Re: Prawda o byciu singielką... w wielkim mieście...
Tak czytam i czytam i odnoszę wrażenie ( może mylne), że istnieje duża potrzeba "segregacji", wtłaczania w określone "ramy myślowe".
Np. jak kobieta jest samotna po 30 to:
- na pewno z...
rozwiń
Tak czytam i czytam i odnoszę wrażenie ( może mylne), że istnieje duża potrzeba "segregacji", wtłaczania w określone "ramy myślowe".
Np. jak kobieta jest samotna po 30 to:
- na pewno z Nią coś nie tak
- pewnie ma za duże wymagania
- jest brzydka, gruba
- desperatka
- zaburzona psychicznie etc.
Można by mnożyć i mnożyć...ale ja nie zaliczyłabym się do żadnej z tych grup ( oczywiście to moja subiektywna ocena).
Dla mnie osobiście najgorsza samotność to samotność w związku. Do samotności samej w sobie się przyzwyczaiłam. Daleka jestem od szufladkowania i uogólniania, bo ilu ludzi tyle osobowości, różnych doświadczeń i przede wszystkim potrzeb.
zobacz wątek