Odpowiadasz na:

Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

hmm może to własnie był masaż ... własnie sobie uświadomiłam że do mnie lekarze prawie wogle nie zaglądali ... przychodziła co jakiś czas położna żeby zbadać i podkrecić oksy itd.,
cały czas... rozwiń

hmm może to własnie był masaż ... własnie sobie uświadomiłam że do mnie lekarze prawie wogle nie zaglądali ... przychodziła co jakiś czas położna żeby zbadać i podkrecić oksy itd.,
cały czas nie moge pogodzić się z tym że miałam cesarkę, może jakbym więcej z siebie dała - połżna kazała mi robić różne wygibasy aby to przysieszyć ...., próbowałam, ale po jakimś czasie kłądłam się - wogle byłam taka wycienczona, ze miedzy skurczami spałam - tak bynajmniej mi sie zdaje, mogłam zbadac sobie cukier, dopiero jak dali mi kroplówkę z glukozą to nabrałam siły, ale to już było od koniec porodu, tak teraz odnosze wrazenie jakby nikt tam sie mna nie interesował .... nawet połozna żadko zaglądała ... ale i tak nie wiadomo czy przy wiekszym moim wysiłku mała wstawiłaby sie w kanał rodny

zobacz wątek
12 lat temu
~AsiaDK

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry