa odległość od centrum Gdańska, Wrzeszcza, Oliwy, Gdyni oraz od Sopotu. Co więcej, w każde z tych miejsc można dojechać nie korzystając z obwodnicy, która jest najczęściej i najmocniej korkującym się traktem komunikacyjnym w okolicach Trójmiasta. Jest więc idealnym miejscem zamieszkania dla ludzi młodych, którzy często zmieniają miejsce pracy, a także dla par, gdzie jedna osoba pracuje np. w Gdańsku, a druga w Gdyni. Tej cechy nie ma Bojano położone na uboczu i z fatalnym dojazdem do Trójmiasta, ani nawet osiedla położone na peryferiach Gdańska, czy Gdyni.
To było wiadome już 20 lat temu i jeżeli ktoś, kupując piękną dużą działkę, by zostać prywatnym inwestorem tego nie przewidział, niech ma pretensje tylko do siebie. Ci, którzy przewidzieli, mieszkają w Bojanie, Koleczkowie albo - dla bezpieczeństwa - jeszcze dalej.
To było wiadome już 20 lat temu i jeżeli ktoś, kupując piękną dużą działkę, by zostać prywatnym inwestorem tego nie przewidział, niech ma pretensje tylko do siebie. Ci, którzy przewidzieli, mieszkają w Bojanie, Koleczkowie albo - dla bezpieczeństwa - jeszcze dalej.
@~anonim 5.172.239.*
O, widzisz, miałem na myśli właśnie takich, jak ~anonim 37.47.217.* :-D
Pomilczmy ze smutkiem nad ich losem, gdyż te "piękne duże działki" i status - hehehe - "prywatnego inwestora szanującego ogół" to nie tylko wszystko, co w życiu osiągnęli, ale wszystko, czym są.
Bojano mu się marzy, biedaczkowi. Ta wspaniała, szanująca ogół społeczność prywatnych inwestorów, która niemalże murem stanęła w obronie proboszcza pedofila...
O, widzisz, miałem na myśli właśnie takich, jak ~anonim 37.47.217.* :-D
Pomilczmy ze smutkiem nad ich losem, gdyż te "piękne duże działki" i status - hehehe - "prywatnego inwestora szanującego ogół" to nie tylko wszystko, co w życiu osiągnęli, ale wszystko, czym są.
Bojano mu się marzy, biedaczkowi. Ta wspaniała, szanująca ogół społeczność prywatnych inwestorów, która niemalże murem stanęła w obronie proboszcza pedofila...
Wracam na forum po zaledwie dobie i oczom niewierze. Zaledwie w tak krótkim czasie powstało kilkadziesiąt postów z czego większą cześć ponad 90% napisał Pan "Dzony"
Drodzy Państwo jak prześledzicie dobrze wpisy widać, że ten Pan pisze też pod innym nazwami lub jako anonim, co gorsza wczorajsze kilkadziesiąt wpisów było tylko jego i była to swoista rozmowa z samym sobą.
Z racji wykonywanego zawodu zmuszony jestem Państwa poinformować, że jest to prawdopodobnie ChaD połączony z ZUA , czyli Choroba afektywna dwubiegunowa połączona z zespołem upośledzenia adaptacyjnego.
Obecny stan który dostrzegam to "Manie" które mogą się rozwijać-nasilać czego efektem będzie zagrożenia osoby posiadającej ChaD jak i jego środowisko. Widoczne zmienne nastroje, ciągłe wyzwiska jak i nachalna erudycyjność wskazują iż stan "Manii" jest w fazie rozwoju.
Bardzo proszę o wstrzymanie się od zaczepnego pisania, ponieważ bardzo źle wpływa to na nastrój tejże osoby.
Drodzy Państwo jak prześledzicie dobrze wpisy widać, że ten Pan pisze też pod innym nazwami lub jako anonim, co gorsza wczorajsze kilkadziesiąt wpisów było tylko jego i była to swoista rozmowa z samym sobą.
Z racji wykonywanego zawodu zmuszony jestem Państwa poinformować, że jest to prawdopodobnie ChaD połączony z ZUA , czyli Choroba afektywna dwubiegunowa połączona z zespołem upośledzenia adaptacyjnego.
