Odpowiadasz na:

prawda!

A naprawdę było tak... Wulgarnie zachowujący się marynarz narodowości meksykańskiej (czytaj dziki indianin) zaczął obmacywać polską dziewicę, która broniąc słowiańskiego honoru dała odpór... rozwiń

A naprawdę było tak... Wulgarnie zachowujący się marynarz narodowości meksykańskiej (czytaj dziki indianin) zaczął obmacywać polską dziewicę, która broniąc słowiańskiego honoru dała odpór grubiańskiej i niekulturalnej postawie gościa, który zamiast upaść na kolana i błagać o przebaczenie przekroczył granice dobrego, polskiego obyczaju. W tym momencie, spokojnie wypoczywająca grupa młodych chłopcow interesujących się sportem, wiedząc, że nie można liczyć na leniwych siepaczy Tuska (policjantów) i przekupionych sędziów postkomunistycznego układu, postanowiła, w imię chwały polskiego sztandaru, wychować dzikich odszczepieńców dżungli i pokazać im gdzie raki zimują. Podejmując interwencję dzielni patrioci starali się w sposób delikatny i w języku hiszpańskim wytłumaczyć, że nie tylko nie będzie Niemiec, ale i Meksykanin pluł nam w twarz, więc rozpoczeli przy pomocy gestykulacji uspakajanie gości, ci zaś pośpiesznie uciekli, tchórzliwie obrzucając naszych współobywateli obelgami i oszczerstwami...

zobacz wątek
11 lat temu
~rpbert

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry