Wybralismy sie do knajpy dwa razy - pierwszy raz na piatkowa promocje (drinki super, poldarmo takze jeszcze lepiej - jednak Dr House rzadzi), za drugim razem z dziecmi. Obsluga swietna (Pan D, pani Blondynka) :) Usmiechnieci, mili, gdy tylko czegos potrzebowalismy zawsze byli pod reka.
Jedzenie tez fantastyczne - wzialem zeberka a moja zona salatke Chicago. Jako startery zgodnie z poleceniem zupe krewetkowa, ktora Pan Kelner nazwal jednym ze ''szlagierow"'restauracji. Brawa zasluzone bo naprawde jedzenie fantastyczne. Nie za bardzo lubie pora, jednak w zupie co najwazniejsze dominowaly krewetki, a reszta warzyw byla jedynie dodatkiem a nie wiekszym zapychaczem. Zeberka cudowne, mieso fantastycznie odchodzilo od kosci, jakby lekko podgotowane. Salatka juz na sam widok prezentowala sie znakomicie i tak samo smakowala, dzieci swoje porcje rowniez wsunely ze smakiem. Jedynymi minusami byla salatka Mflay ktora wzielismy do Zeber, bez sosu, nijaka. I chyba najwiekszy i dziwny problem - zamiana makaronu tagliatelle na makaron bezglutenowy, ktory widnieje w karcie. Ale mysle, ze mozna przymknac oko. Porcje ogromne, ceny wygórowane - ale z czystym sumieniem polecam :)