Widok
Poezja alternatywna
Pewnego dnia kwietnia,roku pamiętnego
Objawił nam się Halewicz,witaj tu kolego
Posiedzial,popatrzył pisał dość nieśmiało
Ale pewnego dnia było mu tego za malo
Odpisywać zaczął na każdego posta
I sprawa zrobiła sie juz nie taka prosta
Ubzdurał se facet,że musi być wszędzie
W swoim wieśniackim wilczo owczym pędzie
Codziennie sluchamy jego monologu
Na siłe chce zostać tu pierwszym po bogu
Odpisuje wszstkim,wszystko komentuje
I myśli że my tu jesyeśmy jakieś głupie.(coś tam coś tam)
Objawił nam się Halewicz,witaj tu kolego
Posiedzial,popatrzył pisał dość nieśmiało
Ale pewnego dnia było mu tego za malo
Odpisywać zaczął na każdego posta
I sprawa zrobiła sie juz nie taka prosta
Ubzdurał se facet,że musi być wszędzie
W swoim wieśniackim wilczo owczym pędzie
Codziennie sluchamy jego monologu
Na siłe chce zostać tu pierwszym po bogu
Odpisuje wszstkim,wszystko komentuje
I myśli że my tu jesyeśmy jakieś głupie.(coś tam coś tam)