Niestety nie mogę być tak pochlebna...a chciałabym. Na pólkoloniach miała być nauka jazdy, zamiast tego wieczne oprowadzanki. Bez różnicowania na umiejętności. Bałagan organizacyjny, nigdy nie wiadomo było kiedy obiad, a kiedy ta rzekoma oprowadzanka...miały być jazdy 2 razy po 30min..a tu wieczne chodzenie z koniem za uzdę...