Kiedyś funkcjonowało takie filmowe określenie "uprzejmie donoszę ...".
Teraz są obrzydliwe fora internetowe.
Krzysztofie Major -Ty, właściciel firmy wykonującej prace wysokościowe i...
rozwiń
Kiedyś funkcjonowało takie filmowe określenie "uprzejmie donoszę ...".
Teraz są obrzydliwe fora internetowe.
Krzysztofie Major -Ty, właściciel firmy wykonującej prace wysokościowe i kursy alpinistyczne, licencjonowany kontroler sprzętu do prac na wysokości, właściciel sklepu ze sprzętem alpinistycznym - lepiej żebyś nie stosował metod trochę rodem z PRL-u: podglądanie i donoszenie. PIP? Wstydź się.
Teraz trochę o alpinizmie. Każdym, także przemysłowym.
Oglądałeś kiedyś film "Krzyk kamienia" ? Jeżeli nie to obejrzyj. Kto tam przeżył?
Obejrzyj też "Dekalog" Kieślowskiego, część 'Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną". Doradzam Tobie trochę pokory wobec natury i dystansu wobec nowoczesnych technologii.
U góry, w lufcie każdy z nas jest zdany tylko na siebie. Nawet jeśli kolega jest od nas na wyciągnięcie ręki, jak zrobimy coś nie tak - zginiemy. Żaden cudowny "idiotenaprat" nam nie pomoże, żaden ASAP, żaden amortyzator, żaden przepis.
Mimo to, że sam stosuję SOI zgodny z normami, nie czepiam się innych, jak pracują na shuntach czy ósemkach. Podstawą jest logika i zdrowy rozsądek. A tego widocznie bohaterowi artykułu nie brakuje, skoro pracuje na wysokościach tyle lat.
Jeszcze jedno. Tak trochę w Twoim czepialskim stylu. Na swojej stronie internetowej chwalisz się, że Twoi instruktorzy mają międzynarodowe uprawnienia IRATA, OTDL. Przecież to są tylko uprawnienia Towarzystw Wzajemnej Adoracji. Jakie one maja zamocowanie prawne w naszym kraju?
A na zdjęciu "Rojam Alpinista Malowanie" Twoi pracownicy, wszyscy asekurują się z shuntów. Hmmm...A taki jesteś święty i doskonały.
Pozdrawiam.
Moje nazwisko nie ma znaczenia, nie mam potrzeby lansowania się.
I nie mam potrzeby polemizowania na forum internetowym.
zobacz wątek
10 lat temu
~ponad 20 lat na linach