Widok
Porządkowanie ruchu drogowego
Kto jest za całkowitym oddzieleniem ruchu rowerowego od samochodowego (całkowitym wyłączeniem rowerów z ulic)?
Można tego dokonać tylko przez budowanie równolegle do każdej z dróg szlaku rowerowego, wydzielanie pasów dla rowerów czy tzw. Śluz jest zbyt niebezpieczne dla rowerzystów.
Jak pospolity polski kierowca określa rowerzyste?
Jako zagrożenie na drodze .
Chociaż to kierowcy głównie na drodze są zagrożeniem, bo w naszym kraju obowiązuje "prawo silniejszego". Nie bronię tutaj użytkowników jednośladów ani pojazdów mechanicznych, natężenie ruchu wymaga zmian, zminimalizowania kontaktu pojazdów mechanicznych z użytkownikami jednośladów.
Można tego dokonać tylko przez budowanie równolegle do każdej z dróg szlaku rowerowego, wydzielanie pasów dla rowerów czy tzw. Śluz jest zbyt niebezpieczne dla rowerzystów.
Jak pospolity polski kierowca określa rowerzyste?
Jako zagrożenie na drodze .
Chociaż to kierowcy głównie na drodze są zagrożeniem, bo w naszym kraju obowiązuje "prawo silniejszego". Nie bronię tutaj użytkowników jednośladów ani pojazdów mechanicznych, natężenie ruchu wymaga zmian, zminimalizowania kontaktu pojazdów mechanicznych z użytkownikami jednośladów.
Miasto robi sporo i stale powiększa się sieć ddr-ów. Osobiście wolę pasy rowerowe. Jak mam snuć fsntazję, to chciałbym, żeby państwo wybudowało alternatywną sić szos, tak 500 m od istniejących, asfalfowych, o szerokości 2z2 m, z tunelami dla samochodów na szkrzyżowaniach. Przynajmnije nie jeździłbym po dziurach.
Każdej z dróg? Po obu stronach? Z zerowymi progami przy przejeździe przez ulicę/chodnik? Czy piesi będą mieli na skrzyżowaniach po4 dodatkowe krawężniki, cz też kierowcy na każdym skrzyżowaniu będą mieli podniesioną wyspę? Rowerzyści będą mieli swoje cykle świateł? Przez skrzyżowanie z drogą podporządkowaną pojadą, jkby jej w ogóle nie było? Każda mała ulica będzie miała chodmik,krawężnik, ddr,krawężnik, jezdnię, krawężnik, ddr, krawężnik, chodnik, czy coś więcej? Co z szosami? Kto wybuduje całkowicie odrębną infrastrukturę drogową w kraju i za co? Jak będziemy rozsuwać budynki?
da się, ale trzeba chcieć i coś robić. https://www.youtube.com/watch?v=ZtX8qiC_rXE&t=80s
Obecna "polityka" Gdańska w kierunku rozwoju ruchu rowerowego się nie sprawdza.
Obecna "polityka" Gdańska w kierunku rozwoju ruchu rowerowego się nie sprawdza.
więcej przykładów https://www.youtube.com/watch?v=U_TkUq80TvI
Szerokie aleje i parki, mało pokazane skrzyżowania, a to jest clou. Na węższych ulicach jednak pasy, zatem nie cały ruch rozdzielony. Jak patrzę na nowo budowane ulice, to jednak są u nas projektowane z ddr-ami, niestety wciąż na poziomie chodnika, a nie ulicy. Zabranie pasów samochodom skończyłoby się rozruchami. Pewnie, że tam jest nieporównanie lepiej, ale totalna przeróbka polskich miast jest nierealna, trzeba się pogodzić z częściowo wspólnym ruchem z autami. Jak się boisz, albo nie znasz przepisów, to idź pieszo. Śluzy to dobry pomysł, skręt w lewo "na dwa cykle" jest nieco upierdliwy, ale oczywiście należy każdorazowo się dopasować do sytuacji. Kręcenie ddr wokół ronda cw jest wariactwem.
Ja się nie boję mam prawo jazdy, jeżdżę też samochodem. Mi też nie przeszkadza jak oddziela tylko pas na spokojniejszych ulicach. Wojska Polskiego jest świetna.
