Urodziłam dziecko przez cc właśnie w kartuskim szpitalu. Nic tego nie zapowiadało, ponieważ ciąża była wzorowa. W 38 tc odeszły mi wody, po czym dostałam silnego krwotoku. Na miejscu zbadano mnie...
rozwiń
Urodziłam dziecko przez cc właśnie w kartuskim szpitalu. Nic tego nie zapowiadało, ponieważ ciąża była wzorowa. W 38 tc odeszły mi wody, po czym dostałam silnego krwotoku. Na miejscu zbadano mnie błyskawicznie. Diagnoza - odklejające łożysko i decyzja o cc. Przez czas przygotowania się personelu i przygotowywania sali ooeracyjnej byłam pod stałą kontrolą. Cały czas monitorowano stan mojej córeczki. Dzięki pani dr K.R. moje dziecko żyje.
Opieka po porodzie bardzo dobra. Panie położne zawsze służą pomocą, często same dopytują czy czegoś potrzeba. Ze względu na powikłania po cc w postaci silnego bólu głowy zabierano mi córkę na noc, żebym mogła odpocząć. Jeżeli chciałam iść się wykąpać, to również mogłam zostawić dziecko pod opieką położnych. Rodziłam 10 miesięcy temu, więc nie sądzę aby coś mogło się w tym czasie diametralnie zmienić, oczywiście poza sytuacją i okolicznościami związanymi z koronawirusem.
zobacz wątek