Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2
A propos sytuacji z wejściem do dziecka, to akurat to mi nie przeszkadzałoby, że tatusiowie chcą chociaż dotknąć na minutkę swojego dzieciaczka i zobaczyć z bliska.
Bardziej przerażał mnie...
rozwiń
A propos sytuacji z wejściem do dziecka, to akurat to mi nie przeszkadzałoby, że tatusiowie chcą chociaż dotknąć na minutkę swojego dzieciaczka i zobaczyć z bliska.
Bardziej przerażał mnie fakt rodziców, teściów, rodziny i znajomych, która MUSI w te dwa dni się komuś na łeb zwalać do szpitala nie patrząc ani na komfort mamusi i dziecka ani na komfort innych babeczek leżących z nią na sali. Na szczęście wprowadzili te odwiedziny za szybką i moim zdaniem to jest ok.
zobacz wątek