Odpowiadasz na:

Re: Prawdziwa harpaganowa katorga!?

Ja na TR się nie popisałem ale byłem świadkiem pewnego zdarzenia w Wejherowie w drodze powrotnej do Warszawy. Wpadliśmy do baru z chłopakami z TP by coś zjeść (ja byłem ostatni w kolejce). Pani... rozwiń

Ja na TR się nie popisałem ale byłem świadkiem pewnego zdarzenia w Wejherowie w drodze powrotnej do Warszawy. Wpadliśmy do baru z chłopakami z TP by coś zjeść (ja byłem ostatni w kolejce). Pani ekspedientka bardzo uważnie i ze smutnymi oczami cały czas się nam przyglądała. Kiedy już wszyscy wyszli i zostałem tylko ja czekający na zamówienie opowiedziałem jej o naszym rajdzie, a ona powiedziała, że myślała że ci wszyscy chłopcy mają chore nogi w tak młodym wieku i było jej naprawdę smutno na to patrzeć... Po moich wyjaśnieniach powiedziała, że poczuła prawdziwą ulgę. Harpagan to nie tylko ekstremalny rajd ale również ekstremalny tydzień po rajdzie...
Wszystkim uczestnikom gratuluję niezależnie od wyniku bo każdy dał z siebie ile mógł... :-)

zobacz wątek
19 lat temu
~Bob

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności