Re: Potrzebna dobra dusza. Najlepiej sympatyczna, urocza kobieta ;) vol. 3
Fizyce, na pewnym poziomie zaawansowania, bliżej do religii niż nauki. Zresztą spora część nauki opiera się na teoriach które ludzie błędnie interpretują jako prawa - często nawet zapominają że w...
rozwiń
Fizyce, na pewnym poziomie zaawansowania, bliżej do religii niż nauki. Zresztą spora część nauki opiera się na teoriach które ludzie błędnie interpretują jako prawa - często nawet zapominają że w swoich nazwach mają one słowo "teoria":)
Nie podałem Ci dokładnej wartości prawdopodobieństwa, bo tego nie obliczałem, a jedynie przyjąłem zdroworozsądkową wartość przybliżoną - wyrażoną słownie:P
Jeśli ta teoria która sprawdza się w świetle obecnego stanu wiedzy sprawdzałaby się przez wieczność, to czy nie byłaby prawdą? To że czegoś nie możesz udowodnić nie oznacza że to nie istnieje;)
Szczęście jest subiektywnym doznaniem.
Jeśli uzależniamy je od czegoś i ta rzecz okaże się nieprawdziwa, to szczęście znika. Rozsądek zatem podpowiada, aby uzależniać je od tego co ma największe szanse na istnienie.
Złudzenia są złe, bo ulegają rozwianiu, a im bardziej próbujemy je chronić, tym większą ich ilość produkujemy. W efekcie czego budujemy domek z kart. I nasze życie może się rozsypać za sprawą jednego małego zdarzenia. Szukając prawdy niwelujemy ten efekt zwiększając szanse na uchronienie naszego szczęścia przed końcem.
Abstrahując od tego że Matrix to tylko film sci-fi, ich świat był prawdziwy. Opierał się na prawach fizyki, ludzie się w nim rodzili i umierali, myśleli, czuli, podejmowali decyzje, poznawali innych ludzi - żyli. Różnica pomiędzy tym czy żyli w Matriksie czy poza nim, była taka jak między tym czy Ty żyjesz w Polsce czy Iraku. I akurat dla nich, Irakiem było życie poza Matriksem:p
O schizofreniku się nie wypowiem, bo nie mam pojęcia jak oni odbierają rzeczywistość i jak żyje - jak wygląda ich możliwość poszukiwania prawdy i wyzbywania się swoich iluzji.
Każdy ma swojego świra i swoje złudzenia, w jakiś sposób wypaczając rzeczywistość. To jedna nie oznacza że jej nie ma, i nie ma prawd które ją opisują.
Mając do wyboru szukanie prawdy, lub wzięcie pierwszego lepszego kłamstwa a potem wiarę w nie i pogłębianie go poprzez szukanie jego potwierdzeń, ja wolę prawdę.
Ostatecznie przy jej szukaniu jest tyle samo pracy, co przy dbaniu o bezpieczeństwo naszych iluzji, ale więcej satysfakcji przy jej odkrywaniu:)
zobacz wątek
13 lat temu
Antyspołeczny