Apocalypse
A ja nie jestem na zakręcie chcę. Świat płonie bo i ja płonę. Oblewam go żarem mojej nienawiści. Biada wam ach biada wy co staniecie na mej drodze. Jam jest kroczący płomień waszych grzechów....
rozwiń
A ja nie jestem na zakręcie chcę. Świat płonie bo i ja płonę. Oblewam go żarem mojej nienawiści. Biada wam ach biada wy co staniecie na mej drodze. Jam jest kroczący płomień waszych grzechów. Kroczę przez świat paląc go do skał. Wykrzywiam wasze dusze. Kuszę was i mamię by w końcu strącić w czeluście bezdennej rozpaczy i zagubienia z których nie ma już odwrotu. Deprawuję wszystkich i wszystko co otrze się o mój szal ginie w pomroce gniewu. To mnie możecie ujrzeć lękliwym wzrokiem z za węgła kiedy wyciągam płonące ostrze z czyjś zwłok. Nie wiecie kiedy i gdzie się możecie mnie spodziewać ale ja nadchodzę. Jestem już w waszych duszach. Wpływam na wasze uczynki. Wystarczy tylko trącić lekko strunę zwaną ego. A równocześnie największym moim osiągnięciem jest wasza wiara iż mnie nie ma. Iż nie mam wpływu na wasze losy.
To bez znaczenia ...
Albowiem Apokalipsa nadchodzi i cztery płaszcze jeźdźców rozciągają się nad światem. Nadchodzi Zmrok a wkrótce nadejdzie Noc. Któż wtedy rozpozna gorejący płomień zagłady?
zobacz wątek