Widok
Pielęgniarki w szpitalu na Zaspie
Czy ktoś kiedys miał tą wątpliwą przyjemność tam leżeć?
Bo ja tak. Chodzi mi głównie o pielęgniarki. Są bezczelne, ordynarnr, chamskie i bezużyteczne. Wyśmiewają się z rodzących kobiet mowiąc cytuje:,,a co te głupie babsko tak kszyczy''. Nie chce im się pracować bo juz nie wspomnę o tym żeby coś pomogły. Siedzą sobie tylko w tym swoim pokoiku oglądają ,,M jak miłość", obmawiając lekarzy i pacjętów. A jakie o sobie mają świetne zdanie. Uważają sie za 100 razy lepsze od lekarzy. Wszystkowiedzące pomocnice po liceum. Niczym się nie różnią od zwykłych kasjerek i fryzjerek, o przepraszam fryzjerki są dużo milsze.
Bo ja tak. Chodzi mi głównie o pielęgniarki. Są bezczelne, ordynarnr, chamskie i bezużyteczne. Wyśmiewają się z rodzących kobiet mowiąc cytuje:,,a co te głupie babsko tak kszyczy''. Nie chce im się pracować bo juz nie wspomnę o tym żeby coś pomogły. Siedzą sobie tylko w tym swoim pokoiku oglądają ,,M jak miłość", obmawiając lekarzy i pacjętów. A jakie o sobie mają świetne zdanie. Uważają sie za 100 razy lepsze od lekarzy. Wszystkowiedzące pomocnice po liceum. Niczym się nie różnią od zwykłych kasjerek i fryzjerek, o przepraszam fryzjerki są dużo milsze.
A to są zalety tzw "bezpłatnego" lecznictwa, w sumie najdrożej działającego i ...najgorzej.
Ile zarabia pielęgniarka w "państwowym" szpitalu? przyznam, że nie nie wiem dokładnie ile to jest teraz, ale zawsze były to jakieś śmieszne pieniądze. Konsekwencją jest "selekcja negatywna" przy naborze, kobiety (ogólnie rzecz ujmując "mądrzejsze" w dużym uproszczeniu używając tego określenia) wybierają inne zawody, zajęcia, "odpady"(też w dużym uproszczeniu) trafiają do ogólnego lecznictwa jako właśnie, te opisane przez Ciebie pielęgniarki.
Znajoma leżała kiedyś w prywatnym szpitalu, wspominała, że tamtejsza pielęgniarka dosłownie kilka razy na godzinę zaglądała do niej aby sprawdzić czy wszystko w porządku, jakikolwiek ruch na łóżku powodował, że natychmiast się zjawiała pomagając poprawić pozycję leżenia, bądź poduszkę itp.
Tak, pobyt w szpitalu prywatnym nie jest tani, ale koszty lecznictwa w dotychczasowej formie przechodzą wszelkie wyobrażenia, a poziom usług medycznych skandaliczny, to jest studnia bez dna, a społeczeństwo buli za to, aż "miło".
Ile zarabia pielęgniarka w "państwowym" szpitalu? przyznam, że nie nie wiem dokładnie ile to jest teraz, ale zawsze były to jakieś śmieszne pieniądze. Konsekwencją jest "selekcja negatywna" przy naborze, kobiety (ogólnie rzecz ujmując "mądrzejsze" w dużym uproszczeniu używając tego określenia) wybierają inne zawody, zajęcia, "odpady"(też w dużym uproszczeniu) trafiają do ogólnego lecznictwa jako właśnie, te opisane przez Ciebie pielęgniarki.
Znajoma leżała kiedyś w prywatnym szpitalu, wspominała, że tamtejsza pielęgniarka dosłownie kilka razy na godzinę zaglądała do niej aby sprawdzić czy wszystko w porządku, jakikolwiek ruch na łóżku powodował, że natychmiast się zjawiała pomagając poprawić pozycję leżenia, bądź poduszkę itp.
Tak, pobyt w szpitalu prywatnym nie jest tani, ale koszty lecznictwa w dotychczasowej formie przechodzą wszelkie wyobrażenia, a poziom usług medycznych skandaliczny, to jest studnia bez dna, a społeczeństwo buli za to, aż "miło".
Ok ja wszystko rozumiem: kasy nie dostają to maja w dupie wszystko. Tylko to jest specyficzny zawód, który mino braku pieniędzy do czegoś zobowiązuje. Kiedyś robiły to zakonnice, za darmo. One natomiast świadomie leczą swoje kompleksy mowiąc dosłownie i w przenośni: kopią leżącego. Człowiek w szpitalu jest chory, słaby i chyba troche szacunku mu sie należy. One takie odważne tylko w swoim toważystwie. Niech sie zmierzą z kims rownym sobie.
Znam jedną pielęgniarkę i nie życzę nikomu, żeby ona się nim opiekowała, bo wyrzywa sie na pacjentach Nie dość że cierpią fizycznie, to ona wykańcza ich jeszcze psychicznie, jak to określa nasz wspólny znajomy, ma ona swoje "sztuczki" na pacjentów. Nigdy nie powie im dobrego słowa, często się z nich wyśmiewa, wmawia im rózne rzeczy, ogłupia ich. Szczerze współczuje jej podopiecznym
co za zachwycające stwierdzenie "wynagrodzenia nie są sprawiedliwe"......
Gwisiu chyba za dużo słuchasz naszego premiera ......tylko sprawiedliwość i solidarność.... solidarność i sprawiedliwość ..... przecież to nie komuna i nie muszą pracować za "te grosze" (faktycznie to nie są żadne grosze tylko calkiem normalen wynagrodzenie w granicach 1000-1200 zł,) mogą pracować nie w swoim zawodzie....
.....poza tym skoro pielęgniarka mało zarabia może doprowadzić do wylewów wewnętrznych u wcześniaka poprzez wkłądanie go do kieszeni, to znaczy że jeżeli jakis ratownik stwierdzi że za mało zarabia to zamiast ratowac topielca go jeszcze poddusi a strażacy zaczną do pożaru dolewać benzyny bo też przecież mało zarabiają..... czy to jest twoja logika?
Gwisiu chyba za dużo słuchasz naszego premiera ......tylko sprawiedliwość i solidarność.... solidarność i sprawiedliwość ..... przecież to nie komuna i nie muszą pracować za "te grosze" (faktycznie to nie są żadne grosze tylko calkiem normalen wynagrodzenie w granicach 1000-1200 zł,) mogą pracować nie w swoim zawodzie....
.....poza tym skoro pielęgniarka mało zarabia może doprowadzić do wylewów wewnętrznych u wcześniaka poprzez wkłądanie go do kieszeni, to znaczy że jeżeli jakis ratownik stwierdzi że za mało zarabia to zamiast ratowac topielca go jeszcze poddusi a strażacy zaczną do pożaru dolewać benzyny bo też przecież mało zarabiają..... czy to jest twoja logika?
Jakim to POpapranym tłukiem trzeba być, żeby dojść do takich konkluzji...
Wydaje ci się (POpaprany tłuku), że ci wszyscy ludzie pracujący za 1000-1200zł , według twojego POpapranego POglądu, będącymi "całkiem normalnymi" zarobkami, jeśli chodzi o ich wysokość.
To jest wegetacja granicząca z ubóstwem, Ci ludzie pracują po 1000-1200zł miesięcznie dlatego, że MUSZĄ z czegoś żyć, niektórzy dokonują tego cudu zarabiając połowę tego. JEST TO TRAGEDIA TYCH LUDZI, głupia POpłuczyno, głupia i bezczelna jak to całe z****ne PO.
Przypominasz tę francuzeczkę, która słysząc, że lud wyszedł z głodu na ulicę bo nie ma chleba, rzekła: "Nie mają chleba, to niech jedzą bułki"
Wydaje ci się (POpaprany tłuku), że ci wszyscy ludzie pracujący za 1000-1200zł , według twojego POpapranego POglądu, będącymi "całkiem normalnymi" zarobkami, jeśli chodzi o ich wysokość.
