Widok

Praca społeczna

Od jakiegoś czasu chodzą mi po głowie przemyślenia o pracy społecznej. Weszłam w to ponad rok temu, najpierw, żeby uzyskać pomoc dla siebie i kilka rozwiązań rzeczywiście dostałam na tacy, ale potem poczułam potrzebę aktywności, potrzebę działalności dla innych, dzielenia się swoimi doświadczeniami, szukania nowych pomysłów i sposobów dla wszystkich. Zaczęłam poświęcać swój prywatny czas, łączyć sferę rodzinną, koleżeńską i zawodową ze społeczną, wszystkie one jakby wzajemnie się przenikają i nakręcają. Teraz widzę, że to zajęcie przyczyniło się do mojego rozwoju, którego nie kupiłabym za żadne pieniądze. Dało możliwość poczynienia wielu obserwacji, które zrewidowały moje błędne postępowanie, umożliwiło znalezienie "prawdziwej" pracy (tzn. za pieniądze), ale najważniejsze, że uruchomiło aktywność, wyciągnęło mnie z kokona niemożności.
Kiedyś społecznicy cieszyli się społecznym uznaniem, teraz raczej uważani sa za frajerów, bo nie daje im to kasy. Chciałabym poczytać, jakie macie doświadczenia i opinie związane z pracą społeczną.
lubię cyfry i litery
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
kokon niemożności... ciekawie to nazwałaś... ja też szukam sposobu, żeby się uwolnić z tego posakudztwa... może skoro Ty sobie poradziłaś to warto spróbować

...Remember the jester that showed you tears...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rut napisał(a):

> Kiedyś społecznicy cieszyli się społecznym uznaniem, teraz
> raczej uważani sa za frajerów, bo nie daje im to kasy.

Ogólnie rzecz biorąc to moze masz tu rację, ale w moim środowisku praca społeczna, wolontariat nie jest postrzegana jako frajerstwo czy wręcz głupota. Podejrzewam, że jest sporo takich ludzi, którzy uważają to za coś bardzo pozytywnego i pożytecznego.
Moja koleżanka juz od wielu lat udziela sie jako wolontariuszka, była też w Kenii jako misjonarka, pomagała w leczeniu chorych dzieci i nie tylko.
Podobnie jak Tobie, pomogło jej to pewne rzeczy zrozumieć i popatrzeć na nie z zupełnie innej perspektywy.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Zgodzę się z sznaką - jeszcze nigdy nie spotkałam się ze stwierdzeniem, że wolontariat to frajerstwo. Nie mam praktyki w tej dziedzinie, aczkoliwek zastanawiam się od dłuższego czasu nad możliwością zostania taką "społecnicą", wolnego czasu mam sporo i fajnie byłoby go w sensowny sposób wykorzystać
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wolontariat,praca społeczna,to cudowna rzecz.Kiedyś,dawno temu siedziałam w tym głęboko.Potem wciągnęło mnie tzw."życie".Chętnie bym do tego wróciła.Proszę napisz coś więcej o tym co robisz.Serdecznie Cie pozdrawiam i gratuluję mądrego spędzania czasu ,a w dodatku na pewno wypełnionego radością.Naprawdę super :-))))).

"Pod wieczór życia będą sądzić Cię z miłości."
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Praca społeczna, jako nazwa, budzi we mnie dosyć mieszane uczucia...
Ale jako czyn, w niesieniu pomocy i to bezinteresownej, innemu człowiekowi, budzi we mnie najwyższy szacunek i uznanie. Naprawdę Rut, jestem pełen podziwu dla Twojej trudu, bardzo mi imponujesz tym co robisz.
Pomoc innemu, komuś potrzebującemu tej pomocy, jak powietrza i wody, wznosi Cię na wyżyny człowieczeństwa, dobro jakie wypływa z Ciebie, Rut, powróci i to ze zdwojoną siłą...
Powodzenia Rut
Pozdrawiam :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
flagon napisał(a):

> Praca społeczna, jako nazwa, budzi we mnie dosyć mieszane
> uczucia...
> Ale jako czyn, w niesieniu pomocy i to bezinteresownej, innemu
> człowiekowi, budzi we mnie najwyższy szacunek i uznanie.
> Naprawdę Rut, jestem pełen podziwu dla Twojej trudu, bardzo mi
> imponujesz tym co robisz.
> Pomoc innemu, komuś potrzebującemu tej pomocy, jak powietrza i
> wody, wznosi Cię na wyżyny człowieczeństwa, dobro jakie wypływa
> z Ciebie, Rut, powróci i to ze zdwojoną siłą...
> Powodzenia Rut
> Pozdrawiam :-)



O rany jestem pod wrażeniem,flagon czy to naprawdę Ty?:-).Do tej pory jakoś tak........Ale teraz zgadzam się z Tobą w 100 % i pozdrawiam .

PS. S.Wyszyński powiedział: " Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia,które ma dla innych,ale i za te które w innych budzi".

Do tej pory uczucia,jakie najczęściej budziły Twoje wypowiedzi u forumowiczów były raczej jasne,Ale teraz flagoniku,większość oszaleje.Pozytywnie oczywiście:-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie umierasz jeszcze, prawda?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie wiem, czy czasem nie kpisz, flagonie, w jakiś nowy dla Ciebie sposób, ale nie będę tego drążyć. Tak czy inaczej, nie miałam na celu wzbudzać podziwu, tylko podzielić się swoimi doświadczeniami. W jednym niewątpliwie masz rację, że w tej aktywności branie i dawanie się przeplata, że daje powera, i poczucie sensu. Czasem mam wrażenie, że więcej dostałam, niż dałam od siebie.
Ponad rok temu poczułam, że potrzebuję pomocy (właściwie powinnam po nią sięgnąć dobrych parę lat wcześniej) i poszukałam stosownego stowarzyszenia zdrowych inaczej (ja sama nie jestem chora w tym aspekcie). Dalej sprawy potoczyły się same, uzyskałam tę pomoc, ale poczułam po chwili, że mogę tam aktywnie działać, że jestem w stanie służyć swoimi umiejętnościami (czasem piszę w pisemku stowarzyszenia), że mogę dzielić się swoimi doświadczeniami (grupa wsparcia), że mogę poświęcić swój czas i pomysłowość na branie udziału w różnych sposobach "oswajania losu" dla ludzi zranionych i potrzebujących.
To nie jest opieka paliatywna, ale raczej uczestniczenie w różnych programach dla ludzi uwięzionych psychicznie i społecznie w temacie swojej poważnej choroby. Daje mi dużą satysfakcję, gdy widzę efekty pracy stowarzyszenia, czasem czuję bezradność i niedosyt, gdy coś nie wychodzi. Obserwacje chorych ludzi pomagają mi na moim prywatnym podwórku, uświadamiają błędy i dają nauki. Często stają przede mną całkiem nowe wyzwania, którym muszę podołać. Rozwijam się.
lubię cyfry i litery
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie kpię.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja jak pracowałam w wolontariacie, to robilam pracę, pod którą ktoś inny sie podpisał i wziął pieniążki. to mnie zniechęciło do wolontariatu.

**********************


Mądrość jest szeptem samotnika z samym sobą pośród gwarnego targowiska.
F.Nietzsche
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ludzie to czasami naprawdę gorzej niż...........szkoda,że masz takie przykre doświadczenie,ale nie zniechęcaj się,nie wszyscy są tacy.Z drugiej strony,to dziwny wolontariat ,jeśli brało się tam za coś pieniądze.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
humana napisał(a):

> ja jak pracowałam w wolontariacie, to robilam pracę, pod którą
> ktoś inny sie podpisał i wziął pieniążki. to mnie zniechęciło
> do wolontariatu.



flagon: równie mądre byłoby stwierdzenie, że zniechęciło cię to do pieniędzy...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Flagoniku nie "czepiaj się słówek".Już tak miło o Tobie wszystkim napisałam;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
moja uwaga była bardzo rzeczowa...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no wiesz... staram sie zniechęcać wybiórczo. np ty mógłbyś zniechęcić mnie do wszystkich mężczyzn...