W Kopenhadze wszystko przebudowali, więc nie mówił bym że się nie da. Zgadzam się że u nas nie będzie takiej determinacji bo nie ma podobnego potencjału i chęci. Natomiast nie jest tak że się nie da, w sumie gdyby zamiast budować np stadion zainwestować tą kwotę mądrze w DDR bylibyśmy na zbliżonym poziomie. Polecam zapoznać się też z https://www.youtube.com/watch?v=XuBdf9jYj7o
W Kopenhadze wszystko przebudowali, więc nie mówił bym że się nie da. Zgadzam się że u nas nie będzie takiej determinacji bo nie ma podobnego potencjału i chęci. Natomiast nie jest tak że się nie da, w sumie gdyby zamiast budować np stadion zainwestować tą kwotę mądrze w DDR bylibyśmy na zbliżonym poziomie. Polecam zapoznać się też z https://www.youtube.com/watch?v=XuBdf9jYj7o
Tja, szczególnie OK jest na Wita Stwosza, gdzie jest ustawienie płatnego legalnego parkingu w miejscu pasa dla rowerów. Na krzyżowaniu Wita i Derdowskiego mijasz stojący (legalnie!) dostawczak, skręcasz o 90stopni w prawo z ostrym hamowaniem, na pamięć, bo nie widać drogi, dostawczak zasłania, dojeżdzasz do krawężnika, znów zwrot o 90 stopni w lewo i jesteś na pasie rowerowym oddzielonym wysepką (wysoką >10cm) z własną regulacją świetlną, inną niż ta dla samochodów. Bardzo egzotyczne.
Powinni tam IMHO dodać punkt pogotowia ratunkowego i kostnicę. Ewent. gabinet psychiatry. Jeśli Wita jest wg. ciebie wzorcowa, to "bardzo ci gratuluję".
Powinni tam IMHO dodać punkt pogotowia ratunkowego i kostnicę. Ewent. gabinet psychiatry. Jeśli Wita jest wg. ciebie wzorcowa, to "bardzo ci gratuluję".
Zgadzam się nie jest idealnie, ale na sporym odcinku jedzie się dobrze - samochody nie wjeżdżają, piesi nie wchodzą na DDR. Zazwyczaj jadę tylko do stadionu, ale raz byłem pieszo dalej i złapałem się za głowę. Do tego na wcześniejszym odcinku, parking dla aut powinien być przy jezdni, a potem DDR i chodnik. Chodzi o to że kierowca jedzie zawsze (pasażer oczywiście nie zawsze) i mniejsze jest prawdopodobieństwo otwarcia drzwi na ścieżkę.
Temat widoczności na skrzyżowaniach to już rzeka... w wielu miejscach w Gdańsku zaniedbany, nie tylko jeśli chodzi o drogi/ścieżki rowerowe.
Temat widoczności na skrzyżowaniach to już rzeka... w wielu miejscach w Gdańsku zaniedbany, nie tylko jeśli chodzi o drogi/ścieżki rowerowe.
Ja tam często jestem. U nich było takie przeświadczenie zdaje się byłego burmistrza że jeśli nie będzie 3 czynników
1. bezpiecznie (osobne ddr od jezdni)
2. nie można wszystkiego załatwić w miarę bliskich odległościach (infrastruktuta miejska w dzielnicach, bezpośrednich połączeń - nie na około, zielonych fal)
3 płaskiego terenu i sensownej pogody (to Kopenhaga ma)
to zachęcanie do dojazdów rowerem nic nie da. Oni zainwestowali setki mln euro w tą komunikację i ją stale usprawniają, uczą się na błędach. Tam na prawdę rower żyje.
Można też sobie google maps wylądować w sumie gdziekolwiek, częsty widok tam
https://www.goo.gl/FnGpBq
1. bezpiecznie (osobne ddr od jezdni)
2. nie można wszystkiego załatwić w miarę bliskich odległościach (infrastruktuta miejska w dzielnicach, bezpośrednich połączeń - nie na około, zielonych fal)
3 płaskiego terenu i sensownej pogody (to Kopenhaga ma)
to zachęcanie do dojazdów rowerem nic nie da. Oni zainwestowali setki mln euro w tą komunikację i ją stale usprawniają, uczą się na błędach. Tam na prawdę rower żyje.
