Miałem okazję trenować u Karola jeszcze jak prowadził zajęcia na jednej z trójmiejskich siłowni. Zapamiętałem je jako wyciskające pot i endorfiny cotygodniowe spotkania, na których każdy dawał z siebie 120% mocy i pokonywał własne słabości stając się silniejszą i lepszą wersją samego siebie z tygodnia na tydzień.. a to wszystko przy stymulującej motywacji i entuzjazmowi Karola właśnie.

Zawsze służył radą i wsparciem, nie tylko w sprawie ćwiczeń, ale i odżywiania czy suplementacji. Doradził też w przygotowaniach do pierwszego w życiu wyjazdu na narty (nie połamałem się, nogi wytrzymały ;)