Re: Polska, kochana Polska... Co z tą pracą?
Yag, zgadzam się z Tobą w 100%.
Pracowałam wcześniej (bez skończonych studiów) w kilku prywatnych placówkach opiekuńczych. Wystarczało to, że mam wieloletnie doświadczenie w pracy z...
rozwiń
Yag, zgadzam się z Tobą w 100%.
Pracowałam wcześniej (bez skończonych studiów) w kilku prywatnych placówkach opiekuńczych. Wystarczało to, że mam wieloletnie doświadczenie w pracy z maluchami. Ok, po 6 latach praca ta przestała mnie satysfakcjonować zarówno finansowo, jak i mentalnie, zaczęłam więc poszukiwania czegos ambitniejszego. I tak bujałam się od maja do sierpnia. Gdyby nie znajomości - pewnie szukałabym dalej. A tak, muszę się cieszyć z tego co mam - czyli pracę na umowę o pracę tymczasową. Etat cały podzielony na dwie osoby (pracuje 11 dni w miesiącu).
Pieniadze są z tego marne, całość idzie na spłatę raty kredytu, a żyjemy z pensji męża.
Chciałabym mieć dziecko, ale jak myslę o tym, że nie będę mieć macierzyńskiego, że będziemy przez najmniej rok, półtora żyć we troje z jednej pensji.. to zastanawiam się, czy mój mąż nie ma jak zwykle racji.. to boli i to strasznie, zwlaszcza kiedy instynkt macierzyński z intensywnością wypływa wręcz uszami..
Pozdrawiam i życzę również powodzenia!
zobacz wątek