Można też sobie google maps wylądować w sumie gdziekolwiek, częsty widok tam
https://www.goo.gl/FnGpBq
Przykład prosty braku wyobraźni i wykorzystania infrastruktury - brak drogi rowerowej (po prawej Grunwaldzkiej) w stronę Oliwy od wysokości Wojska Polskiego do wysokości Uniwersytetu (a miejsca tam nie brak).
Potem jest kawałek od wysokości Uniwersytetu do skrzyżowania z Bażyńskiego- kompleksy młodych budynków biurowych.
I ponownie brak drogi rowerowej aż do Derdowskiego.
Tak więc ktoś, kto jedzie cały czas od skrzyżowania we wrzeszczu z Wojska Polskiego (Żak) po stronie IPN, CASTORAMA, Hala OLIVIA potem znowu musi przy Derdowskiego zmieniać stronę ulicy i narażać się na kolizje z tymi, którzy włączają się do Grunwaldzkiej z Derdowskiego.
Ile takich absurdów - zmiany strony ulicy jadąc po szlaku rowerowym, a Gdynia a Sopot! Ooooooo...
Każdy Gdańszczanin systematycznie podróżujący trójmiastem szlakami rowerowymi wie, jak to zaniża średnią i wydłuża czas pokonywania trasy. Ilu ma to gdzieś co chwile zsiadać, zatrzymywać i po prostu jedzie ulicą, narażając się.
Potem jest kawałek od wysokości Uniwersytetu do skrzyżowania z Bażyńskiego- kompleksy młodych budynków biurowych.
I ponownie brak drogi rowerowej aż do Derdowskiego.
Tak więc ktoś, kto jedzie cały czas od skrzyżowania we wrzeszczu z Wojska Polskiego (Żak) po stronie IPN, CASTORAMA, Hala OLIVIA potem znowu musi przy Derdowskiego zmieniać stronę ulicy i narażać się na kolizje z tymi, którzy włączają się do Grunwaldzkiej z Derdowskiego.
Ile takich absurdów - zmiany strony ulicy jadąc po szlaku rowerowym, a Gdynia a Sopot! Ooooooo...
Każdy Gdańszczanin systematycznie podróżujący trójmiastem szlakami rowerowymi wie, jak to zaniża średnią i wydłuża czas pokonywania trasy. Ilu ma to gdzieś co chwile zsiadać, zatrzymywać i po prostu jedzie ulicą, narażając się.
No tak. Tym gorzej musi być w innych polskich miastach, skoro Gdańsk i 3Miasto w ogóle, uchodzi za wzorcowe.
A może by tak nasz forumiany nieoficjalny ranking najgorszych antyprzykładów infry rowerowej?
Mój to będzie nie ten koszmarny początek Wita, ani nawet słynne jaja na "Jaśkowej D.", lub gdyńskie brukowane kontrapaso-drogi rowerowe centrum, ani nawet schody w drodze rowerowej na plaży w Sopocie, ale sopocka ulica Armii Krajowej, zwłaszcza przy Uniwerku. Wycieczki z kraju i zagranicy powinny przyjeżdżać by się pośmiać wisielczym śmiechem na ten widok.
A może by tak nasz forumiany nieoficjalny ranking najgorszych antyprzykładów infry rowerowej?
Mój to będzie nie ten koszmarny początek Wita, ani nawet słynne jaja na "Jaśkowej D.", lub gdyńskie brukowane kontrapaso-drogi rowerowe centrum, ani nawet schody w drodze rowerowej na plaży w Sopocie, ale sopocka ulica Armii Krajowej, zwłaszcza przy Uniwerku. Wycieczki z kraju i zagranicy powinny przyjeżdżać by się pośmiać wisielczym śmiechem na ten widok.
