Widok
Poszukujesz stałej grupy czy to tylko forma poznawania nowych osób (takie zabezpieczenie, że gdy nie będzie o czym rozmawiać, to będzie można skupić się na grze?)
Pomysł rewelacyjny, choć oczekiwania masz duże (sympatyczna osoba, w wielkim mieście?!:p)
Pomysł rewelacyjny, choć oczekiwania masz duże (sympatyczna osoba, w wielkim mieście?!:p)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Ciekawy pomysł, chociaż stadko nieznanych ludzi w domu... ? Może lepiej spotkać się pierwszy raz poza domem? ;) Potem to już nieco inna sprawa. W Gdyni na Karwinach na przyszły weekend ma być impreza planszówkowa.
Kuby Rozpruwacza nie znam niestety. Znajomy z pracy mnie zaraził planszówkami i odkrywam dopiero ten świat. Zaczęło się od familijnej Zakazanej Wsypy i Farmeramy. Teraz myślę o Pokoju 25 i Jamaice, ale to raczej po urlopie. Niestety planszówki do tanich nie należą.
Kuby Rozpruwacza nie znam niestety. Znajomy z pracy mnie zaraził planszówkami i odkrywam dopiero ten świat. Zaczęło się od familijnej Zakazanej Wsypy i Farmeramy. Teraz myślę o Pokoju 25 i Jamaice, ale to raczej po urlopie. Niestety planszówki do tanich nie należą.
Można, jeśli jesteś w stanie opracować wciągającą grę, z jasnymi regułami, grywalną, skalowalną, itd. Aaaa... przydałby się także umiejętności manualne, aby ciekawie to wykonać.
Niestety czasy backgammona, chińczyka i bierek, odchodzą do lamusa. Chociaż zdarzają się wciągające gry, które nie są trudne do wykonania manualnie (np. cykl story cubes).
Zaskakują mnie np. multimedialne gry. Niby planszowa, ale dołączono np. płytę CD, która także wnosi coś do gry (np. Zombiecide - black plague, lub Ucieczka: Świątynia Zagłady).
Obecnie gry są coraz bardziej rozbudowane. Czasami przypominają nawet szczegółowo odtworzone makiety.
Niestety czasy backgammona, chińczyka i bierek, odchodzą do lamusa. Chociaż zdarzają się wciągające gry, które nie są trudne do wykonania manualnie (np. cykl story cubes).
Zaskakują mnie np. multimedialne gry. Niby planszowa, ale dołączono np. płytę CD, która także wnosi coś do gry (np. Zombiecide - black plague, lub Ucieczka: Świątynia Zagłady).
Obecnie gry są coraz bardziej rozbudowane. Czasami przypominają nawet szczegółowo odtworzone makiety.
To prawda, tym bardziej, że niektóre gry nie mają limitu górnego jeśli chodzi o wydatki i zawsze można coś dokupić, aby ją rozbudować (np. gry planszowe/figurkowe).
Rozpruwacz ma kilka różnych wersji jak przed chwilą zorientowałem się. Podobnie jak i Władca pierścieni. Oczywiście chodzi o działalność Kubusia w każdej z różnych lokalizacji ;)
Podziwiam ludzi, którzy mają kilkadziesiąt pozycji w swoich zbiorach.
Rozpruwacz ma kilka różnych wersji jak przed chwilą zorientowałem się. Podobnie jak i Władca pierścieni. Oczywiście chodzi o działalność Kubusia w każdej z różnych lokalizacji ;)
Podziwiam ludzi, którzy mają kilkadziesiąt pozycji w swoich zbiorach.
Kiedyś zbierałem planszówki, w podstawówcę. Pod koniec przerzuciłem się na RPGi, karcianki i systemy figurkowe - dużo lepsza zabawa, niż planszówki! Prócz karcianek, cała reszta to świetna inwestycja:) np miałem Magię i Miecz, która mimo braku połowy elementów sprzedała się za 600-800 zł;) Jej dodatki też nieźle się sprzedawały.
Jeśli zaś chodzi o ciekawe gry, choć nie wiem, jak z ich dostępnością, to polecam grę Twierdza. Strategia, z makietą zamku, gdzie jeden gracz broni księżniczki, a inny planuje atak; wojska, dowódcy, machiny oblężnicze, magowie, smoki, pułapki - super gra! Ciekawą też był Robin Hood - bardzo grywalna, z tego co kojarzę (równie dobrze co Magia i Miecz).
Miałem też wspomnianego Władcę Pierścieni - na długo przed wypuszczeniem filmu, więc mogła być to całkiem inna gra. Mi nie przypadła do gustu; strasznie skomplikowana, z ogromną planszą, raczej w stylu tych gier historycznych - odtwarzających bitwy (taką też miałem, bitwę pod Grunwaldem:p).
Z niecodziennych miałem np Obcy - o ile dobrze kojarzę, na podstawie drugiej części filmu;)
Ciekawą koncepcją był również Wampir (i to nie jakiś Dracula, ale nasz - na podstawie jakiejś legendy). Ta miała nietypowe rozwiązanie, że jeden z graczy (wampir) wszystkie swoje żetony miał przesłonięte specjalnym ekranem. W efekcie wystawały mu tylko oczy zza tej przesłony:D
Była też jedna ciekawa o Wietnamie, ale tytułu nie pamiętam:( Wiem, że mnie tak fascynowała, że dorobiłem sobie kilkanaście dodatków, z różnymi bazami i podziemnymi tunelami;)
No ale kiedy pierwszy raz zagrałem w klasycznego (czyt: niekomputerowego!) Warhammera, mając lat 13-14, wszelkie planszówki poszły w kąt:)) I spędziłem przy tej grze długie lata:)))
Jeśli zaś chodzi o ciekawe gry, choć nie wiem, jak z ich dostępnością, to polecam grę Twierdza. Strategia, z makietą zamku, gdzie jeden gracz broni księżniczki, a inny planuje atak; wojska, dowódcy, machiny oblężnicze, magowie, smoki, pułapki - super gra! Ciekawą też był Robin Hood - bardzo grywalna, z tego co kojarzę (równie dobrze co Magia i Miecz).
Miałem też wspomnianego Władcę Pierścieni - na długo przed wypuszczeniem filmu, więc mogła być to całkiem inna gra. Mi nie przypadła do gustu; strasznie skomplikowana, z ogromną planszą, raczej w stylu tych gier historycznych - odtwarzających bitwy (taką też miałem, bitwę pod Grunwaldem:p).
Z niecodziennych miałem np Obcy - o ile dobrze kojarzę, na podstawie drugiej części filmu;)
Ciekawą koncepcją był również Wampir (i to nie jakiś Dracula, ale nasz - na podstawie jakiejś legendy). Ta miała nietypowe rozwiązanie, że jeden z graczy (wampir) wszystkie swoje żetony miał przesłonięte specjalnym ekranem. W efekcie wystawały mu tylko oczy zza tej przesłony:D
Była też jedna ciekawa o Wietnamie, ale tytułu nie pamiętam:( Wiem, że mnie tak fascynowała, że dorobiłem sobie kilkanaście dodatków, z różnymi bazami i podziemnymi tunelami;)
No ale kiedy pierwszy raz zagrałem w klasycznego (czyt: niekomputerowego!) Warhammera, mając lat 13-14, wszelkie planszówki poszły w kąt:)) I spędziłem przy tej grze długie lata:)))
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Podobno można stracić znajomych ;p
a tak serio to gra polega na zawieraniu cichych sojuszy, nie raz zdradzi się sojusznika jak można przejąć w jednej rundzie dwa-trzy zamki, takie są uroki tej gry ^^ oczywiście jak ekipa ma dystans to konflikt nie przenosi się dalej niż plansza gry. Inny wariant jest jak nikt z nikim nie jest w sojuszu, wtedy mogą dziać się naprawdę spontaniczne akcje. Planszówka w pełni oddaje klimat książki i nawet mając słaby start(jest 10 rund) można wygrać. Ciężko się znudzić grając w nią ;]
a tak serio to gra polega na zawieraniu cichych sojuszy, nie raz zdradzi się sojusznika jak można przejąć w jednej rundzie dwa-trzy zamki, takie są uroki tej gry ^^ oczywiście jak ekipa ma dystans to konflikt nie przenosi się dalej niż plansza gry. Inny wariant jest jak nikt z nikim nie jest w sojuszu, wtedy mogą dziać się naprawdę spontaniczne akcje. Planszówka w pełni oddaje klimat książki i nawet mając słaby start(jest 10 rund) można wygrać. Ciężko się znudzić grając w nią ;]