Do Maliki wybraliśmy się z mężem zachęceni stroną internetową restauracji. Dużo podróżujemy po świecie i lubimy próbować lokalne kuchnie. Szczególnie lubimy smaki wyraziste, głównie azjatyckie. Często też chodzimy do restauracji w Trójmieście. Z radością przyjęliśmy fakt pojawienia się restauracji marokańskiej, mieliśmy nadzieję, że będziemy stałymi klientami. Niestety wielkie rozczarowanie. Na plus może najpierw - bardzo miła obsługa oraz smaczne przystawki. Danie główne jednak to porażka. Tajine z kurczakiem - chłodne i zupełnie bez przypraw. Nawet było niedosolone... Pachniało jak dietetyczne warzywa gotowane na parze bez niczego i tak smakowało. Dobrze, że chociaż posypane kolendrą. A porcja jak dla dziecka albo osoby na diecie. 2 danie to dorada - też chłodna, ledwo przyprawiona i podana z niewielką sałatką. Zapytaliśmy obsługi, dlaczego dania nie są przyprawione (o ironio, restauracja posiada sklep z przyprawami, już miałam kupić i doprawić), dowiedzieliśmy się, że dlatego się nie przyprawia, bo Polacy nie lubią... no więc powiedziałam, że to przecież restauracja marokańska, a nie bar mleczny. Jeszcze skończyło się niestrawnością wieczorem. Wielkie rozczarowanie.Nie pójdziemy