Tych debili trzeba jak najszybciej odseparować. Dla ich i innych bezpieczeństwa. Oto przykład- typowy cyklogłupek mający za nic zasady ruchu drogowego: https://www.youtube.com/watch?v=mFxVGNYsFgo
tu dla odmiany kierowcy samochodów dają przykład że zawsze przestrzegają przepisów https://youtu.be/n5zZEP5Q2MY
w normalnym kraju za podobne bluzgi, obelgi i groźby buc by płacił tyle, że kolarzyna by se kupił kilkanaście rowerów, na każdy dzień tygodnia inny
a u nas przaśny buc jest z siebie dumny, jaki to on cudnie asertywny, może iść do polytyki, publikuje swe dzieło śtuki w sieci, a tu inny buc pisze, że dobrze JM panisko kierowca robi, słusznie mówi i całe odium jest na ślepowrona na rowerze
schamieliśmy, a nigdy nie błyszczeliśmy.
nie wyszła nam ta nasza niepodległość :-(
a u nas przaśny buc jest z siebie dumny, jaki to on cudnie asertywny, może iść do polytyki, publikuje swe dzieło śtuki w sieci, a tu inny buc pisze, że dobrze JM panisko kierowca robi, słusznie mówi i całe odium jest na ślepowrona na rowerze
schamieliśmy, a nigdy nie błyszczeliśmy.
nie wyszła nam ta nasza niepodległość :-(
Tak kierowca w samochodzie miał pierwszeństwo.
Nie, nie ma racji. Potok bluzgów to przejaw agresji i nakręcanie jej. Taki nerwus nie powinien prowadzić samochodu, bo to po prostu niebezpieczne. Dałeś dalej przykład jak to wygląda jak tacy ludzie się nakręcą i co z tego wynika. Agresja rodzi agresję i powinna być tępiona.
Separacja ruchu nie rozwiąże wszędzie i wszystkich problemów, a nie raz komplikuje sprawę. Wychodzę z założenia: dzielić gdy konieczne, łączyć o ile to możliwe.
Pomysł oddzielania ruchu wszędzie prowadzi do takich pomysłów jak ddr-y w strefie zamieszkania, wciskanie ich w miejsca, gdzie nie ma już miejsca, dwukierunkowa ddr w jezdni jednokierunkowej zamiast kontrapasa (w Sopocie na AK tak kawałkami mają).
Nie, nie ma racji. Potok bluzgów to przejaw agresji i nakręcanie jej. Taki nerwus nie powinien prowadzić samochodu, bo to po prostu niebezpieczne. Dałeś dalej przykład jak to wygląda jak tacy ludzie się nakręcą i co z tego wynika. Agresja rodzi agresję i powinna być tępiona.
Separacja ruchu nie rozwiąże wszędzie i wszystkich problemów, a nie raz komplikuje sprawę. Wychodzę z założenia: dzielić gdy konieczne, łączyć o ile to możliwe.
Pomysł oddzielania ruchu wszędzie prowadzi do takich pomysłów jak ddr-y w strefie zamieszkania, wciskanie ich w miejsca, gdzie nie ma już miejsca, dwukierunkowa ddr w jezdni jednokierunkowej zamiast kontrapasa (w Sopocie na AK tak kawałkami mają).
Dobrze znane wykresy:
http://rower.zm.org.pl/img/img.png/wykres_predkosc_natezenie.png
http://3.bp.blogspot.com/_twqih16lQSc/TL5dR-uTklI/AAAAAAAAALs/VEW_PYpClgQ/s1600/separation+chart.jpg
A jak nie znane, to od razu mówię, żeby nie traktować ich dosłownie jako wyrocznię dokładnie określającą prędkości i natężenia ruchu, a wytyczne kiedy myśleć nad separacją, a kiedy nad łączeniem ruchu.
Ogólnie im większa różnica prędkości i natężenie ruchu, tym bardziej potrzebna separacja.
http://rower.zm.org.pl/img/img.png/wykres_predkosc_natezenie.png
http://3.bp.blogspot.com/_twqih16lQSc/TL5dR-uTklI/AAAAAAAAALs/VEW_PYpClgQ/s1600/separation+chart.jpg
A jak nie znane, to od razu mówię, żeby nie traktować ich dosłownie jako wyrocznię dokładnie określającą prędkości i natężenia ruchu, a wytyczne kiedy myśleć nad separacją, a kiedy nad łączeniem ruchu.
Ogólnie im większa różnica prędkości i natężenie ruchu, tym bardziej potrzebna separacja.