To jest wegetacja granicząca z ubóstwem, Ci ludzie pracują po 1000-1200zł miesięcznie dlatego, że MUSZĄ z czegoś żyć, niektórzy dokonują tego cudu zarabiając połowę tego. JEST TO TRAGEDIA TYCH LUDZI, głupia POpłuczyno, głupia i bezczelna jak to całe z****ne PO.
Przypominasz tę francuzeczkę, która słysząc, że lud wyszedł z głodu na ulicę bo nie ma chleba, rzekła: "Nie mają chleba, to niech jedzą bułki"
Dokładnie tak jak pisze Gajka, jak nie odpowiada nam pensja powinniśmy mieć więcej odwagi i godności i zmienić pracę, a nie pracować, jęczeć i gorzknieć coraz bardziej. Bo wtedy, gdy dotyczy to hydraulika czy sprzedawcy to nie ma większego problemu, ale gdy taka sytuacja dotyczy lekarza, pielęgniarki czy nauczyciela to jest już niedobrze. Możemy wiecznie narzekać na system, że jest do d... Ale to my Tworzymy ten system i go napędzamy swoim beznadziejnym zachowaniem. Potrafimy tylko jęczeć i zwalać winę na innych... Weźmy się trochę za siebie... to jedyny sposób... zacznijmy najpierw wymagać od siebie, potem od innych. W takich momentach przypomina mi się powiedzenie z książki, która dla niektórych ma bardzo duże znaczenie (przynajmniej w teorii): "Pierwszy niech rzuci kamień, ten kto jest bez winy..."
...Remember the jester that showed you tears...
Na niskie zarobki nie może być lekarstwem zmiana pracy na bardziej płatną, przy blisko 3 milionowym bezrobociu. Nie jest to uniwersalne lekarstwo.
Najlepiej pasuje zasada: "Jeśli nie mają chleba, to niech jedzą bułki" bo jest równie idiotyczna, jka ta, że jak mają niskie pensje to niech zmienią pracę na lepiej płatną.
PS Wiem, że wśród tych blisko 3 mln jest częśc, ktora nie pracuje, bo nie chce pracować. Nie zmienia to jednak istoty zagadnienia.
Najlepiej pasuje zasada: "Jeśli nie mają chleba, to niech jedzą bułki" bo jest równie idiotyczna, jka ta, że jak mają niskie pensje to niech zmienią pracę na lepiej płatną.
PS Wiem, że wśród tych blisko 3 mln jest częśc, ktora nie pracuje, bo nie chce pracować. Nie zmienia to jednak istoty zagadnienia.
Masz rację że jest duże bezrobocie. Chodzi mi tylko o to, że praca sama do nas nie przyjdzie. Czasami trzeba zmienić miasto lub kraj, żeby znaleźć pracę, czasami trzeba się przebranżowić, czasami wystarczy ruszyć głową a nie siedzieć i jęczeć. A większość naszych rodaków niestety jest jeszcze przyzwyczajona do czasów kiedy praca była przymusowa... kiedy człowiek przez 50 lat pracował w jednej firmie niezależnie od tego czy coś tam robił czy codziennie tylko zajadał drożdżówki i popijał herbatą. Niektórzy nie potrafią zmienić swojego podejścia, a bez tego nie będzie w naszym kraju lepiej... nigdy...
...Remember the jester that showed you tears...
To, że czasami ludzie muszą zmieniać kraje lub tylko miasta w poszukiwaniu pracy, tak jest w istocie, ale to jest CHORE.
Ale zgadza się, że bezrobotni z Gdańska mogą szukać pracy w Szczecinie, ale co powiedzieć tym ze Szczecina, niech szukają w Gdańsku? Przypomina to mi opowieść o pewnym człowieku z Rzeszowa, który dostał pracę w Gdańsku i codziennie na szóstą rano dojeżdżał, ale to stara historia.
Rynek pracy przypomina za krótką kołderkę, łepek pomyśli i się nakryje to nóżki zmarzną...
Ruszanie łebkiem przez ludzi zawsze jest potrzebne ale bezrobocia nie zlikwiduje. Uważam, że Polacy i tak dzielnie się zachowują, że daja sobie "jakoś tam" radę.
Pracowanie przez 50 lat, albo i dłużej, w jednej firmie, jest chlubą Japończyków...
Ale zgadza się, że bezrobotni z Gdańska mogą szukać pracy w Szczecinie, ale co powiedzieć tym ze Szczecina, niech szukają w Gdańsku? Przypomina to mi opowieść o pewnym człowieku z Rzeszowa, który dostał pracę w Gdańsku i codziennie na szóstą rano dojeżdżał, ale to stara historia.
Rynek pracy przypomina za krótką kołderkę, łepek pomyśli i się nakryje to nóżki zmarzną...
Ruszanie łebkiem przez ludzi zawsze jest potrzebne ale bezrobocia nie zlikwiduje. Uważam, że Polacy i tak dzielnie się zachowują, że daja sobie "jakoś tam" radę.
Pracowanie przez 50 lat, albo i dłużej, w jednej firmie, jest chlubą Japończyków...
bardzo inteligentna odpowiedz ...
zeby utrzymac poziom dyskusji pozwole sobie odpowiedziec na podobnym:
kiedy s**** ... dobrze uslyszales ...
a uslyszales, bo mam dupe 10 cm od twojego czola ...
zaraz nic nie bedziesz widzial ...
zreszta to dla ciebie bez roznicy, pod beretem i tak masz gowna po sufit ...
pieprzniety fajansie obrazajacy wszystkich na tym forum, tepy patafianie, oszolomie, niedojdo i koniowale, burasie, prostaku i smierdzielu, wiesniaku w gumiakach, rydzofilu i PISdzielcu.
Jak nie wiesz do czego sie przywalic, to do "bruheh" sie przypinasz ??
ośle, matole, gównożerco, fekofilu, złobie, chomącie, kozi wypiardzie, szmato, oborniku, k******, wiejski szalecie, jelopie i fatalna pomyłko własnych rodzicow ...
otwórz oczy ...
nie widzisz jak w wala cie robia ...
zeby utrzymac poziom dyskusji pozwole sobie odpowiedziec na podobnym:
kiedy s**** ... dobrze uslyszales ...
a uslyszales, bo mam dupe 10 cm od twojego czola ...
zaraz nic nie bedziesz widzial ...
zreszta to dla ciebie bez roznicy, pod beretem i tak masz gowna po sufit ...
pieprzniety fajansie obrazajacy wszystkich na tym forum, tepy patafianie, oszolomie, niedojdo i koniowale, burasie, prostaku i smierdzielu, wiesniaku w gumiakach, rydzofilu i PISdzielcu.
Jak nie wiesz do czego sie przywalic, to do "bruheh" sie przypinasz ??
ośle, matole, gównożerco, fekofilu, złobie, chomącie, kozi wypiardzie, szmato, oborniku, k******, wiejski szalecie, jelopie i fatalna pomyłko własnych rodzicow ...
otwórz oczy ...
nie widzisz jak w wala cie robia ...
dla mnie to wszystko jest chore jakieś...
zarobki zarobkami..ale traktowanie chorych pacjentów to chyba kwestia charakteru,wrażliwości,nie wiem...czlowieczeństwa jakiegos..
naparwde nie wiem jakim trzeba byc posągiem żeby sie pastwić nad chorym...bogu ducha w sumie winnym...człowiek powinien byc na pierwszym miejscu człowiekiem...
ja rozumiem że praca pielęgniarek jest na parwde wyczepująca i odpowiedzialna..ale to ze mają takie a nie inne zarobki ,nie usprawiedliwia wypaczonych zachowan...
