Widok
Praca Subway
Witam.Wiem,że już był ten wątek,ale odpowiedzi pochodzą sprzed roku,a ja potrzebuję najświeższych opinii :) Niedługo być może zacznę tam pracę i chciałabym prosić zorientowanych o wystawienie opinii na temat tej pracy-jak wyglądają zarobki,praca?Niedługo być może tam zacznę,a nie chcę się ,,przejechać'' dlatego bardzo proszę o opinie . Pozdrawiam
To lokale franczyzowe, wiele zależy od właściciela. Zarobki dla szeregowego pracownika wahają się od 7 do 9 zł. W Subwayach w centrach handlowych istnieje nawet szansa na ładne napiwki od cudzoziemców. W takich też najlepiej szukać pracy - kończysz ją praktycznie wraz z zamknięciem centrum (prawie, bo jeszcze sprzątanie). W miejscu typu Długa w Gdańsku czy Monciak one są czynne prawie całą noc i w każde święta, więc bardziej się wyeksploatujesz ale można za to natrzepać godzin. Zazwyczaj właściciele ustalają, ze przysługuje pracownikowi 1 mała kanapka w czasie zmiany. W tej sieci wszystko jest bardzo zestandaryzowane, by nie podpaść kontrolom z centrali trzeba bardzo dbać o czystość i o to jak wyeksponowane w ladzie jest mięso i warzywa. Na pracę w Subway składa się ogólnie: 1. produkcja - wypiek pieczywa + warzywa + lada mięsna (praktycznie wszystko prócz warzyw świeżych przychodzi jako gotowce, wystarczy np. wymieszać odpowiednią ilość z sosu z określoną gramaturą kawałków kurczaka) 2. Obsługa klienta + rozliczanie utargu 3. Sprzątanie, zmywak pojemników. Tak jak określili przedmówcy, jest to niezbyt skomplikowana praca, dobra jako pierwsza praca dla licealistów i studentów niższych latach (zresztą na tego typu pracownikach bazują właściciele). Można nabrać obycia w obsłudze klienta i gastronomi. W Maku nie pracowałam ale od znajomych którzy zaliczyli oba fastfoody dowiedziałam się, że Subway wychodzi lepiej w tym zestawieniu (aczkolwiek w odróżnieniu od Maka można tu liczyć tylko na umowę zlecenie).
Bardzo dziękuję za konkretną odpowiedź.Ja zaliczyłam już pracę w Maku na pierwszym roku studiów i co tu dużo mówić,nawet jeśli ma to być tylko praca wakacyjna ,nie bardzo chcę ,żeby okazało się,że jest podobnie jak w Maku.Z tego,co piszecie może być nawet OK.mam nadzieję,że trafię na dobre kierownictwo:) i chciałabym dodać,że żadna praca nie hańbi (w odniesieniu do tego wyżej o 30-latkach).Lepiej pracować w Subway i nawet Maku,niż siedzieć w domu bądź żebrać na ulicy...Pozdrawiam i dziękuję wszystkim za odpowiedzi
Dokładnie!Ja szanuję każdą pracę ,rodzice mnie tego nauczyli,ale po praktykach w szpitalu szczególnie,gdy rozmawiam z Paniami z ekipy sprzątającej i dowiaduję się,że za tak ciężką pracę ,jaką wykonują dostają minimalną krajową.Ale one nie narzekają i pracują.Szacunek dla takich ludzi.A nie zdrowy Pan,którego spotykamy na mieście prosi o pieniadze na jedzenie,a za chwilę idzie kupić sobie papierosy :) pozdrawiam
Dla mnie jednak są zawody, których nigdy bym nie podjął . A powiedzenie "żadna praca nie hańbi" może jest i szczytne, ale wymyślił je jakiś idiota. I Natka - znam kilku 30-latkow (i nie mówię tu o rodzinie) i wiem, że oni mają wciąż spore ambicje, wyższe wykształcenie (i nie tylko tytuł mgr, ale i skończone doktoraty), dobrze znają języki obce i nie wyobrażają sobie innej pracy niż obecnie wykonują. Część z nich chce też na stałe wyjechać z PL na przynajmniej dekadę póki nie ma zaostrzeń w prawie imigracyjnym.
Rozumiem , ale raczej mówimy tu osobach,które mimo braku wykształcenia bądź też braku szczęścia w poszukiwaniu pracy w zawodzie nie siedzą w domu i ciągną kasy od kogoś,a biorą narazie to ,co mogą .Każdy może mieć taką przejściową sytuację w życiu,a poza tym,bez zawodów typu sprzątaczka,sprzedawca itd też ciężko byłoby się obejść.A żadna praca nie hańbi napewno wtedy,kiedy to mamy wybór między żerowaniem na kimś i własnoręcznie zarobionymi pieniędzmi.:)
Natka jestem przeciwnego zdania. Kasjerów w sklepach raczej nie będzie przybywać z racji oferowanego wynagrodzenia, braku szacunku. mobbingu i braku możliwości rozwoju (ostatnie dot. wybranych popularnych sieciówek) i tego, że już od paru lat są wprowadzane systematycznie automatyczne kasy (np. w Tesco czy dużych Carrefourach). Opłaca się też coraz bardziej zatrudniać Ukrainki, Białorusinki i mieszkańców Obwodu Kaliningradzkiego niż Polaków (mniejsze wymagania finansowe i większa podatność na upokorzenia). Zamiast sprzątaczki za parę lat czyszczeniem będą się zajmowały automatyczne maszyny czyszczące, a pracowników sieci fast-foodów zastąpią roboty (są już takie próby czynione w Japonii). Automatyzacji i robotyzacji poszczególnych zawodów niestety nie da się zastopować...na szczęście robotów policjantów (zwłaszcza tych z drogówki) czy też prawników (w tym np. sędziów, prokuratorów, notariuszy i adwokatów) lub lekarzy jeszcze nie wymyślono.