Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2
Co do nacięcia, to nie ma się czego bać naprawdę. Ja nawet nie wiem kiedy byłam cięta, a lekarz tak mnie pozszywał, że jeszcze tego samego dnia siedziałam po turecku i karmiłam maleństwo na...
rozwiń
Co do nacięcia, to nie ma się czego bać naprawdę. Ja nawet nie wiem kiedy byłam cięta, a lekarz tak mnie pozszywał, że jeszcze tego samego dnia siedziałam po turecku i karmiłam maleństwo na kolanach. Nie czułam i nie czuję(bo szwy już zdjęte) absolutnie żadnego dyskomfortu, żadnego bólu - nic.
Warto zaopatrzyć się w zapas wody mineralnej i jakieś przekąski, bo mnie osobiście jedzenie szpitalne nawet smakowało, ale nadal byłam głodna. No i podczas karmienia dopadało mnie ogromne pragnienie, tak że pół litra wody szło na raz.
Warto też prosić osoby z którymi się jest w pokoju, żeby raz dziennie wychodzić z dziećmi na korytarz i w tym czasie wietrzyć sale, bo jest baaaardzo gorąco.
Mnie też, trafiła się beznadziejna poduszka, więc komfort snu i karmienia mialam dość kiepski.
Dla dziecka wystarczą spokojnie:
*3 pajacyki
*3 kaftaniki
*ze 2 pary skarpetek
*niedrapki
*czapka - najlepiej bez sznurków do wiązania
*pieluszka tetrowa
*rożek lub kocyk(ja używałam tylko do przykrycia pieluch flanelowych szpitalnych bo bylo tak gorąco)
*paczka chusteczek nawilżanych(ja miałam dużą - 64szt)
*pieluchy jednorazowe ok.20 szt
*jeśli ktos chce - krem do pupy jakis łagodny(bez cynku - bo ten wysusza bez potrzeby jeśli nie ma podrażnienia) ja polecam linomag maść
*zabrałam też sól fizjoliogiczną i miałam swoje płatki kosmetyczne i tym przemywałam oczka
Warto w osobny woreczek zapakować pieluszkę i komplet ubranek(kaftan, skarpetki, niedrapki, czapka i pajac) i to mieć przygotowane żeby po porodzie tatuś dał to gdzieś na wierzchu dla położnej która będzie dzieciaczka ubierała :) żeby nie wygrzebywać z czeluści torby :D
zobacz wątek