Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2
Witaj po długiej nieobecności Bombelkowa. Kurcze ale się biedna nacierpiałaś. Doskonale Cię rozumiem bo sama nienawidzę głupiego comiesięcznego pobierania krwi do badania a co dopiero welfrony i...
rozwiń
Witaj po długiej nieobecności Bombelkowa. Kurcze ale się biedna nacierpiałaś. Doskonale Cię rozumiem bo sama nienawidzę głupiego comiesięcznego pobierania krwi do badania a co dopiero welfrony i jakieś zastrzyki w brzuch. Aż mi mały w środku się skręca jak o tym pomyślę. Panicznie boję się igieł od zawsze więc ja pewnie przy pierwszej próbie wkucia welfronu bym im odjechała. A Ciebie tak wymęczyli. No ale dobrze, że jeszcze w dwupaku jesteś...wytrzymaj jeszcze troszkę.
A no i dzięki za takie szczegółowe opisanie opieki...co prawda ja i tak będę w Redłowie rodziła ale teraz jakoś tak troszkę spokojniejsza jestem.
zobacz wątek