Odpowiadasz na:

Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

Chyba miałam szczęście, bo mi w ciągu 3 dób spędzonych na położnictwie kilka razy zdarzyło się, że do pokoju zajrzała położna i pytała się czy wszystko w porządku i czy dajemy sobie radę z... rozwiń

Chyba miałam szczęście, bo mi w ciągu 3 dób spędzonych na położnictwie kilka razy zdarzyło się, że do pokoju zajrzała położna i pytała się czy wszystko w porządku i czy dajemy sobie radę z maluchami. Oczywiście były też takie, które robiły obrażoną minę, jeśli się o coś zapytało.

Jeśli chodzi o nacisk na karmienie piersią, to tak jak ktoś wyżej napisał, jeśli w ogóle nie chcesz karmić nie robią problemu i dostajesz butelkę i podobno leki na zatrzymanie laktacji. Jeśli masz problemy to jest super położna laktacyjna, a inne też pomagały przystawiać małego dziewczynie u mnie na sali jak poprosiła. Nie robią też problemu, jeśli masz mało pokarmu i maleństwo trzeba tylko dokarmiać. Mnie nawet jedna butlę wcisnęła na siłę, :P ale się okazało, że pokarmu mam dość, tylko mała ma dużą potrzebę ssania.

W trakcie mojego pobytu była nawet dziewczyna, która odwoziła swoje dziecko na noc położnym noworodkowym, bo nie chciała się nim zajmować.

zobacz wątek
12 lat temu
~Mara Jade

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry