Widok

Polecamy

Wspaniała restauracja. Całe otoczenie Pałacu stworzono na motywie Alicji z krainy czarów. Idąc dalej-jedzenie. Niesamowite doświadczenie dla wszystkich zmysłów. Piękny wygląd, cudowne zapachy, wyjątkowe smaki których nie kosztowaliśmy w tak dużej ilości w tak krótkim czasie. Efekt pracy Szefa Kuchni widoczny na naszym stole, widywaliśmy na dużym ekranie filmu Noma i oglądając australijskiego MasterChef. Krótko mówiąc - jesteśmy zachwyceni. Osoby które będą chciały najeść się do syta mogą być zawiedzione gdyż porcje nie są duże. To nie znaczy, że człowiek wychodzi głodny. Osobiście lubię zjeść dużą porcję. Tutaj po dwóch powitalnych przekąskach od Szefa, zupie, daniu głównym i deserze czułem się najedzony ale nie nażarty. Ceny nie należą do najniższych ale przeżycie tej cudownej, kulinarnej przygody jest warte wydanych pieniędzy. A teraz obsługa. Cóż mogę napisać - również wspaniała. Białe rękawiczki, zawsze gotowi pomóc. Każda podawana potrawa była szczegółowo opisywana przed rozpoczęciem jedzenia jednak w czasie przystępnym aby nie zanudzić lub też aby potrawa nie wystygła. Podsumowując - powinniście dostać gwiazdkę Michelin!. Wrócimy wkrótce w trójkę :)
Moja ocena
obsługa: 6
 
menu: 6
 
jakość potraw: 6
 
klimat i wystrój: 6
 
przystępność cen: 5
 
ocena ogólna: 6
 
5.8

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

"...najedzony, a nie nażarty..." Czyżby? Czy w ten sposób usprawiedliwiasz głupio wydane pieniądze.
Te wszystkie menu degustacyjne sprowadzają się do:
1. Wydojenia frajerów z kasy poprzez sprzedaż NieWiadomoCzego.
2. Dowartościowania się rzeczonych frajerów poprzez smakowanie szyszek z lasów Trójmiejskiego Parku Krajoznawczego umoczonych w NiewiadomoWCzym.

Jak jesteś głodny to nawet suchym chlebem będziesz się zajadał. Natomiast jak za ten chleb będziesz musiał zapłacić kilkaset złotych to ograniczysz jego spożycie bo poczujesz, że "...jesteś najedzony, a nie nażarty".
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Całe szczęście Panie "degustator" siedzisz Pan w internecie a nie w mojej głowie :). Ja wiem, że przy każdej wizycie nie są to głupio wydane pieniądze. Dodatkowo podróżując po świecie miałem i mam okazję z rodziną jadać w ciekawych miejscach. I będąc w tej restauracji nie poczułem się jak to Pan określa "frajerem" i "wydojonym z kasy".

Żyjemy w erze informacji i ma Pan prawo do własnego zdania i komentarzy. Natomiast mojego zdania Pan nie zmienisz. Dodatkowo chciałbym zauważyć, że Pana wypowiedź zbliża się do granicy bycia wulgarnym i aroganckim. Nie lubię dyskutować z osobami wulgarnymi i aroganckimi lecz wyjątkowo zniżyłem się do tego poziomu z szacunku dla miejsca które tak bardzo lubimy odwiedzać z żoną a niedługo i córką.

Tak się składa, że również uprawiam turystykę w stylu survival. Podczas takiej wyprawy chleb jest rarytasem, bez względu na ilość i cenę. Lecz kiedy wracam do domu i chcę dobrze zjeść, nie zabieram żony i dziecka do mojego katońskiego świata na łonie natury, lecz do kulturalnych miejsc o wyjątkowym charakterze i smaku. Między innymi takim miejscem jest restauracja Biały Królik.

Finalizując życzę Panu:
1. Dużo pieniędzy aby mógł Pan zasmakować w życiu wielu cudownych potraw o oryginalnym smaku, lecz również biedy aby zasmakował Pan kuchni minimalistycznej,
2. Wielu mądrych książek i to nie tylko kulinarnych. Czyta je Pan ze zrozumieniem. Książka pomaga nam rozwijać język i słownictwo. Uczy nas wyrażać myśli i rozumieć innych.
Pozdrawiam serdecznie
R.R.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
do góry