Odpowiadasz na:

Polskie agencje zatrudnienia czy agencje utrudnienia zycia ?!

Własnie zostałem zwolniony z pracy w jednym z francuskich hipermarketow w Gdańsku. Jak się okazało wzięto mnie do pracy, ponieważ znałem się na rzeczy, nie narażałem właściciela na zbyt duże koszty... rozwiń

Własnie zostałem zwolniony z pracy w jednym z francuskich hipermarketow w Gdańsku. Jak się okazało wzięto mnie do pracy, ponieważ znałem się na rzeczy, nie narażałem właściciela na zbyt duże koszty i zbudowałem dział. Zarabiałem poniżej średniej krajowej. Teraz właściciel doszedł do wniosku, że skoro ma działający dział, to należy pozbyc się budowniczego. Na to nałożyla się sytuacja jego osobistego strachu przed tym, że jest ktoś kto wie nieco więcej o handlu, marketingu i technice niż on (skostniały 60 latek), więc ze strachu przed odkryciem tej prawdy pozbył się konkurenta, czyli mnie. Ponieważ coś mi podświadomie dawało do myślenia, że trzeba myslec o swoim, nieco wczesniej założylem firmę, co na dziś dało mi czas na dalszą reakcję. Zacząłem więc szukac uzupełniającej pracy a zdziwienie moje rosło z kazdą przeczytaną aplikacją, jeśli można w ogóle je tak nazwac. W Polsce powinno się zaorac agencje zatrudnienia bo to niestety w większości niekompetentne, zachowawcze, nie znoszące krytyki tłumy pseudo specjalistow HR, którzy by najchętniej "zarządzali ludzmi" tylko, że jak narazie nie potrafią nawet zarządzac sobą. Prawie każde ogłoszenie to zestaw banałów o młodosci, elastyczności, dużym doświadczeniu w wieku 23-28 lat, wspaniałym i bezkonfliktowym team'ie, wymaganym jedynie wyższym doświadczeniu, conajmniej 2 językach obcych, wspanialych narzędziach pracy, tylko że nie wiadomo w jakiej dziedzinie ma byc specjalista, na czym się ma znac lub nie, brak opisów jakie są rzeczywiste wymagania a nie "opowieści dziwnej tresci", brak info gdzie naprawdę znajduje się firma, jakie są zarobki, czy jest opieka medyczna, etc. W większości treśc ogłoszen to "pusty smiech" jaki się rozlega po przeczytaniu tekstow napisanych przez niekompetentnych i kompletnie niedouczonych HR'wcow. Mój wiek 57 lat, przy bardzo dobrej kondycji fizycznej, daleko idącej elastyczności, współczesnym myśleniu, dużej wiedzy i udokumentowanym doświadczeniu jest dla tych HR'wców przerażającym wyzwaniem i następną przeszkodą samą w sobie do zaoferowania pracy, no bo jak juz usłyszałem "PAN TO JUZ POWIENIEN IŚC NA EMERYTURĘ A NIE PRACOWAC", NO COMMENT. Sama struktura ogłoszeń wskazuje na ich kompletny bezsens. No i oczywiście teksty, że skontaktują się tylko z wybranymi osobami, co moim zdaniem dyskwalifikuje takie agencje w 100%, których nie stac na chocby powiedzenie "dziękujemy za ofertę itd....".
Tak więc zniesmaczony tępotą polskich HR'owców zacząłem wysyłac oferty na zachod. I co się okazuje, reakcja wręcz natychmiastowa, zanim, podkreślam zanim będzie w ogóle rozmowa o jakiejkolwiek pracy. Na moją ofertę złożoną w sobotę, dostaje w tym samym dniu informacje o wszystkim, plus zestaw pytań uzupełniających i to jeszcze z przeproszeniem za to, że dotychczas dużo napisałem a oni proszą o więcej. Na wszystkie złożone oferty dostaję potwierdzenia z numerem porządkowym i innymi dodatkowymi informacjami. Są nawet tacy, którzy proszą o podanie osób celem referencji mojego CV. Jak tak dalej pojdzie to zawieszę działalnośc firmy i wyjadę za granicę z żoną i dzieckiem, pozostawiając za sobą tumanów HR od siedmu boleści. A ja jak idiota wierzylem w uczciwośc, honor, wiedzę i wiele innych pozytywnych zalet polskiego społeczeństwa, niestety się bardzo przeliczylem, ale sam jestem sobie winien, jak bylem a latach 80 na zachodzie mogłem zostac, ale nie, naiwny patriotyzm zaczadził mi wtedy zdrowe odruchy, ale "co się odwlecze to nie uciecze".

zobacz wątek
14 lat temu
GumpBoy

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry