Trochę zamieszania ze sprawami organizacyjnymi, niezbyt odpowiadający mi sposób umawiania się na jazdy (czasami wiadomość koło południa typu: "jazda dzisiaj na 17", pomimo próśb o rozpisywanie jazd z kilkudniowym wyprzedzeniem), inaczej wyobrażałam sobie "wzorcowy, oświetlony plac manewrowy", plus parę innych drobnych, aczkolwiek irytujących, drobiazgów.

Ale to, co najważniejsze w każdym OSK, czyli poziom nauczania - bez zarzutu. Solidnie przeprowadzona teoria, praktyka przygotowująca nie tylko do zaliczenia egzaminu, ale również do późniejszej samodzielnej jazdy.
Zdałam za pierwszym razem, co mówi samo za siebie. :)

(teoria z p. Marianem, jazdy z Sebastianem)