Rodziłam w Kartuzach w 2015 i 2017, zdecydowana zmiana na duży minus. Przeludnienie na oddziale, będąc 3 dni w szpitalu byłam na 3 różnych salach bo co chwile przenosili z kata w kat, lekarze nie...
rozwiń
Rodziłam w Kartuzach w 2015 i 2017, zdecydowana zmiana na duży minus. Przeludnienie na oddziale, będąc 3 dni w szpitalu byłam na 3 różnych salach bo co chwile przenosili z kata w kat, lekarze nie ogarniaja, na sile wypychają do domu ze względu na brak miejsc.
Opieka laktacyjna słaba. Doradztwo i opieka psychiczna tam nie istnieje.
Znieczulenia nie dają.
Było świetnie, teraz się zepsuło.
Jedyne co to tam są fajne położne, jedna „higienistka”, ale reszta cudowne. Chociaż roboty maja full.
Mając porównanie obecnie nie polecam.
zobacz wątek