Obecny stan który dostrzegam to "Manie" które mogą się rozwijać-nasilać czego efektem będzie zagrożenia osoby posiadającej ChaD jak i jego środowisko. Widoczne zmienne nastroje, ciągłe wyzwiska jak i nachalna erudycyjność wskazują iż stan "Manii" jest w fazie rozwoju.
Bardzo proszę o wstrzymanie się od zaczepnego pisania, ponieważ bardzo źle wpływa to na nastrój tejże osoby.
O takich osobach można pisać przy ich udziale w rozmowie ponieważ są świadome posiadanej choroby i powinny nad tym panować.
Panie "Dzony" proszę wziąć kilka dni wolnego, odpocząć, zrelaksować się ( wyłączając internet ) i się zupełnie nie stresować.
Proszę też być pewnym, że wszyscy pana kochamy, Carringtonowie, autochtoni i nowobogaccy i oddychamy jednym powietrzem. Zajmę się też negocjacjami z "panią ileś tam milionów" aby zabrała ten eternit z podwórka co powinno Panu poprawić nastrój.
Pozdrawiamy Pana serdecznie, dużo zdrówka.
Panie "Dzony" proszę wziąć kilka dni wolnego, odpocząć, zrelaksować się ( wyłączając internet ) i się zupełnie nie stresować.
Proszę też być pewnym, że wszyscy pana kochamy, Carringtonowie, autochtoni i nowobogaccy i oddychamy jednym powietrzem. Zajmę się też negocjacjami z "panią ileś tam milionów" aby zabrała ten eternit z podwórka co powinno Panu poprawić nastrój.
Pozdrawiamy Pana serdecznie, dużo zdrówka.
Bardzo dziękuję, Panie anonimie, zdrówka nigdy zbyt wiele. A tak przy okazji, czy zechciałby Pan podzielić się swoją fachową wiedzą i zdefiniować jednostkę chorobową, charakteryzującą się tym, że osobie nią dotkniętej wydaje się, że występuje w liczbie mnogiej? Osobowość wieloraka to fałszywy trop - tam podmioty działają niezależnie od siebie. Może to więc po prostu jeden z objawów zwykłej megalomanii? Nie wiem, jestem jednak przekonany, że Pan - czy może woli Pan, bym zwracał się do niego per Państwo? - potrafi postawić właściwą diagnozę.
Pozdrawiam,
Pasażer wagonu leżącego w polu
Pozdrawiam,
Pasażer wagonu leżącego w polu
@ ~anonim 37.47.192.*
Szopa już dawno zburzona, a eternit zabrany, ale gdyby Pan tak ogarnął ten śmietnik przed Feniksem, byłoby miło. Z góry serdecznie dziękuję ;-)
No dobra, żarciki żarcikami, ale... Masz pan ogromne szczęście, że ani ja nie cierpię na dwubiegunówkę, ani pan nie masz nic wspólnego z ochroną zdrowia (chyba że jako tzw. medrep), w przeciwnym razie właśnie rozpocząłbyś pan podróż do OIL po zasłużoną "nagrodę". Kto wie, może nawet główną?
Jeżeli jednak się mylę, módl się Pan do świętego Pavulona, patrona lekarzy łódzkiego pogotowia i im podobnych, żebym nigdy nie uwierzył w pańskie związki z ochroną zdrowia. Tam, gdzie stawką jest ludzkie zdrowie, a często życie, nie ma miejsca na chwasty.
Szopa już dawno zburzona, a eternit zabrany, ale gdyby Pan tak ogarnął ten śmietnik przed Feniksem, byłoby miło. Z góry serdecznie dziękuję ;-)
No dobra, żarciki żarcikami, ale... Masz pan ogromne szczęście, że ani ja nie cierpię na dwubiegunówkę, ani pan nie masz nic wspólnego z ochroną zdrowia (chyba że jako tzw. medrep), w przeciwnym razie właśnie rozpocząłbyś pan podróż do OIL po zasłużoną "nagrodę". Kto wie, może nawet główną?
Jeżeli jednak się mylę, módl się Pan do świętego Pavulona, patrona lekarzy łódzkiego pogotowia i im podobnych, żebym nigdy nie uwierzył w pańskie związki z ochroną zdrowia. Tam, gdzie stawką jest ludzkie zdrowie, a często życie, nie ma miejsca na chwasty.
ciekawe co ściągnęło cię na ten walący smrodem przedsionek piekła ..no bo przecież nie cywilizacja XXI wieku
chyba że cywilizacji upatrujesz w barakach dyskontowych w centrum wsi, szkole w stylu koszarów z PRL w której nasze dzieci tkwią w ścisku i zaduchu odbywając lekcję na korytarzach i w piwnicy
stacja benzynowa i myjnia no faktycznie obraz wsi XXI wieku, to co powstaje to wynik biznesowych inwestycji (sklepy, przedszkola itp)
nadal 90proc drog to błoto, pył i mrok a największe marzenie i luksus cywilizacyjny to płyta yomb przed domem
nadal wali smrodem, choć już nie wiadomo skąd bo przecież na polach już tylko domy albo ugory podziałkowane
latem braki wody pitnej, zalewanie ściekami bo przepompownie też ledwie zipią, zalewanie domów bo brak odwodnień a każdy deweloper zlał wodę gdzie popadnie, stare aleje drzew wycięto w pień, zastąpiły je szmatoza-reklamoza, zakupy trzeba ściśle zaplanować by nie natknąć się na tłum, brak miejsc postojowych czy puste półki emocje jak na polowaniu więc wielu robi zakupy dla wygody w innych miejscowościach no i wisnienka na torcie: od 20 lat ul Lotnicza ma takie same parametry przepustowości
przez te 20 lat Banino z 300-osobowej wioski urosło do 10tysięcznej a za kilka lat będzie 20tyś "miastem-wsią" a planów co zrobić z komunikacją ni widu...gdzie tu jest cywilizacja białego człowieka XXI wieku? chyba żart..welcom to hell
chyba że cywilizacji upatrujesz w barakach dyskontowych w centrum wsi, szkole w stylu koszarów z PRL w której nasze dzieci tkwią w ścisku i zaduchu odbywając lekcję na korytarzach i w piwnicy
stacja benzynowa i myjnia no faktycznie obraz wsi XXI wieku, to co powstaje to wynik biznesowych inwestycji (sklepy, przedszkola itp)
nadal 90proc drog to błoto, pył i mrok a największe marzenie i luksus cywilizacyjny to płyta yomb przed domem
nadal wali smrodem, choć już nie wiadomo skąd bo przecież na polach już tylko domy albo ugory podziałkowane
latem braki wody pitnej, zalewanie ściekami bo przepompownie też ledwie zipią, zalewanie domów bo brak odwodnień a każdy deweloper zlał wodę gdzie popadnie, stare aleje drzew wycięto w pień, zastąpiły je szmatoza-reklamoza, zakupy trzeba ściśle zaplanować by nie natknąć się na tłum, brak miejsc postojowych czy puste półki emocje jak na polowaniu więc wielu robi zakupy dla wygody w innych miejscowościach no i wisnienka na torcie: od 20 lat ul Lotnicza ma takie same parametry przepustowości
przez te 20 lat Banino z 300-osobowej wioski urosło do 10tysięcznej a za kilka lat będzie 20tyś "miastem-wsią" a planów co zrobić z komunikacją ni widu...gdzie tu jest cywilizacja białego człowieka XXI wieku? chyba żart..welcom to hell
Ale dziwna dyskusja... Mieszkam w Baninie od ponad 30 lat, chodziłam tu do szkoły. Fakt nie bylo dróg, oświetlenia, sklepów, siłowni, itp.. Ale mozna bylo bez tego żyć i się przyzwyczaić. Można było pewne sytuacje typu utoniecie w błocie czy śniegu przewidzieć i reagować wcześniej. Pojedziecie do dżungli i tez się będziecie dziwić, ze nie ma tam wody, gazu, dróg itd... Ale tamci ludzie potrafią w takich warunkach żyć i nie miałoby sensu na siłę nikogo uszczęśliwiać. Banino bardzo się zmieniło w niektórych kwestiach na plus, w niektórych na minus. Nie ma jednak sensu wmawiać komuś swoich racji. Każdy jest inny, czego innego do życia mu potrzeba. Jeśli są osoby niezadowolone, to proponowałabym skupić siły na np szukaniu lepszego miejsca dla siebie, nie marnować czasu na wyzwiska i obrażanie się. Pozdrawiam :)