Poznań też w zeszłym sezonie próbował grać na początku ligi z małą liczbą zawodniczek zagranicznych i kończyło się to z reguły porażkami 30 albo 40-punktowymi. Jak w tym klubie wyciągnęli wnioski...
rozwiń
Poznań też w zeszłym sezonie próbował grać na początku ligi z małą liczbą zawodniczek zagranicznych i kończyło się to z reguły porażkami 30 albo 40-punktowymi. Jak w tym klubie wyciągnęli wnioski i w połowie sezonu zwiększyli liczbę koszykarek z Europy, to przestali być czerwoną latarnią w tabeli. Na nadchodzący sezon Poznań zakontraktował przykładowo reprezentantkę Ukrainy oraz kadrowiczkę z Czarnogóry - w sumie mają mieć 5 koszykarek zagranicznych. Siedlce też mają silniejszy skład niż w poprzednim sezonie - doszły 2 w miarę solidne Amerykanki, niezła Łotyszka i doświadczona Polka - Marta Urbaniak. W drużynie pozostała też Oksana Mołłova - jedna z czołowych strzelczyń ligi.
zobacz wątek