ludzie paracujący w hospicjum jakoś tez nic nie mają...
odgrywanie się na chorych za to ze mamy taki a nie inny system w panstwie..to jest jakaś znieczulica i tyle..
przykre niestety:((
zarobki zarobkami..ale traktowanie chorych pacjentów to chyba kwestia charakteru,wrażliwości,nie wiem...czlowieczeństwa jakiegos..
naparwde nie wiem jakim trzeba byc posągiem żeby sie pastwić nad chorym...bogu ducha w sumie winnym...człowiek powinien byc na pierwszym miejscu człowiekiem...
ja rozumiem że praca pielęgniarek jest na parwde wyczepująca i odpowiedzialna..ale to ze mają takie a nie inne zarobki ,nie usprawiedliwia wypaczonych zachowan...
ludzie paracujący w hospicjum jakoś tez nic nie mają...
odgrywanie się na chorych za to ze mamy taki a nie inny system w panstwie..to jest jakaś znieczulica i tyle..
przykre niestety:((
Taka sobie jestem Łatwopalna Czarownica...
Przeczytałam ten temat z uwagą gdyż uważam, iż pielęgniarki w PL sa beznadziejnie płacone, co nie usprawiedliwia ich podejscia do pacjenta. Sama rodziłam w Polsce (w miejskim w Gdyni) dwoje dzieci. Opieka była tragiczna, 2 córkę urodziłam praktycznie sama, bo położne leczyły kaca. Stare dzieje choć niemiłe wspomnienia.
Moja matka jest - była (emerytka) pielegniarką, kobietą z tych co urodziły sie do tego zawodu. Wracała zmordowana z pracy, jako dziecko byłam z nią kilka razy w szpitalu, była ukochaną siostrzyczką. Często namawialiśmy ją do zmiany pracy, sama była po 2 operacjach. Nie umiała i nie chciała robić nic innego. Do samej emerytury przepracowała przy łózkach pacjentów i co ma teraz???????
KU....WA 700 zł emerytury, przy czynszu ponad 400 zł. Za co ma sie utrzymać i opłacić resztę rachunków. Mówię Wam to nasz kraj jest chory od podstaw. Nie chciałabym politykować, ale staram sie być na bieżąco z tym co dzieje sie w Polsce, to jest tak odległe i zarazem tak bliskie mi i beznadzieje.
Ja juz jakiś czas temu wyjechałam z kraju, szukając lepszej pracy i płacy. Mieszkam w UK i wierzcie mi, ze tutejsze pielęgniarki są tragiczne. Leniwe, powolne, ale miłe... Dobrze zarabiają, a ich poziom medyczny jest beznadziejny.
Ale w końcu żyję normalnie, jestem samotną matką, w Polsce nie mogłam sie utrzymać z mojej pensji i niskich alimentów. Teraz w końcu zaczęłam oddychać i rozwijać zainteresowania i hobby córek gdyz nie zastanawiam się czy, jak opłace zajęcia z gitary to przez tydzień nie będzie obiadu w domu.
Ale wiecie gdzie się leczę??? W Polsce. Nie dlatego, ze tu drogo, mam ubezpieczenie i pelna opieke medyczna. Wiem jedno, gowniane pieniadze w PL ma nasza sluzba zdrowia, ale jest najlepsza.
Pozdrawiam
Ifcia
ifcia.s@wp.pl
Moja matka jest - była (emerytka) pielegniarką, kobietą z tych co urodziły sie do tego zawodu. Wracała zmordowana z pracy, jako dziecko byłam z nią kilka razy w szpitalu, była ukochaną siostrzyczką. Często namawialiśmy ją do zmiany pracy, sama była po 2 operacjach. Nie umiała i nie chciała robić nic innego. Do samej emerytury przepracowała przy łózkach pacjentów i co ma teraz???????
KU....WA 700 zł emerytury, przy czynszu ponad 400 zł. Za co ma sie utrzymać i opłacić resztę rachunków. Mówię Wam to nasz kraj jest chory od podstaw. Nie chciałabym politykować, ale staram sie być na bieżąco z tym co dzieje sie w Polsce, to jest tak odległe i zarazem tak bliskie mi i beznadzieje.
Ja juz jakiś czas temu wyjechałam z kraju, szukając lepszej pracy i płacy. Mieszkam w UK i wierzcie mi, ze tutejsze pielęgniarki są tragiczne. Leniwe, powolne, ale miłe... Dobrze zarabiają, a ich poziom medyczny jest beznadziejny.
Ale w końcu żyję normalnie, jestem samotną matką, w Polsce nie mogłam sie utrzymać z mojej pensji i niskich alimentów. Teraz w końcu zaczęłam oddychać i rozwijać zainteresowania i hobby córek gdyz nie zastanawiam się czy, jak opłace zajęcia z gitary to przez tydzień nie będzie obiadu w domu.
Ale wiecie gdzie się leczę??? W Polsce. Nie dlatego, ze tu drogo, mam ubezpieczenie i pelna opieke medyczna. Wiem jedno, gowniane pieniadze w PL ma nasza sluzba zdrowia, ale jest najlepsza.
Pozdrawiam
Ifcia
ifcia.s@wp.pl
Mamcia_If
Dziekuję za tą ostatnią wypowiedź bo po tym co napisała reszta naprawdę odechciewa się dalej pracować... W każdym zawodzie pracują pojedyncze jednostki, które się do niego hmmm... jakby to ująć - nie nadają ale błagam NIE UOGÓLNIAJCIE!!! To bardzo krzywdzące zwłaszcza w stosunku do ludzi, którzy z poświęceniem dbają o Wasze życie i zdrowie... Co do zarobków to... - to do kolegi, który pisał o zmianie zawodu jako wyjściu z sytuacji - wybacz ale chrzanisz! Jeśli każdy z nas poszedłby za Twoją radą to już dziś nie miałbyś się u kogo leczyć... Przemyśl sprawę...
Homersimpson, więc tak jak napisałeś - pracuję w tym zawodzie i dostaję takie wynagrodzenie a nie inne ale nie muszę być z tego powodu zadowolona, prawda...? Poza tym niestety już się o tym przekonałam, że samymi ideałami człowiek daleko nie pociągnie... (co nie oznacza, że dalej się nimi nie kieruję). Nie wziąłeś jeszcze jednej sprawy pod uwagę - ja CHCĘ pracować w tym zawodzie więc z jakiej racji mam go zmieniać??? Czy nie powinno być tak, że po 6 latach, wierz mi - bardzo trudnych studiów, roku stażu, obecnie pracy w pełnym wymiarze godzin i częstych 36 godzinych dyżurów nie wspominając o stresie i odpowiedzialności, które mocno dają w kość nie zasłużyliśmy na "normalne" pieniądze nie wspomianając już o zwykłym ludzkim poszanowaniu...?
Po pierwsze "denerwują" - a nie "denerwóją", jak widać nad ortografią dużo nie pracowałeś... A poza tym wszystko co mam do tej pory (a trochę tego jest osiągnęłam) zawdzięczam tylko i wyłącznie własnej pracy - łącznie z tym, że pracuję teraz w jednym z lepszych szpitali w Gdańsku! Więc proszę nie pouczaj mnie w tej kwestii bo bynajmniej nie masz do tego najmniejszych podstaw! Poza tym większość pacjentów, z którymi się od tej pory spotkałam twierdzi, że zmienia zdanie o lekarzach po swojej u nas "wizycie". I często słyszę - "i co też za bzdury o was opowiadają w mediach?". I to jest najmilsze i daje ogromną satysfakcję! Zgorzkniała nie jestem a po Twoich wypowiedziach wydaje mi się, że z naszej dwójki to właśnie Ty się taki stałeś... Ale w sumie - co do jednego masz rację - każdy jest kowalem własnego losu i ja się z tego akurat cieszę...