**********************


Mądrość jest szeptem samotnika z samym sobą pośród gwarnego targowiska.
F.Nietzsche
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No nieźle,nieźle............
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
1. przykład z pieniędzmi był jak najbardziej "wybiórczy"
2. wzajemnie humana, wzajemnie, i chyba nie jestem w tym odosobniony...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nosz, hypa pszyjdzie mnie sie pohlastac z rospaczy...:((( flagon, ciebie także niejdna osoba nielubi:)

**********************


Mądrość jest szeptem samotnika z samym sobą pośród gwarnego targowiska.
F.Nietzsche
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
pracowałam społecznie jakieś półtorej roku, musiałam zrezygnować z uwagi na pracę zawodową ...
może to dziwnie zabrzmi, ale robiłam to dla siebie i myślę, że większość osób, które to robią, robią to także, czy nawet przede wszystkim, dla własnej takiej czy innej korzyści (oczywiście w szerokim rozumieniu - chodzi o zdobycie doświadczeń, zrozumienie czegoś, nauczenie się czegoś, a także poczucie "bycia dobrym" etc.) ... w takiej sytuacji trudno mówić o frajerstwie ...
ja ze swojej pracy wyniosłam pewne doświadczenia i to jest moja korzyść, jeśli przy tym pomogłam komuś, dodatkowo z tego się cieszę :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Właśnie. Czasem się bałam, że ja za dużo zyskuję w tej całej działalności żeby można było to nazwać pracą społeczną, ale tak podobno ma być. Każdy inny cel, na przykład pod tytułem poświęcanie się, nie jest tak skuteczny.
lubię cyfry i litery
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wiekszosc tych osob to osoby nieprzystosowane. Czy pomoca jest przystosowac kogos nieprzystosowanego, czy lepiej by bylo go zostawic samemu sobie i miec nadzieje ze odnajdzie cel dla ktorego zostal stworzony? Zawsze mnie ciekawilo czy osoba ktora sadzi ze pomaga robi tak rzeczywiscie, czy wrecz przeciwnie?


Pozdrawiam

"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
można też tak na to spojrzeć ... często nie wiemy, jaki był końcowy efekt naszych starań dla kogoś ... dlatego napisałam "... jeśli przy tym pomogłam komuś ..."
z drugiej strony ... ja pomagałam osobom, których nie można nazwać nieprzystosowanymi, po prostu skorzystali z wiedzy, którą ja miałam, a oni nie, już sam fakt, że wiedzieli do kogo pójść, świadczy o tym, że dobrze sobie poradzili ... prosili o tą pomoc, a potem dziękowali - z tego mogę wyciągnąć wniosek, że jednak była to jakaś realna pomoc :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pomagać można w różny sposób, niekoniecznie prowadzic za rączkę, mówić co ma robić a czego nie. Czasami wystarczy tylko okazać trochę chęci, zainteresowania, sprawić by taka osoba poczuła, że nie jest sama, że jest ktoś komu nie jest całkowicie obojętny jej los.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Znam wiele osób, które działają społecznie (telefony zaufania, pomoc osobom niepełnosprawnym, czytanie dzieciom i inne).
Sama mam doświadczenie, chociaż nieduże (pracowałam z chłopcem z porażeniem mózgowym).
Taka praca przynosi korzyść każdej ze stron, trafnie to opisałaś.
Bezinteresowne działanie na korzyść drugiego człowieka niestety czasem jest postrzegane jako frajerstwo, nie przeze mnie bynajmniej.

Pozdrawiam. :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
to może powiedz gdzie rozpoczęłaś ta pracę społeczną?? Może wezmę z Ciebie przykład:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
5 lat temu?:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Praca

Obuwie robocze (9 odpowiedzi)

Hej używa ktoś butów Dickies Dixon Rigger? Jak się sprawują? Lub co polecacie w podobnym stylu?

gdzie szukać pracy? (135 odpowiedzi)

Hej, przeprowadzam się w lutym do Gdańska, podpowiedzcie gdzie szukać pracy, w sensie ogłoszeń o...

GDDKIA praca opinie (6 odpowiedzi)

Proszę o opinie na temat pracy w dziale finansowo-księgowym w Gdańsku,

do góry