Widok
Pomoc w interwencji do chorego człowieka.
Witam,
Nie wiem gdzie mogę się zgłosić z problemem, może ktoś na forum będzie potrafił mi pomóc. W moim sąsiedztwie (dzieli nas ogródek) mieszka człowiek, który choruje na schizofrenię. Od pewnego czasu co noc w godzinach od 2-6 rano wychodzi na balkon i bardzo krzyczy, jest bardzo wulgarny i głośny. Jest to strasznie męczące dla ludzi, którzy mają sypialnie od strony jego balkonu. Z wiadomości uzyskanych od sąsiadów Pan ten nie ma nikogo, kto mógłby się nim zaopiekować (jest jedynie starsza c*otka, która nota bene jest również ciężko chora). Moje pytanie brzmi w jaki sposób można tego człowieka skierować na leczenie ? Sam zapewne się nie zgłosi, a nie ma nikogo, kto by mu w tym pomógł.
Dzwoniliśmy raz w nocy na policję, żeby zainterweniowała, ale przyjechali tylko, postali pod domem, może zadzwonili do domofonu i człowiek ten zamknął okna balkonowe, ale cisza potrwała dosłownie jedną noc. Po tym znowu krzyczy całe noce. Nie mam pojęcia, do kogo się zgłosić o pomoc dla tego człowieka. Bardzo proszę o pomoc.
Nie wiem gdzie mogę się zgłosić z problemem, może ktoś na forum będzie potrafił mi pomóc. W moim sąsiedztwie (dzieli nas ogródek) mieszka człowiek, który choruje na schizofrenię. Od pewnego czasu co noc w godzinach od 2-6 rano wychodzi na balkon i bardzo krzyczy, jest bardzo wulgarny i głośny. Jest to strasznie męczące dla ludzi, którzy mają sypialnie od strony jego balkonu. Z wiadomości uzyskanych od sąsiadów Pan ten nie ma nikogo, kto mógłby się nim zaopiekować (jest jedynie starsza c*otka, która nota bene jest również ciężko chora). Moje pytanie brzmi w jaki sposób można tego człowieka skierować na leczenie ? Sam zapewne się nie zgłosi, a nie ma nikogo, kto by mu w tym pomógł.
Dzwoniliśmy raz w nocy na policję, żeby zainterweniowała, ale przyjechali tylko, postali pod domem, może zadzwonili do domofonu i człowiek ten zamknął okna balkonowe, ale cisza potrwała dosłownie jedną noc. Po tym znowu krzyczy całe noce. Nie mam pojęcia, do kogo się zgłosić o pomoc dla tego człowieka. Bardzo proszę o pomoc.
Spróbuj pogadać w MOPS-ie z pracownikiem obsługującym Twój rejon.
Chociaż generalnie wszystkie instytucje mają związane ręce. Nie można kogoś leczyć przymusowo, o ile nie stwarza zagrożenia dla siebie lub innych. Pozostaje jedynie ciągłe zgłaszanie zakłócenia ciszy nocnej na policję.. ale w końcu im też się znudzi przyjeżdżać nadaremno.
--
Wybrałaś zły dział. Prośba do Admina, żeby przeflacował wątek na właściwsze miejsce.
Chociaż generalnie wszystkie instytucje mają związane ręce. Nie można kogoś leczyć przymusowo, o ile nie stwarza zagrożenia dla siebie lub innych. Pozostaje jedynie ciągłe zgłaszanie zakłócenia ciszy nocnej na policję.. ale w końcu im też się znudzi przyjeżdżać nadaremno.
--
Wybrałaś zły dział. Prośba do Admina, żeby przeflacował wątek na właściwsze miejsce.