Widok
Pozostawienie kota na balkonie
Szanowni Państwo, chciałbym podziękować za niecodzienną (niestety) w dzisiejszych czasach postawę i zainteresowanie sytuacją, że kot jest pozostawiany od wczesnych godzin porannych pozostaje niezabezpieczony na balkonie bez opieki i możliwości powrotu do lokalu.
Może służby nie wykazały się należytym przejęciem, za to dla osób, które się zaangażowały - chapeau bas!
więcej
Może służby nie wykazały się należytym przejęciem, za to dla osób, które się zaangażowały - chapeau bas!
więcej
Koty domowe mają takie same futerko jak te wychodzące. Mają nawet taki sam instynkt łowcy jak te wychodzące czy zupełnie wolno żyjące na dworzu. Weź się kobieto ogarnij, to kot, koty są od urodzenia z natury myśliwymi i łowcami. Mój kot od oseska zupełnie bez matki znosi mi myszy i ptaki a wcale go tego nie uczyłam. One to mają w DNA.
pojęcia nie mas zo kotach,a le się wypowiesz... miejsce kotów domowych jest w domu!! wbijcie sobie to do głowy. Kot nie ma potrzeby łapania zywych myszy czy innych ssaków. Ma potrzebę gonienia za czymś i wystarczy do tego zabwaka, ale trzeba być kreatywnym. Skoro twój to tkai "łowca" to tylko czekać, aż ci jakąś chorobę do domu przywlecze. Plus kot nie jest łowca, bo nigdy nie zje swojej "ofiary" służy mu tylko do zabawy, co oznacza, że Twój kot jest znudzony, bo nie poświęcasz mu uwagi.
Ten sami ,,aktywista", którego nie lubisz, zatrzyma się przy leżącycm na ulicy człowieku, bo żadne życie mu nie obojętne
Dziękuję Pani opiekującej się wieloma kotami w terenie, że zainteresowała się siedzącym na krawężniku (kiwającym się) naszym 13 -letnim siostrzeńcem, podczas gdy tłumy go mijały obojętnie, siedział tak ponad godzinę. Wezwała pogotowie, nastolatek nie miał wtedy telefonu, by zadzwonić do rodziców, zresztą bełkotał, był słaby i w małym stopniu świadomy. Wracał z treningu, siedział blisko Krewetki, wcześniej szedł na tramwaj. To była niezdiagnozowana cukrzyca typu I. Pani Teresa, tzw.,,kociara" jedyna okazała zainteresowanie jego stanem. I wiem od jej znajomych ,,kociar", że one wszystkie zawsze, gdy widzą leżacego na ulicy, podchodzą.
Twoja anegdota nie jest miarodajna. Mam kocia mamę za sąsiadkę i nazywa dzieci tak, że zdejmą mi komentarz. Ludźmi gardzi, twój komentarz świadczy o .. niczym. To, że się lubi zwierzęta wcale nie oznacza, że się jest dobrym człowiekiem. To, że się nie lubi zwierząt czy ma zupełnie neutralny stosunek też nie mówi o niczym. Ludzie są różnie bez względu na to czy lubią pączki czy sałatę
Nie, gdyż w tym czasie służby mogły przyjechać, gdyby nie mogły, odmówiłyby-
dobrze, że (niektórzy choć) ludzie reagują na niedolę zwierząt.
Gdy dzieciak był w Gdańsku półnagi na balkonie, zareagowałam- zadzwoniłam na 112, ale wielu przechodniów mówiło ,,bez przesady, on tam często przesiaduje" (na pudłach na wysokości balustrady). Wręcz zakpił dorosly ,,mężczyzna", że na pilota się uczy ! A potem była afera, bo matka pijana była.
Gdy dzieciak był w Gdańsku półnagi na balkonie, zareagowałam- zadzwoniłam na 112, ale wielu przechodniów mówiło ,,bez przesady, on tam często przesiaduje" (na pudłach na wysokości balustrady). Wręcz zakpił dorosly ,,mężczyzna", że na pilota się uczy ! A potem była afera, bo matka pijana była.
Ciemna kuchnia to pomieszczenie bez światła dziennego, najczęściej w przedpokoju, a aneks kuchenny to część salonu, więc z dostępem światła nie ma problemu. Z resztą kto powiedział, że aneks nie może mieć okna? U mnie ma, z resztą jest we wnęce więc mogłabym spokojnie wydzielić z niego oddzielne pomieszczenie, ale nie chcę. Obecnie rozglądam się za innym mieszkaniem i oddzielna kuchnia jest raczej dla mnie minusem, a nie plusem i pierwsze co, to patrzę, czy da się ją przenieść i zrobić salon z aneksem. Takie rozwiązanie jest o wiele lepsze, bo jak przychodzą goście, to nie zamykam się w kuchni i mam z nimi cały czas kontakt, poza tym nie muszę latać w tę i z powrotem z żarciem czy talerzami i wszystko mam blisko. Ludzie stosują takie rozwiązania nawet w domach budowanych na własną rękę i to tych całkiem dużych. No ale trzeba coś skrytykować, żeby podnieść sobie samoocenę...
nie koty tak nie robią! W Polsce mamy dwa rodzje dzikich kotów jest to rys i żbik. Kot domowy nie jest kotem dzikim i ma inne potrzeby! Ludzie nie macie za grosz pojęcia o kotach!! Jakoś nie widzę, żeby ludzie wypuiszczali psy samopas i czekali aż wrócą jak już sie wybiegają, a przecież to rodzina wilków. Prosze śmiało je wywozić do lasu, do terenow im pokrewnym, zostawić je na kilka godzin i niech wracają. obyscie wy nigdy nie mieli zwierząt, bo tylko krzywde im robicie...