Dzień Dobry,
Aldiego mogłam słuchać godzinami.
Nawet kiedy puszczały mu nerwy, mówił w sposób zdyscyplinowany, dyplomatyczny.
Wymagał od siebie. Postawa, garderoba, ton...
rozwiń
Dzień Dobry,
Aldiego mogłam słuchać godzinami.
Nawet kiedy puszczały mu nerwy, mówił w sposób zdyscyplinowany, dyplomatyczny.
Wymagał od siebie. Postawa, garderoba, ton wypowiedzi, mowa ciała... nawet ze swojego "r" zrobił użytek.
Nie dziwię się, że wylądował w Brukseli. Nie dziwię się, że wypie... z Polski.
Wokoł niego sępy i rekiny, które jak gawno, podczepione do pociągu "sukces", grzały się w pobliżu i fikały jak małpy na drążku.
Władza i możliwości uderzyły im do głowy a ich rozbestwione ego i brak ogłady, powoli obnażały ich najgorsze cechy, nie tylko jako polityków ale przede wszystkim jako ludzi. Potem było już tylko gorzej.
Teraz, gdy przyszła godzina próby, pokory i poniżenia, wychodzi najgorsza prawda o tych ludziach.
Ci, którzy najmniej sobą reprezentują, najgłośniej krzyczą. Największym, palącym wstydem, na który nie mogę patrzeć są desperackie koligacje i układy, paniczne ruchy i prymitywne zagrania, w których nie chodzi o dobro Polski ale o ciche, spokojne miejsce przy korytku i dojenie społeczeństwa, o którym pisze się, że są frustratami, patologią 500+ i itd.
Jaruchna też zna ten ból i realia gry. Ma za sobą długą drogę i lekcję nad lekcjami.
"Konkludując", domagam się pewnych, w y s o k i c h standardów w robieniu mnie, jako Obywatela w ci*la.
Wyrywajcie sobie te posady, granty, auta, których nie potraficie prowadzić, iwenty itd. ALE róbcie to na poziomie, z klasą...
Ps
Monitorujcie kto Was reprezentuje i kto jest Waszym echem.
Nawet tutaj, Wasi "liberalni", "nowocześni" z w o l e n n i c y to zwykłe chamy, pozbawione empatii i i minimum kultury.
Śmieszne pacynki, którą s z k o d z ą Waszym planom i słupkom.
zobacz wątek