O porodówce w Kartuzach nic ci nie powiem, z przyczyn oczywistych.
Ale z Gdańska dymałem do Kartuz do szpitala. Kilka czynników się na to złożyło, ale post factum, absolutnie nie żałuję.rozwiń
O porodówce w Kartuzach nic ci nie powiem, z przyczyn oczywistych.
Ale z Gdańska dymałem do Kartuz do szpitala. Kilka czynników się na to złożyło, ale post factum, absolutnie nie żałuję.
Poza kiepskim żarciem, co w szpitalu raczej jest normą (choć parę posiłków było całkiem ok), zarówno sam szpital, jak i jego personel są świetni.
zobacz wątek