Miałam przyjemność skorzystać z sesji MA-URI w gabinecie Moemiti w grudniu. Spodobało mi się tak bardzo, że postanowiłam skorzystać ze specjalnej oferty świątecznej i otrzymałam pięknie wykonany karnet z zaproszeniem dla bliskej mi osoby. Polecam z całego serca na prezent - dla innych.. ale też (a może przede wszystkim) dla siebie. Kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać, ale to co otrzymałam w ciągu tych dwóch godzin przerosło wyobrażenia. MA-URI w wykonaniu Leny to jak podróż do krainy Polinezji... Cała oprawa mówi sama za siebie... Strój Leny, muzyka w tle, cały rytuał sesji... Dopracowane w 200%. Czuć też, że Lena wkłada całe swoje serce w każdy dotyk, muśnięcie. Tego trzeba doświadczyć!

Mam takie poczucie, że w dzisiejszych czasach wszystkim nam brakuje dotyku, zwykłej obecności drugiego człowieka... Jesteśmy "głodni" czucia... Poszłam na masaż do Leny bo całe życie funkcjonuję z poziomu głowy i umysłu. Poczułam, że czas powrócić do ciała, które jest przecież świątynią duszy i należy mu się szacunek. Masaż u Leny to mój pierwszy ważny przystanek na drodze powrotu do swojego ciała (a przez ciało - do prawdziwej siebie). Lenka, dziękuję z całego serca Czarodziejko!!!