Widok
Ale zawód
Puste kino. Poza rzeczywistością. Bez konfliktów. Zlepione z nieprzystających wątków (sceny przy ognisku z chórem super profesjonalnych śpiewaczek mających grać proste wiejskie dziewczyny). Idealne morze, idealny pusty zamek, idealna sala koncertowa, idealne sceny seksu... Gdzie tu namiętność, pasja szczegół prawda, ich historia? Trąci scenariuszem napisanym przez rozmarzoną pensjonarkę która tak sobie wyobraża idealną miłość. Szkoda, zawiodłem się a miałem takie oczekiwania bo dużym zbiorze pozytywnych recenzji:( No i na koniec gra aktorska: statyczna, nieprawdziwa, zawsze miła; matka jedną córkę uśmierciła, drugą wysyła nie wiadomo na co, ale dalej się miło uśmiecha...
Film bardzo klimatyczny, a poza tym inny od wszystkiego co nam w ostatnich latach serwowano.
Wyjątkowo zapadający w pamięć, co jest bardzo rzadkie (przynajmniej w moim przypadku). Uważam, że to dobry film. Ale też rozumiem, że nie do każdego trafi - właśnie poprzez swoją specyfikę. Mam jednak dwa zastrzeżenia: 1) beznadziejne zakończenie, które podobać się może chyba tylko masochistom 2) beznadziejna Noemi Merlant, która grała malarkę Mariannę. Zupełnie nie rozumiem jej popularności jako aktorki a już szczególnie tego, że jest uważana za aktorkę dobrą. Adele Haenel, grająca Heloizę była przecież tysiąckroć lepsza! Noemi Merlant gra z jakąś paskudną manierą, jest irytująca i budzi zwyczajną niechęć. Uważam, że zwyczajnie zepsuła swoją obecnością ten film, tak jak zepsuła również tak dobry film jak "Paryż. 13 Dzielnica". Wielka szkoda, bo mogli dać kogoś innego.