Wizyta z Finebite i od razu zupełnie "przypadkowy"!?! brak jednego z dań ( halibut nie dojechał!) , na które w sumie przyszedłem! W zamian dostałem suchego (mrożona część z ogona) i przesolonego łososia, którego po dwóch kęsach odstawiłem! Było nas dwoje , żona zamówiła pierogi z gęsiną, przewalone okrasą z boczkiem czego nie ma opisie dania a nadzienie przeciągnięte i śmierdzące świńskim łojem- oba dania w 3/4 zostały zwrócone. Przystawki - krewetki , a tu niespodzianka posłodzony sos do krewetek!?! Litości!!!
Poza fatalnym sposobem przyrządzenia potraw , kompletna amatorszczyzna, kucharz na bruk i to prędko, jest jeszcze jedna sugestia , dajcie podwyżkę kelnerce, ratuje twarz waszej jadłodajni. Może takie podejście do klienta , mam tu na myśli jakość przyrządzania, wystarcza dla "krótkoterminowych" klientów z bloków wokół, my mieszkamy dwie ulice dalej i wciąż szukamy w okolicy gastronomicznych punktów zaczepienia, stąd Finebite i próba waszych umiejętności, niestety nieudana, skoda. ...chyba ,że tak właśnie traktujecie klientów z Finebite, jeśli tak to po co cała akcja!? Chyba ,że po to aby pozbyć się resztek z mroźni.