Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2
mamaDawidka ja też mam tarume po porodzie w Redłowie, co odbiło się na mnie i miałam niezły baby bluse! w zasadzie to nie mogę narzekać na opiekę choć wiele scen mam do teraz przed oczami i...
rozwiń
mamaDawidka ja też mam tarume po porodzie w Redłowie, co odbiło się na mnie i miałam niezły baby bluse! w zasadzie to nie mogę narzekać na opiekę choć wiele scen mam do teraz przed oczami i niestety zdarzyły mi się pare nie miłych sytuacji!!! rodziłam ok 19 godzin! miałam wszystkie z możłiwych bóli!!! krzyżowych, partych ... najgorsze w tym wszyskim było to że tak długo mnie męczyli mimo iż akcja nie postępowała, a mianowicie mała nie wstawiała się do kanału rodnego, skończyło się na cc, a ja dosałam zakżenia krwi, a mianowicie moje crp wynosiło 160 (norma to 5), też przez to zostałam dłużej w szpitalu, najgorsze były pielęgniarki od noworodków - aż 5 położnych przystawiało mi małą do piersi - bez rezultatu - jak mnie jedna uczyła karmić na poduszce to usłyszałam tekst: trzymaj dziecko a nie poduszkę!, jakbym ja wiedziała co i jak, juz nie wspomne ze ja byłam zdenerwowana, dziecko i położona - sukces zatem gwarantowany! nie zbadali dziecku po porodzie cukru, ze względu na moją cukrzycę,dopiero jak sie upomniałam to na drugi dzien to zrobili, jedna pielegniarka powiedziala ze problemem w przystawianiu dziecka jest mój duzy brzuch- zażartowała czy ma pani tam jeszcze jedno dziecko. a po cesarce jak ledwo sie ruszałam i miałam małą w kubełku i sie rozpłakała to usłyszałam - może troche miłości ...., no i nie wspomne ze jak lezałam na pooperacyjnej to moje dziecko tez zosało wygłodzone, juz nie wspomne ze wezwana połozona do pomocy do przystawienia dziecka do piersi nie przyszła bo jak usłyszłam - je sniadanie ...., najmilej wspominam zatem patologie ...
zobacz wątek