Guzik Prawda
bylem tam bardzo blisko (jakies 10 m). Meksykanie byli spokojni i grzeczni. Grali sobie w pilke. Dziewczyny z meksykanami rozmawialy. W momencie gdy jedna z nich robila sobie zdjecie z marynarzem,...
rozwiń
bylem tam bardzo blisko (jakies 10 m). Meksykanie byli spokojni i grzeczni. Grali sobie w pilke. Dziewczyny z meksykanami rozmawialy. W momencie gdy jedna z nich robila sobie zdjecie z marynarzem, jeden z tego bydla podszedl do Meksykanina i go odepchna. I tak to sie zaczelo. Dzisiaj ide zlozyc zeznania. A ponad to skladam skarge i wniosek o odwolanie Komendanta, jego zastepcy i wszystkich na kierowniczych styanowiskach + nagany. Jak to jest, ze bydlo po meczu szlaja sie po miescie bez obstawy?
zobacz wątek