Z tym ustępowaniem zawsze jest problem, czasem ustępują, bo się boją, że rowerzysta nie zna przepisów. Wtedy twardo stoję i czekam. Za to dojeżdżając na ddr do ulicy w ogóle się nie szczypię i korzystam z braku znajomości przepisów przez kierowcę, nawet gdy nie mam pierwseństwa. Ustępuje, to po upewnieniu się, że mnie widzi i to o mnie chodzi- jadę.
Szczególnie ciężko jest na OK. Dziś jeden taki szczeniak w jakimś małym czymś, bodaj Hondzie, na mnie na zielonej szcz*le wymusił pierwszeństwo, a przy przełożoeniu 52/16/28" nie stanę z piskiem opony, musiałem się o niego oprzeć udem i tylko patrzyłem w dół, czy koła nie zazębią się, było jakieś 2 cm. A potem chamidło dał długą, jak zwykle takie mocne w gębie, a cienkie w przepisach i umiejętnościach kerofcy.. Nie miałem szans go wypatrzyć wcześniej, bo to był jeden z tych stojących teraz w korku remontowym w Orłowie, stał stał wśród innych i nagle przyspieszył, i skręcił, by omijać po uliczkach osiedlowych.
Ale co tam, wiem że żyję, że jeszcze to i owo umiem. Ciepły dzień, żal brać rower cięższy niż 10kg. Później będzie gorzej.
Ale co tam, wiem że żyję, że jeszcze to i owo umiem. Ciepły dzień, żal brać rower cięższy niż 10kg. Później będzie gorzej.
ja tam też wolę z kaskiem, jednak w razie czego nie uderzysz bezpośrednio głową. Do tego mam na trasie górki i drogi gruntowe a rozpędzić się można czasem całkiem nieźle. Zawsze może coś się wydarzyć, włącznie z usterką roweru.
Jak bym jeździł tylko po ścieżkach w dolnym tarasie, albo w takim ruchu jak obserwuję w Kopenchadze, to pewnie bym zrezygnował z kasku
Jak bym jeździł tylko po ścieżkach w dolnym tarasie, albo w takim ruchu jak obserwuję w Kopenchadze, to pewnie bym zrezygnował z kasku
Słabo z moją argumentacją, czy Twoim zrozumieniem? "Ostatnio po raz pierwszy z powodu własnej..." Do tej pory były to potrącenia i zajechania nie do przewidzenia mimo używania ostrożności. To kilku kierowców, z którymi dane mi było być w tym samym czasie i miejscu nie użyło rozsądku i ostrożności, być może tylko ten jedyny raz. Zatem ja gdybym był równie mądry jak Ty, dziś zamiastsiedzieć w fotelu bym jechał gdzieś po szosie, ale wszelkie uprzednie potłuczenia i tak bym zaliczył.
To jest dobry krok:
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Nowa-droga-rowerowa-w-tym-roku-na-Wyspie-Sobieszewskiej-n113707.html
Tylko jak w tamto miejsce bezpiecznie dojechać, na tej szerokiej drodze od skrzyżowania z "Biedronką" w Przejazdowie ci ludzie za kółkiem szaleją, na trzeciego wyprzedzają, a niektórym wydaje się że na szosie poza miastem, gdzie mniej aut niby jest to bezpieczniej.
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Nowa-droga-rowerowa-w-tym-roku-na-Wyspie-Sobieszewskiej-n113707.html
Tylko jak w tamto miejsce bezpiecznie dojechać, na tej szerokiej drodze od skrzyżowania z "Biedronką" w Przejazdowie ci ludzie za kółkiem szaleją, na trzeciego wyprzedzają, a niektórym wydaje się że na szosie poza miastem, gdzie mniej aut niby jest to bezpieczniej.
Fajnie, że będzie 7 km ciągłej trasy, choć istniejące 2,5 to kostka, na którą brzydziłem się zjechać. Ciekawe co będzie na końcach, jak wygląda zachęcenie rowerzysty do zmiany pada na ddr i jak wygląda ułatwienie powrotu na szosę, gdy ddr się slończy. Co z rowerzystami jadącymi w stronę przeciwną? A, zapomniałem, rower przejeżdża maksimum 3 km między zatrzymaniami, rozwija do 18 km/h i każdy wyposażony jrst w amortyzator i żelowe siodełko. Mój pojazd w świetle tych założeń rowerem nie jest, więc nie wiem do jakich przepisów się stosować i jaka droga mnie obowiązuje.